Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przychodzisz czasem wieczorami
świeża, pachnąca, piękna
siadasz mi na twarz
zapachem kwiatu pomarańczy
wyśmienitym smakiem
czekam spragniony i nareszcie
soki twoje obfite, pyszne
spływają do ust
na głowę, włosy, dłonie
piję cię z łapczywością dzikusa

wiotczejesz

przesiadasz się
płyniemy
szybko i wolno i jeszcze szybciej i bardzo wolno
podnosisz się i opuszczasz zapamiętale
jakby od tego zależało nasze życie
jest cicho
bez słów
bez jednego słowa
tylko szum ruchu
falowanie miłości
cykliczność
już mam mgłę w oczach
już napinają się mięśnie ud

podrywasz się

znów cię ustami gorącą
a ty palce swoje głęboko we mnie
kręcisz jak cukrową watę
aż tryskam
w te usta karminowe, stęsknione

wiotczeję

wtuleni w siebie
pełni najmilszymi napojami
spoceni
cichniemy ciałami
złączeni

Opublikowano

Dorotko,
po takim komentarzu to powinienem
spakować plecaczek, wziąć wędkę
i jechać złapać dla Miszy /Misha/
jakiegoś tuńczyka,
a dla Ciebie narwać naręcze wdzięcznych
prostotą polnych kwiatów,
dziękuje Dorotko,
ale mi jest przyjemnie,
milutkie uśmiechy,
jacek.

Opublikowano

Kasiu,
ten wiersz jest o znajomych,
takich studentach fajnych,
ona przychodzi czasem do niego,
głównie wieczorami, bo wtedy ma trochę wolnego,
normalnie pomaga mamie przy młodszym braciszku,
i jak już przyjdzie to przynosi jemu, niech będzie, że ma na imię Bazyl
pomarańczę,
ale jak jest bardzo zmęczona to bierze sam kwiat pomarańczy,
siada na taborecie i opowiadają sobie przeżycia dnia,
czasami Bazyl ukręci dla niej troszkę cukrowej waty
a ona ją lubi i jest fajnie,
nieraz ona przesiada się na kanapę,
kanapa jest miękka to ona /Iza/ lekko na niej faluje,
ot, takie studenckie fascynacje organizacjami pozastudenckimi,
i siedzi tak Iza z Bazylem aż czasami zasną zmęczeni,
i tyle,

Kasiu,
nieporadny w pisaniu troszkę jestem
więc czasami taki ze mną kłopot,
cieplutko Cię pozdrawiam,
i do diabła, nie zawsze będziesz mała,
dziękuje,
jacek.

Opublikowano

wiesz Jacuś, takie numery i kity to studentom,
Widać żeś jest uczony, ale dzieciaki takie jak ja
to się uczą szybciej i nic na to nie poradzisz,
bliżej nie potrafisz, trudno, jakoś sobie
to objaśnie jak trzeba po kasiowemu,
z biczykiem :))))
jacu grzecznie na czysto rwę i pozdrawiam CIebie tylko

Opublikowano

Eunicee,
no tak, powiedziałaś,
bardzo Cię za to szanuję,
dziękuje, że byłaś i jesteś,
mam nadzieję, że będziesz też w przyszłości,
ciepłe, wiosenne uśmiechy,
dla Ciebie,
jacek.

Opublikowano

Pan Biały,
rozhisteryzowane?
no może właśnie tak,
zbliżenia piątego stopnia
ze świadomością, że obcy jest w nas
mogą rodzić emocjonalne napięcia,
dziękuję za miły komentarz,
pozdrawiam,
jacek.

Opublikowano

Wilcza Jagoda,
ale Cię lubię za tego kilogramowego nicponia!!!
po takim "przestępstwie"
czujesz się pewnie znakomicie,
też bym tak chciał,
a rankiem?
to musi być ekscytujące przeżycie,
bardzo dziękuje Wilcza Jagodo,
pozdrawiam,
jacek.

Opublikowano

och Judytko,
wystarczy nawet tylko to, że byłaś a już:
za oknem zaświeciło słoneczko,
z jajka gołębiego u mnie na balkonie
wylazł osobnik o dziobie dłuższym od samego siebie
/może coś pokręciłem/,
i zrobiło się tak jakoś weselej,
ściskam Cię całą,
jacek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...