Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siedzą we mnie diabły,
oczy mi zbladły,
nie wierzę w boga.
Jestem zamknięta w piwnicy i dłubię palcem w ścianie.

Pytasz - co słychać?
- u mnie nic,
nie oglądam telewizji i gazet nie czytuję - tak jakoś litery mi się rozbiegają,
nie zrobiłam prania, mielone spaliłam.

Jest we mnie coś nie dobrego,
boję się,
wariuję.
Już przestałam marzyć.
Nie zostawiaj mnie,
nie zostawiaj mnie dziś,
zgubiłam drogę do piwnicy i nie mam się gdzie podziać,
nie mogę znaleźć szczotki,
zgubiłam się kotku,
nie umiem normalnie żyć,
nie potrafię ci zrobić obiadu,
już się wypaliłam.
Mam w oczach łzy -
- jakaś cząstka duszy dała o sobie znać.
Twoja miłość mi nie pomogła.

Opublikowano

bezradność, neurastenia,
moja psiapsiółka miała kiedyś
podobnie i pekińczyka,
chciała mu bardzo pomóć,
ale weterynarz powiedział,
żeby poszła do okulisty,
okulista zapisał soczewki i wszystko
wróciło do normy

pozdrawiam

Opublikowano

dobrze jest wyrzucić z siebie negatywne emocje, krzyknąć, tupnąć czasem
ale napisać o tym wiersz to już całkiem inna bajka
Pytasz - co słychać?
- u mnie nic,
nie oglądam telewizji i gazet nie czytuję - tak jakoś litery mi się rozbiegają,
nie zrobiłam prania, mielone spaliłam.
- ten fragment do mnie trafił, reszta przeszła obok
czekam kolejnych, więc proszę pisać
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...