Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z ciemności zawodu wypełzło przekleństwo,
Swym jadem zatruło naiwną nadzieję.
Jak strzała zdradziecka duszę przeszyło,
Zwątpienia mętnością umysł zalało.

Jeszcze nie dawno sięgałem marzeń,
Widziałem jasny blask słońca na niebie.
Cel wytyczony chciałem osiągnąć...
Dziś tylko pustkę mam wokół siebie.

Nic nie porusza swym dawnym pięknem,
Słowa też ciężko wydobyć spod pióra.
Codzienność naznacza mnie swoim piętnem,
W sercu zapadła cisza ponura.

Lecz ja się nie poddam, wbrew burzy się wzniosę,
Jutrzenka wzejdzie kiedyś i dla mnie.
Na skrzydłach wolności w górę uniosę
Strudzoną wolę pragnącą spełnienia.

Opublikowano

Witaj Janku.
Widzę, że nadal coś Cię dręczy.
Dasz radę przyjacielu, wierz mi.
A gdyby było naprawdę źle, zawsze możesz wezwać na pomoc przyjaciół. :)
Co do stwierdzenia:
„Słowa też ciężko wydobyć spod pióra.”
Sądząc po wierszu nie jest tak źle.
Rzekłbym nawet, że jest dobrze. :)
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Andrzej

Opublikowano

witaj drogi Janku, widzę, że się pomału odrywasz od ziemskich problemów,
choć do zupełnego spokoju jeszcze troszkę brakuje. W poezji nieźle, jako
dowód jet - ten wiersz. Serdecznie pdrawiam, życzę powodzenia w poezji
i sprawach osobistych - Ryszard.

Opublikowano

Dzięki Ryszardzie, tak odrywam się... cóż rzeczywistość jest jak lepka guma do rzucia.
Jak myślę, że już mam wolne ręce to przyklejam się nogą itd.
Eh wytrwać, wytrwać...
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Opublikowano

Jesli taką poezję potrafiłeś z siebie wyrzucić, to chyba jesteś, Janku, na dobrej drodze do wypełnienia ciszy muzyką i do nowych wzlotów, czego Ci szczerze życzę. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Waldku, te życiowe problemy... chyba bym się zanudził gdyby ich nie było.
Szczerze powiedziałbym, żę wolę jednak taką nudę, bo zabawa z codziennością często bywa niebezpieczna.
Pozdrawiam Cię z uśmiechem.
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Późno co prawda tu zajrzałam Janku ale wiesz, że zawsze jestem.
Tęsknię za Twoimi troszkę bardziej pogodnymi strofami.
Dobrze, że dopatrzyłam się nadziei w ostatnich wersach, bo ja skrzydełka mam ledwie kurze i nie zdołam na nich dolecieć do Ciebie ;-)
Ściskam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przypuszczam, że celowo powtórzenie po raz trzeci 'twarz' w drugim wersie jednak w tak krótkich tekstach powtórzenia szczególnie 'wystają'. Ale może tylko mnie :) Mogłoby być zwyczajnie: "Wiatr smaga moją - i troski",  ilość sylab by się zgadzała, jeśli chodzi o rytm etc. Choć z drugiej strony w ostatnim wersie masz 'moje'... Już sama nie wiem, pewnie marudzę z rana ;)   Ogólnie koleżanka jest uzdolniona poetycko :) 
    • @Migrena To bardzo czuły i bezpośredni wiersz o miłości, który nie boi się patosu i mówi wprost to, co wielu ludzi tylko czuje. Przemawia ona przez słowo, które rozświetla przestrzeń i umieszcza ukochaną osobę w centrum wszechświata. A pragnienia wyrażone przez nie - spina całość istnienia w jedną i szczerą deklarację oddania.
    • Dokładnie         
    • Kocham ją tak, że kiedy wypowiadam jej imię, powietrze jaśnieje - jakby ktoś podkręcił słońce dla nas dwojga. Miłość rośnie we mnie jak rzeka po roztopach: pełna, przenikliwa, przelewa się śmiechem i wdzięcznością, że w tym pomylonym świecie udało mi się ją spotkać. Gdy wypowiada moje imię, wszechświat staje na bacznosć, milknie wirowanie, zostaje tylko puls światła. A kiedy się uśmiecha - smutki odchodzą bez pożegnania, jakby niebo było za małe na ich istnienie. Patrzcie - chciałbym krzyczeć - oto piękno życia, gdy ktoś jest twoim porankiem, twoim zachodem, i tą jedną ciszą, która mówi: „Nie bój się, jestem”. A kiedy na dywanie zasypia obok mnie, wiem już wszystko: że całe szczęście świata mieści się w jej oddechu i w dłoni spoczywającej na moim sercu jak błogosławieństwo. I chcę żyć - tylko po to, by kochać ją dalej. Mocniej. Aż gwiazdy zgasną, bo jej światło będzie pełniejsze.        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Wiechu J. K. No nie wiem. Dla mnie jest różnica między prawdziwym i sztucznym a nadmiar w ostatnich czasach tego wszystkiego sztucznego to wg mnie jest problem.  Również pozdrowienia     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...