Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Święta czarnego kruka

otchłanie piekielne
zamienia w strach
nocą wzlatuje
po niebiańskie światło
Ona i tylko Ona
ukoi nocy kłam
czarno biały kwiat
granatowy płaszcz
w dzwonach biciu ukojona
bierze świat w ramiona
kra, kra, kra
w Księżyca światła toni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie rozumiem twojego żartu Eliko

Bazylu, to sorki, że postawiłam Cię w moim komentarzu
przed takim żartem. Tylko się na mnie nie denerwuj.

Twój wiersz bardzo głęboki przenośnią
wraz z tytułem o bardzo inteligentnym ptaku występującym
na ziemiach północnych, żywiącym się padliną,
w mitologii posiadającym również swoją niejedną
metaforyczną symbolikę nakłada na czytelnika takiego, jak
mnie np. wiele do myślenia.
Niebanalne kra, kra dające refleksję i następny wers,
skojarzyłam z nadchodzącymi świętami,
bo tematyka tutaj w wierszach ostatnio pojawiająca się
również się ku temu skłania i szuka motywacji do swoich
wierszy. No i też w niezbyt dobrym świetle połączyłam skojarzenie
z innym bardzo pouczającym wierszykiem o świętach i "koszyku,
w którym to jajka poczerwieniały".
Wyobraziłam sobie dwie panienki.
Jedną, która 'zza rogu' zmierza z koszykiem do święcenia' i patrzy
na jajka i mówi: " ale mi poczerwieniały..."
I drugą, tak samo zmierzającą z koszykiem do kościoła,
która jajka wyparzyła we wrzątku z cebulą, ........ resztę
zamieściłam w niby żarciku.

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie rozumiem twojego żartu Eliko

Bazylu, to sorki, że postawiłam Cię w moim komentarzu
przed takim żartem. Tylko się na mnie nie denerwuj.

Twój wiersz bardzo głęboki przenośnią
wraz z tytułem o bardzo inteligentnym ptaku występującym
na ziemiach północnych, żywiącym się padliną,
w mitologii posiadającym również swoją niejedną
metaforyczną symbolikę nakłada na czytelnika takiego, jak
mnie np. wiele do myślenia.
Niebanalne kra, kra dające refleksję i następny wers,
skojarzyłam z nadchodzącymi świętami,
bo tematyka tutaj w wierszach ostatnio pojawiająca się
również się ku temu skłania i szuka motywacji do swoich
wierszy. No i też w niezbyt dobrym świetle łacząc skojarzenie
z bardzo pouczającym wierszykiem o świętach i "koszyku
w którym to jajka poczerwieniały".
Wyobraziłam sobie dwie panienki.
Jedną, która 'zza rogu' zmierza z koszykiem do święcenia' i patrzy
na jajka i mówi: " ale mi poczerwieniały..."
I drugą, tak samo zmierzającą z koszykiem do kościoła,
która jajka wyparzyła we wrzątku z cebulą, ........ resztę
zamieściłam w niby żarciku.

Pozdrawiam serdecznie

nie ma tu miejsca na święcone jajka jeszcze, Święto Świętej Czarnego Kruka przypada na ostatni dzień zimy albo najkrótszy dzień w roku jeszcze nie ustaliłem, twój żart jak koszmarna reklama tesko, trochę niesmaczny
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bazylu, to sorki, że postawiłam Cię w moim komentarzu
przed takim żartem. Tylko się na mnie nie denerwuj.

