Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ewangelia według mnie


Rekomendowane odpowiedzi

przyjdzie wojna jak wiosna i zburzy niezbudowane
dzieci na fundamentach popkultury
śmiercią się
najedzą mordy wrogie armie
wbiły tomahawk w szachy dziewic

roztrzaskane dno poleruje sumienia
gladiatorów energooszczędne nasienie
zatka filtry człowieczeństwa

chcemy być napromieniowani! – dało głos plemię

nie znam się na fizyce mimo to
wszystko co wzleci spada na ziemię
mucha, samolot i Jezus

tęsknię za zmartwychwstaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upadek ideałów i wartosci owszem. Ale czy wszystko co wzleci spada na ziemię...? Pesymistyczny obraz z optymistyczną pointą, bo peel nie podpisuje się pod upadkiem.
Wiersz bardzo dobrze napisany jeśli chodzi o treść i technikę.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i pozdrawiam .
Wiersz faktycznie dobrze się czyta i zmusza do zastanowienia - a zwłaszcza
ten fragment :

nie znam się na fizyce mimo to
wszystko co wzleci spada na ziemię
mucha, samolot i Jezus

Tak więc reasumując całość na plusa .
Zastanawiam się nad tym tomahawkiem w szachach dziewicy ....
ukłony od Waldemara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ewangelia to także święta księga chrześcijan. Myślę, że tutaj ta nazwa została użyta sarkastycznie: chrześcijanie wciąż prowadzą wojny, zabijają innych i samych siebie, i to zarówno dosłownie, jak i w przenośni - choćby wspomniana w wierszu papką popkulturową, często niemoralną, a na pewno ogłupiającą.
Mocny wiersz, podoba mi się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak sam zauważyłeś ewangelia, to z greckiego 'dobra nowina'. niestety tutaj jej nie dostrzegam. nie przekonuje mnie też ta apokaliptyczna projekcja. rozumiem jednak przedwielkanocny zamysł i poniekąd podziwiam sam fakt rzucenia się na taki temat.

Oxyvio,
napisałaś: 'chrześcijanie wciąż prowadzą wojny, zabijają innych i samych siebie, i to zarówno dosłownie, jak i w przenośni'
chrześcijanie przedewszystkim walczą z grzechem. wszyscy jesteśmy ludźmi i to nasza natura powoduje skłonność do zła, a nie chrześcijaństwo. takie jest moje zdanie, nie musisz się z nim zgadzać.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja może od innej strony: człowiek jest taki, że chciałby wiele
spraw rozwiązywać po swojemu i samemu eh..(nie zawsze dobrze), więc niepotrzebne mu:
mucha, samolot i nawet Jezus i wszystko co " fruwa"
jest mało wiarygodne wtedy. Samo-ewangelia wg -siebie( a wiadomo wg Kogo),
jest moim zdaniem trafne, tylko wtedy- jeśli nie zniekształaca
Prawdy,a z tym to już trudniej zdaje się, bo według.. Według siebie- może
człowiek odbierać jedynie
no właśnie, to według warunkuje także wolę, jest napisane" nie moja lecz Twoja"
J. poczytała i namazgrała pod intrygantem- utworem, serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ewangelia to także święta księga chrześcijan. Myślę, że tutaj ta nazwa została użyta sarkastycznie: chrześcijanie wciąż prowadzą wojny, zabijają innych i samych siebie, i to zarówno dosłownie, jak i w przenośni - choćby wspomniana w wierszu papką popkulturową, często niemoralną, a na pewno ogłupiającą.
Mocny wiersz, podoba mi się.
dziękuję za komentarz, dość trafny;)
i za dobre słowo:)
pozdrawiam
r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


