Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ach Moniczko, ugłaskuję i tulę....
:)))
J.S

6 kilo.;
dziecięctwo o którym myślę to nie seplenienie czyli niechlujna wymowa - to spontaniczność i wiara w sens słów, gestów - czyli wiara w dobro i dobroć...po sam kres!

kasia.mała.;
- spotkałaś pewnie agenta Tomasza, on już tak ma; po wzroście ocenia wiek a po wielkości torebki rozmiar przekroczenia prawa;
trzeba było pokazać wrażenie jaki wywiera jego uroda - zaraz by aportował; odrobina wdzięku, ruch kolanem, oblizanie warg działają lepiej niż pluton egzekucyjny....
:))
a ochotę na mocną kawę rozumiem, bo idzie niż za niżem....

:)
J.S

Jolanta S.;
według życzeń - niech będzie palec w nosie a nawet dwa - tak w tygodniu jak i w święta...to nie przeszkadza w studiowaniu ortografii, o ile pamiętam z przedszkola;
i Wszystkiego Dobrego z okazji Urodzin, czyli radości z tego że się żyje i umiejętności czerpania mądrości z tego niezwykłego faktu -
- całuski!

:))
J.S

marianna ja.;
- namawiasz mnie? a to łobuzica! idziemy na grandę czy zapraszasz do własnego ogrodu?
idę jak w dym! z Tobą wszędzie!

J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ach Moniczko, ugłaskuję i tulę....
:)))
J.S

6 kilo.;
dziecięctwo o którym myślę to nie seplenienie czyli niechlujna wymowa - to spontaniczność i wiara w sens słów, gestów - czyli wiara w dobro i dobroć...po sam kres!

kasia.mała.;
- spotkałaś pewnie agenta Tomasza, on już tak ma; po wzroście ocenia wiek a po wielkości torebki rozmiar przekroczenia prawa;
trzeba było pokazać wrażenie jaki wywiera jego uroda - zaraz by aportował; odrobina wdzięku, ruch kolanem, oblizanie warg działają lepiej niż pluton egzekucyjny....
:))
a ochotę na mocną kawę rozumiem, bo idzie niż za niżem....

:)
J.S

Jolanta S.;
według życzeń - niech będzie palec w nosie a nawet dwa - tak w tygodniu jak i w święta...to nie przeszkadza w studiowaniu ortografii, o ile pamiętam z przedszkola;
i Wszystkiego Dobrego z okazji Urodzin, czyli radości z tego że się żyje i umiejętności czerpania mądrości z tego niezwykłego faktu -
- całuski!

:))
J.S

marianna ja.;
- namawiasz mnie? a to łobuzica! idziemy na grandę czy zapraszasz do własnego ogrodu?
idę jak w dym! z Tobą wszędzie!

J.S


Wiesz Jacku,
on mnie tak filuternie zaskoczył, że po dłuższej chwili się zmitygowałam, ale się kapłam,
iż w swej dorodności chciał wywrzeć po prostu na mnie piorunujące wrażenie, by odwrócić
znienacka moją uwagę, a dowodziku chyba sam nie miał, albo go oczekiwał, czy coś takiego.
Jednak to ci dopiero, jakie te chłopaki sprytaśne..., tak to się zaczyna mniej więcej :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...