Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znalazłem śpiew wilgi
na dnie miasta
chciałem go ponieść dalej
w dzień jak w bramę nieba rzucić
i nie było miejsca
między końcem a początkiem chwili
na cokolwiek więcej
niż pogański zachwyt

najtrudniejsze jest
potem
odzyskać osobność
zapatrzyć w dalekie światła
i nie zdążyć wrócić
do La Manczy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiga, to bardzo płochliwy ptaszek, dlatego łatwiej ją usłyszeć niż zobaczyć. Trudno zmienić rzeczywistość, nawet tak osobliwym śpiewem, jak śpiew wilgi. Pogański zachwyt sprzyja wielkim skupiskom ludzi. Piękno nieraz zamyka się w bardzo małym świecie, jak perła w muszli. Komu teraz chce otwierać się muszlę w poszukiwaniu perły? Nielicznym. Piękny śpiew ginie w oceanie cywilizacji i kakofonii bezbożnego miasta.
Człowiek z La Manczy. Chociaż to w Kastylii, ale nazwa arabska nie wiedzieć czemu. Oznacza- -bez wody. Ma-ansha. Może lepiej nie wracać do La Manczy. Tak trudno żyć bez wody.
Nie daje mi spokoju tylko "odzyskać osobność", ale zawiłe są ścieżki po których przemyka myśl poety. Pozdrawiam :)
Opublikowano

Jak dla mnie za dużo wątków (obrazów) w tym wierszu (przynajmniej w pierwszej części), chociaż dla wielu może być w sam raz i pewnie jest w sam raz. Nie ulega jednak wątpliwości (przynajmniej dla mnie), że w tym wierszu są ciekawe i dobre rzeczy. Ale poprzez niejaki natłok informacji (właśnie w pierwszej części wiersza) jedno drugiego nie wzmacnia, a raczej osłabia, ale i tak puenta pierwszej części jest równie mocna, jeżeli nie lepsza niż podsumowanie (puenta) całego wiersza. Może się jednak mylę, może w tym wierszu niczego nie ma za dużo, w końcu wszystkie elementy tego wiersza współgrają ze sobą, chociaż jedne mniej, a drugie bardziej. Trzeba się tylko trochę nagimnastykować, żeby umysłowo nadążyć za wymową tego wiersza, a nawet trzeba uruchomić niejaką własną wyobraźnie, żeby połączyć w jedną całość, w końcu nie tak bardzo spójne segmenty tego wiersza. Ale da się to zrobić i to już nawet średnio rozgarniętemu czytelnikowi. A potem, to chociaż zostaje niejaka satysfakcja, że się obcuje z czymś, co wywiera spory wpływ na dalsze nasze postrzeganie świata i życia; na egzystencję więc, ale co teraz istotne, żeby w dotychczasowości nie ugrzęznąć na całe swoje życie. Tylko czy jest jeszcze taka siła (oczywiście oprócz sztuki i miłości), która może nas oderwać od utartych szlaków i schematów, by przywrócić nam całą osobność (osobową vel osobistą). Po prostu osobność, a choćby i zwariowaną, a może i cały urok i szczęście jej, że jest zwariowaną.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie poddawaj się Don Kichocie, podziel wyjątkowym znaleziskiem, rzuć w dzień... ktoś podniesie, i choć możesz tego nie zobaczyć - trzeba wierzyć.
"osobność" nie może być aurą prywatną ludzi, którzy powinni ofiarowywać...

dziękuję za przemyślenia... nowy kształt...

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiga, to bardzo płochliwy ptaszek, dlatego łatwiej ją usłyszeć niż zobaczyć. Trudno zmienić rzeczywistość, nawet tak osobliwym śpiewem, jak śpiew wilgi. Pogański zachwyt sprzyja wielkim skupiskom ludzi. Piękno nieraz zamyka się w bardzo małym świecie, jak perła w muszli. Komu teraz chce otwierać się muszlę w poszukiwaniu perły? Nielicznym. Piękny śpiew ginie w oceanie cywilizacji i kakofonii bezbożnego miasta.
Człowiek z La Manczy. Chociaż to w Kastylii, ale nazwa arabska nie wiedzieć czemu. Oznacza- -bez wody. Ma-ansha. Może lepiej nie wracać do La Manczy. Tak trudno żyć bez wody.
Nie daje mi spokoju tylko "odzyskać osobność", ale zawiłe są ścieżki po których przemyka myśl poety. Pozdrawiam :)

Hmm..."osobność" stoi tu w pewnej opozycji wobec faktu, że "nikt z nas nie jest samotną wyspą" - atawizmy mocują się z naszą jednostkową " nieprzetłumaczalnością"...
Dziękuję, Emilu :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uruchomienie wyobraźni czytelnika, to największa satysfakcja dla autora. Nie tyle narzucić własną "osobność", co pobudzić czytelniczą...
Dzięki :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie poddawaj się Don Kichocie, podziel wyjątkowym znaleziskiem, rzuć w dzień... ktoś podniesie, i choć możesz tego nie zobaczyć - trzeba wierzyć.
"osobność" nie może być aurą prywatną ludzi, którzy powinni ofiarowywać...

dziękuję za przemyślenia... nowy kształt...

pozdrawiam

"osobność" nie może być aurą prywatną ludzi, którzy powinni ofiarowywać...

