Oxyvia Opublikowano 28 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Blokowisko. Wielkomiejskość. Szaroświeckość, szarodrzewie i kurz. Poranek w śniegu z deszczem. Jesień w smutku na wietrze. Brak księżyców, skrzypiec i róż. Nuda. Zaraz do pracy. Mechanizmy rozkręcają się z chrzęstem. Nagle – coś się dzieje inaczej, cały wieżowiec już patrzy: radiola rozświetla szarogęstość. Do kogo? Dlaczego? Co jest grane? Dobijanie się huczy po klatce. Na parterze? Tam, gdzie ta wariatka! Weszli tam, gdzie ta samotna matka, pewnie dziecko odbiorą tej matce! Dziennikarze, kamery, jupitery. Tłum sąsiadów zwartą masą w mroku. Będzie film, jak policja wygrywa z tą wyrodną, co córeczkę trzyma i nie puszcza za próg domu ani kroku.Witam słuchaczy. Jesteśmy świadkami wyprowadzenia z domu siedmioletniej dziewczynki, która do tej pory prawie nie wychodziła. Szkoła rejonowa upominała się o dziecko, wreszcie wezwano policję. Matka nie chce puścić córki, przyciska ją strasznie mocno do siebie; policjanci szamoczą się z kobietą... Udało się! Dziecko samo wsiada do samochodu. Pytamy sąsiadów: czy dziewczynka nie ma innej rodziny? Nie wie pan, gdzie jest jej ojciec, dziadkowie? Dlaczego sąsiedzi nie zawiadomili nikogo przez tyle lat? Matka zwolniona z pracy w czasie ciąży? A z czego żyły? Czy ktoś im pomagał? Dlaczego nikt nie zawiadomił wcześniej?... Policja odjeżdża. Byliśmy świadkami uratowania dziecka, przywrócenia go światu. Do widzenia państwu, mówiła... Koniec filmu. Powraca szaromiejskość. Mrowiskowiec rozdrobnił się i znikł. Nikt nikomu nie mówi: dzień dobry, nudny pośpiech znowu wbiega na schody, w dali cichnie wariatki straszny krzyk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sylwester_Lasota Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Rozumiem, bo też czasami mnie skręca gdy widzę co media wyprawiają w podobnych sytuacjach. Tekst dobry, chociaż miejscami do dopracowania. Np. zbędne zaimki 'ta', 'tej'. Pozdrawiam i do poczytania :-). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysztof marek Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 media mediami ale zastanowił mnie obraz (dość jednoznaczny, tak odbieram) matki - wariatki... tytuł wiersza mówi sam za siebie. w majestacie prawa odbierano dziecko matce, a co za tym idzie matkę dziecku. ale mam wątpliwości bo przecież, każdy kij ma dwa końce... zdarza się że dzieci są przedmiotem (nie podmiotem) walki między matką ojcem, a i niekiedy innych osób. no i doskonałym (jednak) materiałem dla mediów... zabranie dziecka matce (i odwrotnie: dziecku - matki) to najstraszniejsza "kara" (?) dla obojga a przy tym najprostsze rozwiązanie (?) problemu... jeżeli tylko w takim zakresie ma działać prawo to dzięki za takie państwo, społeczeństwo, rodziny, sąsiadów. ale tak niestety jest. nie wszyscy ludzie są doskonali, posiadają takie czy inne umiejętności, a choroby należy leczyć... tak sobie podumałem przy Twoim bardzo ciekawym wierszu Oxyvio. a sam wiersz, no nic dodać. rześko się czytało i z zainteresowaniem. pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan_Biały Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 wiersz dotyczy jakiegoś konkretnego zdarzenia jak rozumiem dobrze przedstawiona historia, której daję wiarę a telewizji nie oglądam, informacje z świata i umiejscowionego w nim naszego kraju nie wpływają na mnie dobrze, a ja nie chcę się denerwować, po co mi to, media są gorsze od ludzi, a ludzie są już dostatecznie wypaczeni dlatego nie można dać się zwariować powtarzam, wiersz wiarygodny i dobrze się czyta pozdrawiam r Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Don_Kebabbo Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Przy trzeciej też pomyślałem sobie co tu