stwór miał się kończyć
tęsknię za apokalipsą i tytuł byłby inny, ale właśnie z dobrą nowiną w poincie chciałem zgrać tytuł, trochę z przekory;)
to nie jest zamysł przedwielkanocy stwór żyje już jakiś czas w folderze;)
dziękuję za wyrażenie zdania i poświęcony czas
pozdrawiam
r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Satyrycznie   Łukasz Jasiński 
    • To taki z lekka zrymowany chaos   wielbiciel napędu serc rozpoczął plantacje z pomocą mrocznego zaklęcia   też   nabył sadzonki wampirów choć małe wzdłuż czy w poprzek traktował z czułością dobrze   rosły w ramach wdzięczności na pulsujących młodziach jednak nie szybciej szkoda   podlewał maluszki magią oraz swoim płynem wykorzystywał każdą chwilę   oczywiście w procederze miał swój interes spełnionych marzeń wiele   nawet z pewną nostalgią był przekonany że warto   wierzył że dzieciątka gdy dorosną zerwane umilą kubki smakowe rozkosznie mocno nawet   wysysając ludzkie postacie a później z ich dzióbków do jego dzióbka   oraz inne smaczne figle takie na przykład śnił o karmelkach z boskim smakiem ze skrzepłej krwi   a jednak bajka na koniec smutna   wilkołak paskud gałgan nicpoń przylazł nocą nie za dnia? zapyta ktoś no i po co? po czorta?   no właśnie z umysłem biesa w kiszkach krwinkowo chrząkał wampiry z ziemi wyrywał osikę i czosnek wciskał żeby popełnić zło na własną zgubę uczynił też to   przypadkiem wyżarł ze zbiorów→o wszystko pomieszał pomylił   zaczęły grasować z krwi skrzepłej→ zbiry   wyciućkały i zjadły wszystko wokół zgoła nawet plantatora   krwią plując o łaskę rzęził próbował o litość wołać
    • Ciszę snu, rozszarpuje na drobne kawałki, dzwonek do drzwi. W pierwszej chwili domniemam, że to papuga naśladuje wrzucanie noży do metalowego kubła. Stąd takie, a nie inne odgłosy. Lecz po częściowym przebudzeniu, dochodzę do drzwi. Najprostszy sposób na wyłączenie, to ich otwarcie. Co też niezwłocznie czynię.    Widzę sąsiadkę w okowach futryny. Ma dłoń opartą o dzwonkowy przycisk, a oczy zamknięte. Żeby w takim hałasie tak całkiem spać – myślę odruchowo po cichu, żeby jej nie zbudzić. Nagle otwiera jedno oko, później następne i następne. Cholera, ja też chyba śpię, skoro dwoma widzę trzy.    Stojąca za progiem, oddala dłoń od guzika. Nastaje błoga cisza. Tak poważna jak karawan z nadzieniem. Słyszę uroczy głosik:   – Czy mógłby sąsiad zajrzeć do mojej dziurki? Mam z nią kłopot. – Do dziurki? - uściślam. – No. – A co jej dolega? – Jest zatkana. – To co tu po mnie? Czym zatkana? – Bardzo zatkana. A jak włożę do środka paluszek, to klei. – Klei? Do czego? – Do ścianek. A gdzie by indziej.    Jako że jestem między snem a jawą, nie bardzo kumam, czy właściwie słyszę. Nie mam nic przeciwko, ale… no cóż… znowu trochę zasypiam, więc szczypię lewą dłonią, prawe ucho i pytam:   – Sąsiad sąsiadkę odwiedzał, proszę nie zaprzeczać. Ja już swoje wiem. – Co też sąsiad wygaduje… – … no ten niedowidzący? – Wypraszam sobie takie insynuacje. Jestem z dobrego domu. – Smakował? – zadaje śpiące pytanie – Co?… Proszę mi pomóc, zamiast gadać głupoty po próżnicy!   głupi palant  głupi palant  głupi palant   – Przepraszam. To moja papuga. – Kto kogo nazwał głupim palantem? – dopytuje przybyła. – Głupi palant. Tyle, że pierzasty. A niby kto? – No tak. Rozumiem. Ale od sąsiada musiała usłyszeć, tak? – No… tak po prawdzie. Czasami gadam do siebie. – Mniejsza z tym. I co z moją dziurką? Jak tak dalej pójdzie, to ją wilgoć dopadnie i grzyb będzie. – Przecież sąsiadka może suszarką. – Nie mam takiego długiego kabla.    Co jest grane. Chce mi dać do zrozumienia. Dobrze, że chociaż nie dusi guzika. Przynajmniej rozumiem, co mówi.   głuchol  głuchol  głuchol   – Stul pysk, bo ci świder z dzioba zrobię! – To do mnie? – pyta sąsiadka. – Rozumiem, że mam iść w diabły, by zachować usta jakie mam? – Nie, do papugi. – A po co mam iść do papugi. Wolę z tobą gadać.    