Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pies skręcił w wydeptaną, piaszczystą ścieżkę, skierowaną wzdłuż brzegu jeziora podczas gdy Nick poprawiał okulary i opuszkami palców sczesywał grzywkę z czoła. Wyszedł na długi spacer w ciepły, sierpniowy poranek, taki jakie tu bywają często o tej porze roku. Wraz z garstką najbliższych przyjaciół wykupił domek nad małym zbiornikiem wodnym, zarośniętym ze wszech stron wysoką trawą, z jedną plażą od południa.
Wtenczas skończył się gęsty sosnowy las i wstąpili w przerzedzony do tego stopnia las liściasty, iż bez problemu zauważył plażę. Była zatrważająco pusta, zostawiona najwidoczniej w identycznym stanie, w jakim wczoraj ją opuszczał pod bok ująwszy dziewczynę imieniem Dorota. Była jedną z tych tutaj, które chciały ukończyć szkołę i za wszelką cenę wyjechać z dala od starego wiejskiego społeczeństwa, pośród którego, od chwili skończenia 10 roku życia, pracowała na roli. Miała piękne, soczyste piersi, w które skrycie i mimowolnie wpatrywał się gdy nie patrzała. Gdy zwracała wzrok na niego, uczuwał więź, której miał wrażenie nie prędko ponownie doświadczy. Przyszedł tu również z tego względu.
Znalazłszy suchy konar drzewa usiadł na nim i zdecydował się spuścić psa ze smyczy. Wówczas po swojej prawej stronie, ścieżką z której niedawno poprowadził go pies, przeszedł mężczyzna, może dwa lata od Nicka starszy. Szedł pod rękę z około 5-letnim synem, jak można było wywnioskować z podsłuchanej przez młodzieńca rozmowy. Gdy zdjęli laczki kąpielowe a piach zaczął przesypywać się przez palce u ich stóp, zauważył idącą z dala Dorotę. Tak, to musiała być ona, bowiem stąpała twardo po ziemi, jej twarz wyglądała ponuro, jednak gdy spojrzała na Nicka szybko rozpromieniła się uśmiechem.
- Cześć Nick, długo już siedzisz? - rzekła z uśmiechem na ustach w ramach przywitania od razu wciągnęła nieśmiałego chłopca w rozmowę.
- Krótko. Może dziesięć minut. Nie jestem dokładnie pewny. - odparł zgodnie z prawdą.
Zauważył wówczas w jakim celu ojciec i syn wcześnie zerwali się z łóżek. Wyciągnęli bowiem duży latawiec w kształcie deltoidu, w kolorze fioletowo-czerwonym. Był niemal identyczny jak latawiec Nicka, którego frywolny lot doskonale pamiętał. Spostrzegł jednak fakt, iż jest prawie nie używany na co wskazywała lina do podtrzymywania wyglądająca na nowiuteńką. Jej biały kolor odbijał światło budzącego się słońca. Przez moment przez myśl przeleciała mu fotografia, wykonana w dzień jego szóstych urodzin, ta sama, na której blask odbity od latawca zasłania jego twarz.
- Zapomniałem już jak się puszcza latawiec, lecz nie zapomniałem jego trzepotu.
Jakby na komendę zareagowali ludzie na plaży. Na te słowa latawiec wzbił się w powietrze i poliestrowy materiał począł trzepotać właśnie tak jak pamiętał to Nick. Wokół panowała cisza. Nie można było dosłyszeć żadnego szmeru, las nie odzywał się poszumem drzew.
- Nigdy nie puszczałam latawca. - wyznała Dorota a wzrok jej śledził samotny, podniebny taniec.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jednak potrafię nadal sobie to wyobrazić, ponieważ mam w pamięci spacery z tatą. Jeżeli uważasz, że opowiadanie jest o niczym to cóż mogę powiedzieć. Widocznie tak jest w istocie. Ha!
Pozdrawiam i dzięki za opinię.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zdecydowanie magia geniuszu, dostępnego nielicznym. Osobiście wolę jednak Hemingwaya.
Pozdrawiam.

PS. Faktycznie coś nie gra z tymi rękoma. Dopiero teraz spostrzegłem. Przepraszam. Chociaż gdy myślę o tym teraz mój kuzyn który uchodzi za wysokiego w wieku lat sześciu złapałby mojego tatę, który jest dość nikłego wzrostu za rękę w pozycji stojącej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • po tęsknocie dla czuwania na odlotach par dobitnych gdy sny rodzą przemijanie o przewrocie o rozbitkach chociaż statku niby bez się wywracania ponad chwałę wielkiej wody, co ją wessie opowieść i skręt jej kładąc ponawiania strój mijaniem mocnej przestrzeń i opinie co go wprowadzić nie dało jednej za nich dwoma gliną z wykopalisk duszy świętej gdy bez Boga na spacerach zagubionej po mniej więcej zgniot po wtorek ceregielą
    • @Kwiatuszek    Zamiast "ok" powinno być "dobrze" (po co potoczny anglicyzm?) w miejsce "znalazłoby się" - "znalazłby się". Drugie zdanie będzie czytało się lepiej, gdy zmienisz szyk wyrazów na "Przecież cały czas zajmuję się sobą..." Po "jem" potrzebny odstęp, zbędny zaś pomiędzy nawiasem a "co"; podobnie "sklepu" - nawias - "kupując".    Ujednolić akapity, korygując ich długość do jednej i wprowadzając tam, gdzie ich brakuje.     Zalecam odrobinę więcej staranności. Niemniej "Ja, mnie, o sobie..." jest interesujące i dobrze napisane.     Pozdrawiam serdecznie. 
    • @Domysły Monika   I mam nadzieję, iż prezydent Andrzej Duda nie podpisze nowelizacji kodeksu karnego w sprawie tak zwanej mowy nienawiści, bo: w praktyce to oznacza wprowadzenie ideologicznej cenzury - likwidację merytorycznej krytyki, satyry politycznej i wolności słowa - gwarantowanej ustawą zasadniczą - Konstytucją Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, także: całkowity zakaz mówienia prawdy, to nic innego jak obniżenie poziomu, otóż to: wtedy osoba mądra będzie musiała uznawać rację osoby głupiej i szanować osoby niepełnosprawne, chociaż: te osoby ze swojej natury są bardzo agresywne - mówię to z doświadczenia życiowego - policja wtedy będzie mogła zabrać mi smartfon, de facto: własność intelektualną, natomiast: sekty monoteistyczne - judaizm, chrześcijaństwo i islam będą mieli jeszcze większe narzędzia do tak zwanego nawracania, ja: nie będę mógł używać werbalnej samoobrony - używając merytorycznych argumentów opartych na faktach naukowych: bo - to też - mowa nienawiści!!! Kończąc: wracamy do mrocznych czasów średniowiecza - iście tajnej inkwizycji...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...