Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siedząc sam obejmuje dłońmi duszę
wpatrzony w dogasający wspomnień blask
dziwię się jak szybko może tak wspaniały
prysnąć czar

ten wspaniały kolorowy czas
w którym spojrzenie, zastępowało wszystko
i niczego więcej nie było brak
znienacka, mała kłótnia i wszystko prysło

tyle dni, wspólnych chwil
z dnia na dzień tak blisko
teraz dziwię się jak to
mogło tak po prostu prysnąć

to moja wina bo zbyt kochałem
to twoja wina bo byłaś dziecinna
zwariowana, a ja spokojny
zły, a ty taka mała, taka niewinna

brakowało słów, kłótnie co dnia
bo dla ciebie on tylko przyjacielem był
a dla mnie rywalem co z
odbieraniem twego serca się nie krył.

co teraz się wydarzy
gdy wszystko zapisują łzy
przejeżdżając obok dziwię się teraz
jak mogę tak nas ranić wspólne sny.

tyle razem przeżytych dni
zapisane w kilku wersach
zamazane krwawą plamą
prosto z serca

co ma być to będzie
nie ucieknie się przed swoim czasem
kiedyś wszystko się zatrze
jeśli nie teraz to innym razem

i będziemy razem się z tego głośno śmiać

lecz teraz stojąc pośród krzyku tłumu
nie jestem już taki sam
i tak wstanę będę walczyć i iść
na przekór tobie i wszystkim wciąż śnić.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN a ja jeszcze taka nieogarnięta... mam nadzieję, że zdążę ;)
    • @StraconyI to większość z nich. Bywa,że chciałbym swoją seksualność zmienić z hetero na homo i to właśnie z tego względu, ale jakoś nie mogę... Pozdrowionka.
    • @Migrena Wstydzą się oczu jeziora,                       pluskiem wody... nas woła! Pozdrawiam, wydaje się że patrzy?
    • Miłość! - jak jedwab - na ciele - spojrzeń, miraży nieskończenie wiele. Kwiaty majowe, głowa pochylona Szuka w Twych rysach rysu Apollona.   W objęciu, w uśmiechu, wśród gier, słychać cichy szelest, tylko cichy szmer, wśród słońca fanfar, wśród dzwonków, wśród tanów, tętni i wybrzmiewa pieśń wiosny łanów.   Dech rozedrgany a dłonie zwilżone, usta rozwarte a oczy zmęczone. Wzrokiem wodzimy po całej przestrzeni, sobą - jak ułomkiem chleba - karmieni.   Biel skóry, czerwień - wyrwana przed ciało, cisza świata, co krzyczy - mało, mało! Zerwać, wyszarpać, napoić, ukochać, zjednoczyć się, by potem znów szamotać.   Dwa pawie, pazury, mrok i tortury! Światło! Ach - to już! I choć nad rankiem słońce blaskiem wita, wśród nocy Erosa róża zakwita.   Porzuć myśli, porzuć słowo! Tylko w szeptach, różę pochwyć kurczowo - rwij ją w szale, chciej wyszarpać jej słodycz! Tylko gniew zachowaj - i krzycz!   12/02/2025
    • nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...