Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

molestuje
miłość!uwaga!ratunku!pomocy!
świeżo nabytą za
uczciwie skradzione pieniądze
temu, który przygarnął na etat
w obozie the koncentracyjnym
nie istnieje w dzień

a noc
jest od spania
do podkrążonych źrenic

Opublikowano

no dałeś strasznie, r
ty któryś po nas ;)
pojechał i napisał tą oto kwintesencję
i to przesunięcie w puencie
wybacz, że od teraz tylko
kopnę po starych i je będę wrzucać

lubię Cię :))pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:))
przypomniał mi o nim wczorajszy koncert HEY'a, w którym miałem możliwość uczestniczyć
więc wrzuciłem, a co tam;))
deja vu, no tak;))
dziękuję Madziu, najlepszego
r
Opublikowano

Pan Biały chyba zawsze ma natchnienie ;)
ciekawie tym - kolejnym razem. mi się kojarzy ze "skokiem w bok". ale może się mylę bo ostatnio coś nie trafiam z przemyśleniami ;) za mało słońca w atmosferze podwórkowej... :)
pozdrawiam serdecznie Panie Biały!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

podkrążone źrenice hm...

przesunięta puenta
jakoś mi to marnie pasuje
nie będę piał zachwytów
może przeczytam po raz kolejny

i się rozjaśni
na razie nic a nic
Panie Biały
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

podkrążone źrenice hm...

przesunięta puenta
jakoś mi to marnie pasuje
nie będę piał zachwytów
może przeczytam po raz kolejny

i się rozjaśni
na razie nic a nic
Panie Biały
przeczytaj, a może się rozjaśni;)
piać nie trzeba, nie liczę na to
a za komentarz i wdepnięcie dziękuję
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...