Często zdarza się takim ludziom, stąpać po drodze usianej wiatrakami... :))
Dzięki, Dośka.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wierszyk z sympatycznolubnych, ale jakiś taki
w bramy nieba i niebo za ciasne?
może to czyściec był; a peel zajrzał tylko do działu marketingu ;)
druga strofa słabsza/moralit i dosłowność
"potem" nieestetyczne/zmieniłabym na "później", albo wycięła
żeby odczytać pointę, guglowałam, nie wiem, czy to dobrze wierszowi robi, chyba, że pisany dla erudytów :)
teraz wiem, że chodzi o unię i niezależność/dwa w jednym, a to niespodzianka i tylko to w wierszu godne uwagi ;)
całość nie przekonuje mnie, chociażby; oceniotwórcza/wyrokoczynna/zależnoznawcza/protekcjona postawa peela
ale czytałam :)

kaśka
Opublikowano

Pogański zachwyt w zupełności mi wystarczy, może zajmować całe miejsce między końcem i początkiem, nie muszę mieć nic innego. :-)
Najtrudniej odzyskać osobność - od czego? Od świata, którym tak bardzo się Peel zachwycił? I nie zdążyć wrócić do La Manczy - jak Don Kichot, który tuż przed śmiercią wrócił do domu dzieciństwa i odzyskał zdolność realistycznego widzenia świata... Najtrudniej nie zdążyć na tę chwilę, nie zmądrzeć na starość, nie dożyć tego - niestety. Ja też bym nie chciała uzyskać takiego obrazu, bo tylko złudzenia pozwalają nam żyć. Wszyscy jesteśmy Don Kichotami - walczymy z wiatrakami przez całe życie, łudząc się, że czynimy coś wielkiego, że zmieniamy świat na lepszy, że wypełniamy swoje powołanie...
Smutne i piękne. Twoje wiersze mnie wciągają, pochłaniają, wpadam w ich świat w całości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bcmil Słuchaj no ekstra Ci wyszło. Aż się naprawdę dziwię, że pierwszy komentuję :)) Ale wiedz, że naprawdę bomba !!
    • @Izafreya Przypomniała mi się "Świtezianka". :)
    • Odsunęła jeszcze kilka kartonów i przeciskając między nimi swoje różowe, pluszowe kapcie, dostała się do kąta, w którym stała maszyna do szycia. Przetarła dłonią milimetrową warstwę kurzu i przeczytała cichutko: - Singer... - zamyśliła się.  - Maszyna mojej kochanej babci. To przy niej spędziła pół swojego życia szyjąc ubrania dla całej rodziny i dla mnie sukienki! - uśmiechnęła się gładząc delikatnie napis wyryty w drewnie.      I nagle myśl o niej przywołała pewien obraz.   Zobaczyła ją przy parapecie kuchennego okna, na którym stała gliniana doniczka, z taką samą rośliną jaka walczyła o życie w altanie.    Babcinka urywała z niej liście, gniotła w ręce, a potem zanosiła dziadkowi, kiedy bolało go ucho. Wszędzie czuć było wtedy specyficzny zapach, który nieodłącznie kojarzył się Anielce z dzieciństwem.   - Przecież to geranium! - krzyknęła z zachwytem dziewczyna. - Że też od razu nie skojarzyłam!  Nie czekając ani chwili wybiegła z altany do łazienki, która znajdowała się na drugim końcu korytarza. Pośpiesznie wyjęła z szuflady nożyczki z czerwonymi uchwytami.       Minutę później stała już w kuchni z małą, pragnącą żyć, odnòżką geranium babci Zosi. Z wiszącej nad zlewem szafki wyjęła małą szklaneczkę. Zapełniła ją do połowy wodą i włożyła malutką roślinkę. Postawiła na stole. - Teraz tylko poczekać tydzień, aż wypuści korzonki - uśmiechnęła się do siebie, wąchając jednocześnie dłonie, które tak intensywnie pachniały babcią.    
    • @Starzec Hej, ten luz to taki pozorowany bym powiedział, a machać na oślep może nie warto, ale i na to są różne opinie :) Patrz chociażby Zatoichi ;)
    • @jan_komułzykant Akurat muza i wokal są sztuczne :))) Ale spoko, fajnie że w ogóle spojrzałeś, pzdr. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...