Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krzysiu: Miło mi widzieć Cię ponownie. Dzięki za krzepiące słowa. Cieszę się, że chwalisz mój wierszyk. Serdeczności, cieplutko, Para:) Chcę zostawić pointę bez ostatniego wersu. Co Ty na to? Krzyś?

Opublikowano
zawsze jest coś do zrobienia można pozbierać
rozsypane na podłodze ślady
stóp przeszłych wieczorów
czytać z fusów czarnej nocy cudze doświadczenia

biec na oślep w poszukiwaniu sprawiedliwości
losu tak dziwnego że zasługuje tylko na uniesienie
jednej brwi zrobić remanent w katalogu ideałów
wszystko jest lepsze od pustki a kocha się zawsze
za nic
za to że jest
albo wcale

bawisz się we własne życie
nie przepisuj mi świata na czysto
niech zostanie

z kleksami musisz zacząć się oswajać
jak z piegami na ciele


/


puenta słaba jak na obiecujący tekst / wytarta / pomyśl nad czymś innym
przemaglowałem trochę wiersz ale oryginalna wersja podoba się mimo wszystko /
Opublikowano
ucho to ucho

no to jestem twoja, Para, nieodwracalnie!
:)))))))))
fantastyczny jest! aleś spadła na to ucho tak ni z gruchy!
cudownie po prostu.
uwielbiam takie "chi chi" niespodziewane.
coraz lepiej, chociaż zawsze mi się wydaje, ze nie lepiej już nie można
:D
buziak
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aniu trudno to ocenić jak dla mnie, jest tutaj dialog wierszowany
tak to bym nazwała, a prawd dużo w niego wmieszałaś,
czasem pozostawiam ślad(: J. serdecznie

Jeden z wielu, który wychodzi ponad brudne

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc Niezbyt wesołe to były czasy i ważne ab je nadal krytykować. Jakie to szczęście, że ich koniec odbył się tak bezkrwawo. A mogło się stać inaczej.
    • Nie dla mnie jest miłość Nie dla mnie ten stan Poddałem się uczuciom i znów jestem sam...   Nie będę już kochał Nie będę lał łez Zniszczyłem już siebie Obejdzie się bez ...   Nie pragnę nikogo Nie pragnę niczego Przegrałem tę wojnę Już nie cofnę tego...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Fajnie by było.     To miło.   U nas niestety nikt nie wraca. Nawet jak dostaną w spadku mieszkanie po rodzicach to albo sprzedają albo wynajmują. Nie chcą tu mieszkać.     U nas to by było niemożliwe. Jest zbyt duża rotacja i nikt nie zostaje na dłużej.
    • Ludzie marzą szufladkowo, przewidywalnie i kierunkowo. O bogactwie, władzy, miłości czy życiu wiecznym. A Ty Poeto, marzysz o niczym nie zakłóconej, pierwotnej ciszy. O swoim domku drewnianym osiadłym na szczycie samotnej, jak Ty góry, pośród pierzastych, śnieżnych chmur. Najdalszy dystans od cywilizacji. Chciałbym ponad wszystko go mieć. Gdzie Twoja, bezludna, rajska wyspa, zamęczony wręcz latami trudów tułaczu? Na jakim oceanie łez leży, za którym horyzontem jej zarys widnieje? Jestem sobą. Jestem jaki jestem. Chcę tylko to jedno głośno powiedzieć. To już koniec. Przemierzam w cichym kondukcie drogę, z kaplicy cmentarnej po grób. Nie zauważacie mnie, choć ciągnę z wysiłkiem swą trumnę, przez krzywą i zatłoczoną cmentarną aleję.   Teraz już się nie bój. Nikt Cie nie skrzywdzi. Nikt nie będzie chciał obcować z kształtem duszy potępionej pod postacią czarnego oparu.. Cóż mi po życiu? U jego rychłego końca. Cóż mi po czasie pędzącym? Z trudem śmierci wyrwanego. Leć puszczyku, w tę noc burzową i straszną. Wprost do zaświatów. Do ciemnego, dusz czyśćcowych opętanego żałością jaru. Usiądź na barku, upiora poety. Nawet tu na pastwę losu i smutku. Na wieczność eonów. Odosobnionego.
    • Gdybyż tak gawronom spod śnieżnego nieba kolorowe dzioby mogły świecić teraz! Kwant energii z gapy (który bez koloru, siedzi na gałęzi  nie wiadomo — komu) odkryłby kolibra. Siedzi więc pod chmurką. Śnieżne gwiazdki łapie, uszlachetnić tylko metaliczne barwy — rodząc się z promykiem. Co ma zrobić? Patrzy. Bez jasności — znikam.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...