Tak sobie w drzwiach rozkosznie gaworzymy, aż tu nagle idzie sąsiad. Podejmuję błyskawiczną decyzję, która mnie wybawi z kłopotu. Gdy nas mija pytam uprzejmie:   – Może byś zajrzał czcigodnej sąsiadce do dziurki. No bądź pomocnym w potrzebie. Wspomniana też podejmuje temat: – No sąsiedzie. Pomożesz? Już tyle czasu tam grzebię i nie mogę wyjąć. – Zboczeńcy. I to jeszcze nie po mojemu! Głupsi od śledzi – nagabnięty nawiązuje do tematu i podąża alejką schodową.   paprykarz  paprykarz  paprykarz   – Bo ci dziób na pętelkę zawiążę. Spokój tam… o kurde, gadamy przez próg. A mi jeszcze dzisiaj zielony kot przebiegł czarny asfald – informuję sąsiadkę – A u mnie nadal wisi. I to przez święta. – Czuć?… przepraszam. To tak odruchowo. Bez urazy, sąsiadko. – Zrobię to, jak mi nie pomożesz. Bo jeszcze zgnije. Wilgoć tam. – Co zrobisz? Kto? – Nie kto, tylko co. – Czyli? – Gałgany na sznurkach.   – No nie… nie wierzę. Tak ci dobrze z oczu patrzy. – Przestań durnieć, sąsiedzie. Świrnięty jesteś? – podnosi głos sąsiadka na języku. – Jak niewyspany wróbel. Co z tymi gałganami? – Nie wyschną, jak nie otworzę. Rozumiesz? – Poczekaj chwilę…….. nie rozumiem. Muminikujesz zwłoki? – Niezwłocznie muszę włożyć! Przeciąg musi być! – Jak ma być przeciąg, to po co wtykać. Już i tak w niej bałagan, co hamuje napływ. – Bo cię walnę finalnie i taki będzie koniec – wrzeszczy rozkoszna rozmównica. – Ale najpierw przeczyszczę ci dziurkę, bo jak mi przywalisz, to nie będę miał sił, chęci i możliwości twórczych. – Mądrze i słusznie prawisz. Jakbym siebie słyszała. – No to chodźmy.   ***   Stoimy przed wejściem na strych. Drzwi są uchylone, a w dziurce tkwi klucz. – Okłamałaś mnie sąsiadko! – syczę złowieszczo. – Już po sprawie. To czego ode mnie chciałaś? – Wcale nie okłamałam. – To kto przeczyścił dziurkę, by klucz wszedł? – Ty sąsiedzie! Taki niby mądruś, a nie pamięta. – Ja? Ależ skąd! – Ależ ty. Będę u ciebie wczoraj. Nie pamiętasz?
    • @Dagmara Gądek   Tak, jestem ofiarą systemu: kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz za pośrednictwem Administracji "Pod Kopcem", komornika sądowego Olgi Rogalskiej-Karakuli, radcy prawnego Andrzeja Kalińskigo, protokolanta Aleksandry Zawadzkiej i sędzi Agaty Puż, trzy lata walczyłem o należny prawnie lokal socjalny i teraz - to ja - jako zwycięzca stawiam warunki, dodam: ostatnio pokonałem kolejnego komornika sądowego - Agnieszkę Mróz - poszło o mandat z jazdę na gapę - zawiadomienie otrzymałem po szesnastu latach (w sensie prawnym: po dziesięciu latach te marne trzysta złotych już dawno temu powinno być umorzone) - wszystko tutaj opisałem, ofiara to ze swojej definicji osoba atakowana, prześladowana i wykorzystywana - gnębiona, niestety: stosuję samoobronę i odpowiadam - niszczę w samym zarodku wrogów (to nie jest mściwość - zemsta, tylko: prawidłowy odruch w celu przetrwania - instynkt), wiem: w dalszej kolejności wróg będzie odwracał kota ogonem - zgrywał ofiarę, jęczał i błagał o wybaczenie - podwójna moralność, dodam: napisałem jeszcze wiersz po włosku - odpowiedziałem komuś bardzo dosadnie!   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - miło że się podoba - dziękuje -                                                                      Pzdr.serdecznie. Witaj Alicjo - dzięki za serducho  - jest miłe -                                                                              Pzdr. śmiechem. Witaj - dziękuje serdecznie za ten niezły -                                                                              Pzdr.serdecznie. Witam - obcując z naturą  czując wolność -                                                                                 Pzdr.słonecznie. @Rafael Marius - @Andrzej P. Zajączkowski - pięknie wam dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...