Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Sarze

przez chwilę myślałem że ten wiersz mógłby być listem
ale

zażywam więc skondensowaną dawkę
spłaszczonej ciebie i realizuję
najbardziej opłacalne
zamówienie

*

mówisz mi
o zapachu arbuza i zaletach kokainy
o benzynie wypadku dźwiękach samochodów

po LSD wszystko wydaje się być inne choć jest takie samo
wiesz lubię mieć cię pod językiem

*

ten wiersz pozostanie tylko tym wierszem
niczym innym
Opublikowano

cos mnie hipnotyzuje w tym fragmencie:
"...
zażywam więc skondensowaną dawkę
spłaszczonej ciebie i realizuję
najbardziej opłacalne
zamówienie
"
... czyta sie lamiac, ale jednym tchem ... genialne!

k.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


He jesteś bardzo dobry w tej dedykacji, na wiersz chyba nie jest ciekawy temat, takie moje odczucie ze względu na ostatnią strofę. Narkotyki to problem, który dotyka wielu ludzi, jednak nie chciałabym być tu ani narkotykiem, ani osobą biorącą. Peelka ma wzięte więc rozmawia z kawałkiem bibułki. Halucynacje i omany - negatywne działanie LSD. Ponoć ten rodzaj nie powoduje uzależnienia, a skład chemiczny nie wywołuje zajść śmiertelnych.

Serdecznie - Jola
a gdyby tak Sara nabrała chęci i ambicji - Żubr może napisz jeszcze jedną dedykację, bardziej optymistyczną dla Sary.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


He jesteś bardzo dobry w tej dedykacji, na wiersz chyba nie jest ciekawy temat, takie moje odczucie ze względu na ostatnią strofę. Narkotyki to problem, który dotyka wielu ludzi, jednak nie chciałabym być tu ani narkotykiem, ani osobą biorącą. Peelka ma wzięte więc rozmawia z kawałkiem bibułki. Halucynacje i omany - negatywne działanie LSD. Ponoć ten rodzaj nie powoduje uzależnienia, a skład chemiczny nie wywołuje zajść śmiertelnych.

Serdecznie - Jola
a gdyby tak Sara nabrała chęci i ambicji - Żubr może napisz jeszcze jedną dedykację, bardziej optymistyczną dla Sary.
Jeśli będzie powód.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek @Toyer Dziękuję za odwiedziny

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam! @Toyer Cieszę się, że przypadło do gustu:-)
    • @KwiatuszekSympatyczna bajka - ma w sobie dużo ciepła 
    • @Tectosmith Dokładnie tak jest! Bardzo trafne i fajnie opisane poetyckie przemyślenia. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Kwiatuszek @Leszczym Bardzo Ci dziękuję za serduszko:-) Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pewna Sowa zwichnęła skrzydło. Dzięki temu nie mogła fruwać. Zyskała jednak dar biegania. No i biegała wesoło.    Jednakowoż pnącza okolicznych krzaków, wyszarpały połowę piór. Przez to zmarzła jak jasna cholera. Biegała więc raźniej i szybciej, dla rozgrzewki, tym bardziej, że była lżejsza.   Wtem walnęła głową w drzewo i odpadło jej połowę dzioba. To ją nie zniechęciło.   Nic a nic. Hu hu. Ani ociupinkę. uj z tym.   Zaczęła biec dalej, by radować świat swoim widokiem, lecz potknęła się o wspomnianą połówkę, by załamać drugie skrzydło.   Hu hu. Po co mi. Pomyślała logicznie.   Ponownie biegła dalej. Aż złamała nogę.   Świr świr. Zaćwierkała, bo się nauczyła, w międzyczasie.   Skakała na jednej.    Hej siup. Hu hu. Hej siup.   Z przyczyny wstrząsów, pogubiła resztę piór. Przy okazji złamała drugą nogę. To ją też nie załamało.    Wczołgała się na wzniesienie, by zjechać na dupie, zamiast biegania. Aż w końcu jednak się zdyszała.    * Wtedy przyszła mysz. Pogadali. Mysz dowiedziała się wiele ciekawostek, z życia swojego wroga, a sowa zaspokoiła nie głód...    (bo myszy i tak by nie dogoniła, gdyż nie miała jak)      ...lecz ciekawość, jak to życie, takich obiadów upływa.   Wcale też nie takie, siup siup.   Mysz sowę podnosiła na duchu, i odwrotnie. Tylko duch narzekał, bo musiał dźwigać naprzemiennie.   I tak, od pi pi, do hu hu, Zostali przyjaciółmi.   Do czasu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...