Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Byłem dziś w naszym parku. W naszym miejscu. Wiesz, w tym, gdzie wśród akcji stoi ławka ukryta przed wścibskim wzrokiem przechodniów. Ławka, na której tyle chwil spędziliśmy. Z tych najpiękniejszych; tych sztubacko zakochanych.
Usiadłem sobie na chwilkę, by powspominać, bo Ciebie już tam nie ma. Bo Ciebie już tam nigdy nie będzie.
Zaduma mnie jakaś dumna, dusząca, oddychać niepozwalająca dopadła w tym samotnym miejscu. Ile to już lat, kiedy ostatni raz całowałem tutaj Twoje usta? Ile już, odkąd nie pieściłem Twoich włosów złożonych na mojej piersi?
Czas był naszym największym wrogiem, najdroższa. Było nam spieszno w myśleniu, że nie dla nas beztroskie chwile.
Czas był naszym wrogiem, a Ty jak Kopciuszek, zawsze odchodziłaś. Za wcześnie odchodziłaś.
Za późno odeszłaś.
Ale ja nie o tym chciałem tutaj słowa układać. Nie o tym, kochana. Nie mogę wyrazów w zakochane zdania tutaj składać, bo przecież teraz masz męża, który wypełnia Twoje chwile. Teraz masz dziecko, które Cię potrzebuje.
Przykro mi, że nie wiem nawet, czy macie córkę, czy syna. Nie wiem, czy jesteś szczęśliwą. Nie wiem, gdzie jesteś.
Nie o tym chciałem tutaj pisać, bo to są myśli, które Twój spokój mogą zakłócić. Chciałem Ci opowiedzieć o naszym miejscu, o tym, co się z nim stało. Bo…

Byłem dziś w naszym parku. W naszym miejscu. Wiesz, w tym, gdzie wśród akacji stoi ławka ukryta przed wścibskim wzrokiem przechodniów. Ławka, na której tyle chwil spędziliśmy. Z tych najpiękniejszych; sztubacko zakochanych.
Chciałem Ci napisać o niewypowiedzianej tęsknocie tego miejsca, które wszystkie nasze tajemnice poznało; te najbardziej skrywane. Miejsca, które tyle razy naszym śmiechem odurzone; tyle razy łzami naszymi słonymi pijane.
Nasze miejsce tęskni za nami.
Nasze miejsce…
To już nie jest nasze miejsce.

Skryta wśród nadziei, milcząca zawsze, dziś nie nasza już przystań, przemówiła do mnie. Pełne wyrzutów były to słowa. Pełne żalu, którego ani Ty, ani ja (gdyby nas taki żal ogarnął swym skrzydłem mrocznym) nie bylibyśmy w stanie wypowiedzieć.
Dziś nie jest to już miejsce, gdzie wśród miękkich liści strzelających zielenią i ostrych kolców, zapomnieć o życiu niepozwalających, spotykają się oni. Piękna dziewczyna z zapatrzonym w nią, pięknym chłopcem.
Dziś poznaje z goła inne tajemnice.
Tajemnice, którymi stróż prawa byłby niewątpliwie zainteresowany.

Dziś w naszym miejscu, gdzie wśród akacji stoi, ławka do mnie przemówiła. Przemówiła dywanem niedopałków najtańszych papierosów i ponowoczesną rzeźbą z korka. Nie, nie z korka; z korków. Tych z tanich win.

Dziś to nie jest już nasze miejsce.
Dziś już nas nie ma.
Nie ma tego miejsca.

Opublikowano

ojejku...
banalne. strasznie.
"Zaduma mnie jakaś dumna(...)"? chyba coś tutaj zgrzyta :>
poza tym: ławeczka, akacja, wścibski wzrok przechodniów, mąż, łzami pijany, ukochana..... mydlana opera. nasze miejsce, nie nasze miejsce, bo nie ma już nas, więc nie ma naszej akacji. ojejku.
jedyne dobre zdanie: "Przemówiła dywanem niedopałków najtańszych papierosów i ponowoczesną rzeźbą z korka.". ciekawe. zaintrygowało. reszta jest taka prosta, taka oklepana, taka nijaka, że aż nie chce się czytać.
pod względem techniczym - zdaje się poprawne. ale nic odkrywczego, nic ciekawego, nic nowego. poprawnie pisać umie bardzo wielu. a to zdecydowanie, zdecydowanie za mało. nie sądzisz?
może gdyby jakiś inny temat był, ciekawsza fabuła... czy podzielisz się jeszcze innymi tekstami?
pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
    • dobrze jest słyszeć dobrze jest rozumieć dobrze jest widzieć dobrze   nie zawsze o wszystkim pamiętać              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze ktoś musi odpaść. Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...