jest grane, ale na szczęście nie przerwałem czytania i podłapałem klimat. Iście Orwellowski. Najgorsze, że takie rzeczy są na porządku dziennym. W Anglii instytucje państwowe mają większe prawo do rozporządzania losem dziecka niż jego rodzice i mogą je im odebrać pod byle pretekstem, jeszcze nie za ubranie dziewczynki w niebieską kurteczkę, ale już strach nie kupić dziecku zobaczonej w witrynie zabawki. Poważnie. U nas też jest fajnie: daj dziecku klapsa w piaskownicy to zaraz ktoś zadzwoni na policję (ostatnio była taka sytuacja), a jak ktoś się nad dzieckiem znęca to sąsiedzi zadzwonią jak już jest za późno, bo to dziwne, że od dwóch dni nie słychać krzyków. Aż chciałoby się czasem zacytować Autorkę i powiedzieć do widzenia państwu. Wracając do samego wiersza, dobry zabieg z kursywą - bez tej relacji na żywo lub z inną jej formą nie "kupiłbym" tego wiersza, uwiarygodnia go i buduje klimat. Ten Orwellowski właśnie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bernadetta1 Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 ooowidzisz Oxyvio taki reportazowy charakter wiersza...super:):)bardzo mi sie spodobał:)i niewazna forma w tym momencie, ale uchwycony obraz...poruszyl mnie:)pozdrowki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M._Krzywak Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 To jest dobre. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Sylwestrze, dziękuję za poczytanie i zrozumienie. Wielość zaimków jest celowa - ludzie tak właśnie mówią, zwłaszcza, kiedy są czymś podekscytowani i nie zastanawiają się nad doborem określeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Krzysztofie, no właśnie, dziękuję Ci za przemyślenia. Niełatwa sprawa do oceny, prawda? O to mi właśnie chodziło. Widzę, że doskonale odczułeś to, co chciałam wyrazić - bingo! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak, jest to autentyczna historia, którą co prawda słyszałam w radio, nie w telewizji, ale w końcu wszystko jedno. Dowiedziałam się dokładnie tyle, ile przedstawiłam w wierszu. Dzięki za komentarz, cieszy mnie, że wiersz jest wiarygodny i widać, że autentyczny, a jednak (na razie) nikt nie nazwał go kiczem. :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Często reakcje ludzi są nieadekwatne do sytuacji, to się zgadza. Bo łatwiej jest zostać "bohaterem" i zadzwonić po policję, kiedy ma się za "przeciwnika" tylko młodą matkę, niż wytoczyć sprawę przeciwko sąsiadom, którzy potem mogą się mścić. A najgorzej jest wtedy, kiedy sytuacja jest niezbyt jasna i nie za bardzo wiadomo, czyja tu "wina" - nie ma kogo oskarżyć, no to nie ma jak reagować. Tak rozumuje większość ludzi. Dziękuje za pochwałę wiersza i za "Orwellowski klimat" - no no, przy Orwellu to jeszcze mnie nikt nie stawiał! :-))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. jeśli Cię poruszył, to dobrze, bo tak miało być, bo i mnie ten obraz poruszył. Znaczy, udało mi się oddać to poruszenie. Dziękuję za pochwalenie wiersza i za przeżycie go. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 29 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. O, Michał! No, jeżeli nawet Ty pochwaliłeś, no to już chyba musiałam napisać arcydzieło! ;-))) Bardzo mi miło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zimna farba Opublikowano 29 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 moim zdaniem takie tematy słabo sprawdzają się w wierszach a nawet w słowie pisanym, w takich wypadkach najmocniej oddziałlywuje obraz, co by nie mówić o intencjach, kamera to potężne medium, i czasami to nawet wychodzi na plus dla sprawy pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dorota_Jabłońska Opublikowano 30 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2010 