Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

peregrynacja donikąd


Rekomendowane odpowiedzi

cień oparty o przydrożny krzyż udomowił ból prozą dnia pisana poezja
drogę powrotną przysłonił kurz od tamtej pory pamiętam zaślubiny kamienia
z wiatrem gdy serce mnie oskarża o nagość pól znów pieści bose stopy
cichej nocy kolorowy wachlarz snów nanizując koraliki przeżyć na niteczki
wspomnień kiedy buty nie chciały przyjść do mnie i miska nie rosła wraz ze mną

wyrastam jak cierpka tarnina z odłogów nadziei na lepsze jutro wznoszę wzrok
ku niebu wracając z uporem ptaka na strych gdzie w kołysce z pajęczyn
usnęło dzieciństwo tu stałem się cząstką świata jak kariatyda dźwigając na głowie
cały jego ciężar przesiewam przez szronowy przetak ogniki z cienia co przenikają
w pieśń płomienia by żadna łza nie ugasiła go na zawsze

Frasobliwy ciągle błogosławi przechodniom chmury ptaków lecą ku słońcu
kładąc pod nogi cień tęsknoty i żalu że to już dzwonią liliowe wrzosy i czasem
pod pługiem zazgrzyta kamień uparty w przeszłości peregrynującej donikąd
matka ceruje niespokojne myśli układając na głowie koronę z kąkoli

czas nie pachnie słomą i młodym ziarnem ze skroni chaty dożynkowy wieniec
podpiera plecy pod sklepem gdzie chłopi przepijają ostatnią wypłatę
za sprzedany zagon dopóki nitka Ariadny prowadzi mnie w labirynt płotów
polnych ścieżek domostw z płatków śniegu jeszcze strugam kolędę o narodzeniu

jak roztańczony obłok poddany wiatrowi płynę w głąb gdzie powinien
zagłębiać się korzeń by nie uschło drzewo co wciąż pieści próg mój bosymi stopami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no dobrze, ale ładnie płynie. kwiecistość - zmierzona, a ta zawartość cukru w cukrze to spokój peela, który umożliwia dokładne "bezpośpiechowe" spojrzenie wstecz.
nie neguję, jeno dzielę się swoimi odczuciami,
być może ,przyczyna' tkwi w czytaczu ? ;),
ot, owa nadmierna 'płynność' po prostu przepłynęła pomiędzy palcami, nie znajdując zaczepienia
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest przebogato i choć pewnie nie z Twojej bajki to wyobraziłam sobie jeszcze liście tytoniu zawieszone na południowej stronie chaty do wyschnięcia i palce upaprane na zielono po zbieraniu laskowych orzechów... Mam jeszcze wiele takich wspomnień i za każdym razem kiedy przychodzę pod Twój wiersz - one ożywają na nowo i za to dziękuję.
Nie będę się powtarzać, przecież wiesz że lubię Twoje pisanie choć nie zawsze doskonałe ;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...