Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(dla A....)

Drzewa jakby maszty. Oto statki płyną
Rozszumiało się morze zielonych łopianów
Rozczytały się książki, ale każda inną
Baśnią, cicho szepcząc w tą zieleń się zanurz.

Przemilcz te imperia, które przeminęły
Przemilcz każdy płomień, który spalił miasto
Nie patrz już na groby: małże, których perły
Mają bladość ludzką. W sobie. Jej aż nadto.

Ale popatrz w niebo, wiersz się nie-dopisał
Nie ma gwiazd, księżyca, i nie ma poety
Który się zagubił znów we własnych myślach

Ale jest ten łopian, to morze, te statki
Fregata kamieni, i ty, ja... zwiędły
Świat, który przekwitnął, na moment przed nami...

Opublikowano

1. użyłbym, gdyby było - zielenią, tutaj myślę, że lepiej byłoby "w tę zieleń się zanurzyć"
2. Mają bladość ludzką. W sobie. Jej aż nadto.
a może "W sobie jej aż nadto"? Bez kropki?
3. nie-dopisał Chyba niepotrzebny ten myślnik - "nie dopisał" wg mnie wystarczy.
4. Nie ma gwiazd, księżyca, i nie ma poety.
Fregata kamieni, i ty, ja... zwiędły
Przed "i" niepotrzebny przecinek.

Sonet całkiem ok, ale popraw jeszcze interpunkcję, bo w niektórych miejscach nie wszystko jeszcze ok.
Adolf? To Ty? Skąd te dwie belki, w wojsku jesteś? ;)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Dziękuję i również pozdrawiam. 
    • obietnice jak latawce  zachwycają pięknem  gdyby tak...   podziwiamy je  dają chwile nadziei  odrywamy się od ziemi  tam w przestworzach  wspaniały świat    nie musimy śnić o jutrze  już dziś je pokazano    nagle zerwał się sznurek  obietnice uleciały w siną dal  wracamy do codzienności    świat nie lubi pustki  w górze następny latawiec  z piękną przyszłością    5.2025 andrew 
    • Miły mój, czy miłość prawo posiada  Rozmazać wokół drzewa  W mgłę nieważką   Czy wolno jej tak znienacka dopadać  Porządek świata gniewać  Czy stać się porażką   Miła ma, nikt jej nigdy nie zapytał  Dlaczego oczy zmienia  W studnie głębokie   Czemu przed poznaniem tak skryta  Loty wysokie docenia  Z zielonych okien   Miły mój, czy poświęceń jest warta  By przed sobą klękać  W zapomnieniu   Czy prawda to, że jej siła nieodparta  Sprawia, że stal pęka  W okamgnieniu   Miła ma, powiedz czy klucz staje mierzy  Czy gna przez błękity  Pomiędzy snami   Pozbądź się leku, gdy ku tobie przybieży  Wtedy zachody i świty  Po kres roku porami
    • Warto czasem przystanąć, odczekać krótką chwilę, przed lustrem, w półmroku oświetlanym przez świece oczu tak żółtą i ciepłą barwą, jak dzień późnego sierpnia, którego tak nie chcę stracić.   Ze świec wytapia się wosk.   Ludzie woskiem stopionym rysują obraz przyszłości, ładnej, lecz nieprawdziwej - co z tego, że nieprawdziwa?   Kolejny galon wosku przyniósł ze sobą postać. Kim jesteś?   Czy to Ikar? Nie, Ikar już dawno upadł. Za co? Dlatego, że umiał marzyć? Nie. Zdradził go własny wosk - rozmoczył pióra skrzydeł i w jego kałuży do dzisiaj tonie złudzony barierą na niebie.
    • Jeszcze tu zajrzę.   Dziewczyna w wianku śpiewa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...