Prawdziwie jak to u Ciebie. Pozwól, że nie wypowiem się na temat treści bo czytam kolejny raz i kolejny raz emocje blokują... Pozdrawiam bardzo bardzo i do następnego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 30 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki za opinię, Farbo. Czyli jednak jesteś za filmowaniem takich scen jako wyciskaczy łez i pieniędzy? No czemu nie, ja tego nie oceniam, tylko o tym piszę. Słowo pisane w ogóle robi chyba wrażenie na mniejszości ludzi, większość musi mieć obrazy i obrazki, żeby coś przeżyć. Czytanie wymaga obrazotwórczej wyobraźni, którą nie każdy ma. (Co nie znaczy, że nie ma jej w ogóle). Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 30 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję, Dorota, za miłą opinię i za "blokowanie emocjami" - to chyba znaczy, że wiersz robi wrażenie? Po to został napisany. Ja tez bardzo przeżyłam tę krótką historię (bez obrazów). Do następnego! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław_Pączyński Opublikowano 30 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2010 Przeczytałem kilka razy, podoba się, tak to nasza szara rzeczywistość. Takie to jest blokowisko chcesz odpocząć-coś się dzieje już się robi zbiegowisko to sąsiad w klatce szaleje. Radiowozem przyjechali już spokojnie, ucichł gwar na wezwanie go zabrali, tylko tych dzieci jest żal. W monotonni szary dzień czas do pracy, człek się budzi, sąsiad mija mnie jak cień dziś był trzeźwy nie marudził. Serdeczności:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 31 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2010 O właśnie, Bolesławie, tak to jest - u mnie "na osiedlu" też ciągle jakieś hałasy i rozróby. Ostatnio jechaliśmy taksówką z przypadkowo spotkanym "na mieście" sąsiadem i rozmawialiśmy o tym wszystkim: - Wie pani - mówił sąsiad - tych pijaków z trzeciego piętra to trzeba uciszać wyłącznie policją, inaczej nie idzie się dogadać. - Wiem - ja na to - ale gorzej z bezdomnymi, którzy śpią na klatce i fajdają pod siebie. - A, to też trzeba od razu wzywać policję i niech ich odwożą do noclegowni. A ja ostatnio uciszyłem sklep na dole, już nie hałasują tymi wózkami dostawczymi po 23-ciej, zauważyła pani? - Acha, to pan ich uciszył? Od razu można filmy wieczorami pooglądać! Ja natomiast już kilka razy pisałam do nocnej knajpy z prośbą, żeby się zamykali o 22-giej, a nie o 3-ciej nad ranem, ale nawet mi nie odpowiedzieli... - Bo trzeba na nich złożyć oficjalne doniesienie na policji. Trzeba iść na komendę i złożyć doniesienie. Ja tak zrobiłem w końcu z wózkami i pomogło. - A te imprezy w wypożyczalni rowerów przez całe noce?... Tak sobie gawędziliśmy, a taksówkarzowi oczy robiły się coraz okrąglejsze. Wyszliśmy pewnie na pieniaczy. A my po prostu mieszkamy w centrum metropolii. Tylko tyle naszej winy. Dziękuję Ci za wiersz i komentarz. Oxy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdrojek Opublikowano 31 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2010 Świetne ukazaniu zobojętnienia ludności "wielkomiejskiej" z blokowisk. Jedyną rozrywką staje się obserwacja pozostałych sąsiadów, sytuacji niezwykłych nad którymi nie mają czasu się zastanowić. Ważne jest, że jest event - przyjeżdża telewizja i wypowiada się pani znana z pewnego programu informacyjnego. Nie jest nudno. Jest ciekawie, wszyscy wystają z okien, uchylają drzwi aby posłuchać, widzą nawet zadowolenie dziecka. Wszystko jest więc kwestią interpretacji. Jest jakieś wydarzenie. Skoro nie dosięga nas bezpośrednio to znaczy, że możemy jedynie z obojętnością oglądać, jakby mecz w telewizji zupełnie obojętnych nam drużyn. Świetna wizja. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się