Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Umarłam, Ted,
bo tak mocno kochać, jak ja ciebie, tak mocno
kochać można chyba tylko kogoś, kogo nie ma.

Tak mocno kochać, jak ja ciebie, tak mocno
kochać można chyba tylko kogoś, kto cierpi. Kocham cię, ty
zasypiasz powoli, słyszę jak twój oddech cichnie i mam ochotę tobą
potrząsnąć, boję się, żebyś nie umarła, przeklęty skarbie. Mój skarbie.

Zbyt często czułam jak
pod osłoną powiek zdradzamy siebie prawdziwych
ze swymi snami o sobie.

Zbyt często patrzyłem, jak płaczesz, i nie umiałem zapytać, nie chciałem
o nic pytać, tak samo jak ona pięćdziesiąt lat wcześniej. Zbyt często
nie wycierałem łez, perełko. Drogi się kończyły ślepo i zawracały,
a ja z nimi. Chociaż obiecałem, że nigdy nie zawrócę.

Bo wszystko
wygląda zupełnie inaczej po tej stronie złudzenia,
zwątpienia, rozpaczy.

Bo wszystko wygląda zupełnie inaczej po mojej stronie snu -
są tutaj dorodne przepowiednie, są tutaj wskazówki, ale nie ma
dróg, nie ma lasów na podchody. Są pustynie bez oaz. Są góry
bez wierzchołków. Są moje kroki bez twoich.

Słuchałam jak milknie
szept tętna i wcale nie byłam pewna, czy to dobrze,
że wszystko się kończy.

Słuchałem jak milknie twoje serce, a może raczej staje się
mrukliwe, i wcale nie byłem pewien, czy wszystko skończone,
czy dopiero otwarte. Myślałem o całowaniu cię śpiącej, bezbronnej,
myślałem o pociągu, który pędził przed siebie razem z nami.

Umarłam, Ted, odeszłam,
ale cała przeszłość nie umie zamknąć się łatwo
niczym okładka książki.*

Kochanie, jeszcze stacje, słupy elektryczne
jak krzyże, mijanie się z przeznaczeniem. Nie chcę wierzyć
ani pytać, pachniesz mi snem, pachniesz mi ukojeniem, pachniesz
mi obietnicami, a ja czekam z wielkim, nabrzmiałym sercem.
Dopiero się urodziłem.**

*Maciej Woźniak - Sylvia Plath, widokówka bez widoku do Teda Hughesa.
**M.
Opublikowano

RG--stylowo jak Sylvia, obszernie jak Ted, warsztatowo sprawny, ale wiesz, troche jak odgrzewane kluchy; ja osobiscie (i dlatego nie ma to wiekszego znaczenia) pozwolilbym Sylvi odpoczywac.

Opublikowano

RG--nie, nie chodzi o to, ze pisanie o zmarlych jest tabu. Nie jest. Chodzi o to, ze pisanie o Sylvii Plath stalo sie bardzo popularne, obsesyjne niemal, dla wielu poetek. Tak jakby w tym wlasnie byla jakas nobilitacja. Twoj wiersz nie jest zly, o czym wspomnialem, ale jest jednym wsrod wielu podobnych wierszy (dlatego wlasnie, ze jest to przewalkowany temat). Jesli chcesz, moge poszukac odnosnikow do wielu poprzednikow. Sa co prawda gorsze inspiracje, ale bywaja tez lepsze, mniej zuzyte. Ot tyle. Pozdrawiam

Opublikowano

fajny ten dialog poczciwca Robina i pięknej Racheli. i tu chyba pies pogrzebany, że słowa pięknej brzmią, jakby były pierwsze, a słowa poczciwca, jakby nic nowego już nie mogło być powiedziane.

sorry :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może to dlatego, że nigdy nie myślę o tym, pisząc, że mogę być banalna, śmieszna, grafomańska. może to stąd, nie?
a może to dlatego, że każda miłość jest pierwsza na świecie, i wystarczy tylko rzucić na nią okiem, żeby się przekonać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może to dlatego, że nigdy nie myślę o tym, pisząc, że mogę być banalna, śmieszna, grafomańska. może to stąd, nie?
a może to dlatego, że każda miłość jest pierwsza na świecie, i wystarczy tylko rzucić na nią okiem, żeby się przekonać.
Rzuć mi tu jeszcze parę tekstów, a się zakocham.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)         @FaLcorN :)  Dziękuję        @huzarc zgadza się :) nawyki są uporczywe ;)  Dzięki i również zdrówka              @Waldemar_Talar_Talar :) dziękuję, również pozdrawiam          @Migrena :) jesteś dla nas tu wszystkich  bardzo łaskaw :) nawet dla tych (jak ja:)) co tak piszą nibywiersze  :) Rzeczywiście, nieprzywiązywanie się jest konieczne, by dać odpór grawitacji i ciut chociażby wzlecieć:) Mnie się zdaje że Ty jesteś na dobrej drodze a co do pytania jak dalej żyć to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć, bo każda CUDZA recepta może okazać się błędna :( Dzięki i zdrówka:)       .
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...