Twój wiersz bardzo głęboki przenośnią
wraz z tytułem o bardzo inteligentnym ptaku występującym
na ziemiach północnych, żywiącym się padliną,
w mitologii posiadającym również swoją niejedną
metaforyczną symbolikę nakłada na czytelnika takiego, jak
mnie np. wiele do myślenia.
Niebanalne kra, kra dające refleksję i następny wers,
skojarzyłam z nadchodzącymi świętami,
bo tematyka tutaj w wierszach ostatnio pojawiająca się
również się ku temu skłania i szuka motywacji do swoich
wierszy. No i też w niezbyt dobrym świetle łacząc skojarzenie
z bardzo pouczającym wierszykiem o świętach i "koszyku
w którym to jajka poczerwieniały".
Wyobraziłam sobie dwie panienki.
Jedną, która 'zza rogu' zmierza z koszykiem do święcenia' i patrzy
na jajka i mówi: " ale mi poczerwieniały..."
I drugą, tak samo zmierzającą z koszykiem do kościoła,
która jajka wyparzyła we wrzątku z cebulą, ........ resztę
zamieściłam w niby żarciku.

Pozdrawiam serdecznie

nie ma tu miejsca na święcone jajka jeszcze, Święto Świętej Czarnego Kruka przypada na ostatni dzień zimy albo najkrótszy dzień w roku jeszcze nie ustaliłem, twój żart jak koszmarna reklama tesko, trochę niesmaczny

Cóż Cie tak zniesmaczyło Bazylu, istniejąca i folgująca gdzieś rzeczywistość ?
Nie dziwię się i nie dziwię się sobie.
Reklam nie cierpię itp.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie ma tu miejsca na święcone jajka jeszcze, Święto Świętej Czarnego Kruka przypada na ostatni dzień zimy albo najkrótszy dzień w roku jeszcze nie ustaliłem, twój żart jak koszmarna reklama tesko, trochę niesmaczny

Cóż Cie tak zniesmaczyło Bazylu, istniejąca i folgująca gdzieś rzeczywistość ?
Nie dziwię się i nie dziwię się sobie.
Reklam nie cierpię itp.

mówisz o życiu? czy o jakichś bachanaliach?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cóż Cie tak zniesmaczyło Bazylu, istniejąca i folgująca gdzieś rzeczywistość ?
Nie dziwię się i nie dziwię się sobie.
Reklam nie cierpię itp.

mówisz o życiu? czy o jakichś bachanaliach?

mówię o chorej i wypaczonej narzucającej się rzeczywistości,
w necie tym bardziej i szczególnie,
czyli o wszystkim co traktuje się jako produkt
łącznie z innym człowiekiem = dzięki temu towar
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mówisz o życiu? czy o jakichś bachanaliach?

mówię o chorej i wypaczonej narzucającej się rzeczywistości,
w necie tym bardziej i szczególnie,
czyli o wszystkim co traktuje się jako produkt
łącznie z innym człowiekiem = dzięki temu towar

nie wiem ja biorę z netu to co potrzebuję, spam jakoś omijam
Opublikowano

To ja nieumiejętna w tej informartyce jednak jestem,
skoro mnie już nawet denerwuje nachalnie, materialnie i obrazkowo
afiszowana "bliskość ciała" w postaci bielizny dla dolnej i górnej
partii ciała na jakimś portalu informacyjnym.
Pewnie, że lepiej już być ubranym niż nie, tylko nie
rozumiem dlaczego mam być już od rana sexy, sexy nawet przy czytaniu
daty, pogody i aktualnych solenizantów :))).
Może panom to nie przeszkadza, mnie jednak stresuje
i to rana.
Łojeju, Bazylu przepraszam Cię za mój wywód.
Tak się rozgadałam a propos reklam itp.

Był taki co omijał ostrość i koralowość... Jednak on musiał,
i dobrze zrobił, że wyjechał i omijał.
Ja bym chyba chciała pójść w ślady jego i z moimi bliskimi
zostać zahibernowana tak przynajmniej do 2118, albo lepiej
do 2180. Przede mną trochę życia jeszcze zostało
więc martwię z każdym dniem coraz bardziej o siebie
i o swoich. Wiem to niedorzeczne, ale chyba mogę tak sobie
chociaż pomarzyć, bo boję się, że inaczej naprawdę w wyniku
kontrreakcji zdewocieję :-))).

Serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...