Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wpadasz po ogień i mam ogień
po sąsiedzku pożyczasz szczyptę soli
a ja z uśmiechem wysypuję całą solniczkę na dłoń

chcesz zapalić papierosa w ciszy – mam azyl
od spraw przeszłego i przyszłego galimatiasu
palimy razem spróchniałe mosty

mówisz siądź przy mnie spokojnie pogadamy o niczym
siadam i milczymy w cieniu obcych radości
masujemy sobie przykurcze
nacieramy balsamem same sińce pod gwiazdami

i tak strasznie żałuję
że nie jestem
jak dziewczyny z pornosów

Opublikowano

super wiersz następny Aniu! układa się z tych nierymowanych Twoich bardzo ciekawa (wolałbym użyć innego słowa ale w tej chwili nie przychodzi mi żadne inne do głowy) opowieść (to samo - ;) przepraszam!). zakończenie jest zaskakujące jak dla mnie, ale wyraża tęsknotę narratorki za bliskością, tak sobie czytam. ja myślę, że nie jest ona ukierunkowana w tym wierszu tak ze 100 % zaangażowaniem na owego "wpadającego po ogień". może też troszeczkę ciekawości przebija...? w każdym bądź razie bardzo dobrze oddane w utworze rozterki peelki.
pozdrawiam Aniu i miłego dnia życzę :)

Opublikowano

Dla mnie również bardzo...
Fajnie składasz wiersz z poszczególnych obrazów. Taki trochę stop klatka.
Prosisz o mało, a mam ci tak wiele do ofiarowania... Tak to odbieram. Tęsknota za czymś więcej niż przyjaźń. Bardzo prawdziwy. pozdr. a

jeśli myślisz że się zadowolę
przesypaniem soli z brzegu na brzeg
mylisz się bardzo

w mojej pięści miejsca brakuje
na cokolwiek innego niż ta sól
niepotrzebna nikomu

udawajmy że potrzeba jej dużo
by dzielić na dwoje
to co niepodzielne

a przyjaźń jest jak przystań
gdzie statki cumują bezpiecznie
zawsze po dwa

Opublikowano

Aniu Rebajn: Doskonale czytasz mój wiersz. Twoja impresja poetycka w komentarzu jest osobnym, pięknym wierszem. Bardzo dziękuję, wdzięczna z powodu zainteresowania i wzruszona inspiracją. Straszna beksa - Para;)

Opublikowano

Jimmy: Bardzo się cieszę, że fajny wiersz. Skoro Ty tak mówisz - musi być fajny. Moja peelka (nie ja) nie jest taka, jak dziewczyny z pornosów. Czyli: nie jest jaka? Jakie są dziewczyny ze świerszczyków? Trzeba sobie dopowiedzieć. Serdeczności, Para;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


za dużo do zgeneralizowania, dziewczynom z pornosów można przypisać dużo różnych rzeczy, może nawet sprzecznych i wykluczających się. za dużo do dopowiedzenia - nie wiadomo w którą mańkę dopowiadać.
zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie nie, dobrze, że to tam się znalazło, kwestia jest natomiast inna, że mogła byś doprecyzować do czego zmierzasz (a tam zmierzasz... znaczy peelka zmierza;P)bo chodzi o to, że (jak wynika z wiersza) w pornosach jak ktoś do kogoś przyjdzie po cukier, po sól, to dostaje jeszcze "ogień" ;P. Peelka chciałaby tym ogniem dysponować...

ale przy tym zapisie można też dopisywać sobie do tego inne rzeczy, ze względu na kształt zwrotu i może to odwodzić od głównej linii utworu. Jeśli napisała byś tam coś w stylu: " żałuję, że nie gram w pornosie"

to by nie zakłócało

bo dajmy na to można powiedzieć: żałuję, że nie jestem jak dziewczyna z pornosa, bo chciałabym jęczeć tak głośno, bo chciałabym się mniej wstydzić, bo ... bo... bo.
zdrówko
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie nie, dobrze, że to tam się znalazło, kwestia jest natomiast inna, że mogła byś doprecyzować do czego zmierzasz (a tam zmierzasz... znaczy peelka zmierza;P)bo chodzi o to, że (jak wynika z wiersza) w pornosach jak ktoś do kogoś przyjdzie po cukier, po sól, to dostaje jeszcze "ogień" ;P. Peelka chciałaby tym ogniem dysponować...

ale przy tym zapisie można też dopisywać sobie do tego inne rzeczy, ze względu na kształt zwrotu i może to odwodzić od głównej linii utworu. Jeśli napisała byś tam coś w stylu: " żałuję, że nie gram w pornosie"

to by nie zakłócało

bo dajmy na to można powiedzieć: żałuję, że nie jestem jak dziewczyna z pornosa, bo chciałabym jęczeć tak głośno, bo chciałabym się mniej wstydzić, bo ... bo... bo.
zdrówko
Jimmy
Dla mnie ten zwrot mówi wystarczająco dużo. Te dziewczyny są idealne, mają seksowne kształty, są ponętne, albo wyuzdane (przynajmniej w oczach peelki), a ich głównym zadaniem jest bycie pożądanymi i zaspakajanie pożądania. Peelka wie, że taka nie jest dla tego gościa z którym dzieli sól i dlatego nic więcej się nie zdarzy. Chciałaby być taka - dla niego. Proste! Tak to widzę. a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maciek.J

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...