Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

lekki świt łagodnie budzi
złocistymi promykami słońca
lecz na poduszce
znów łza nieprzespana
nie pozwala się podnieść

wrażenie bezsensu
wciąż snuje się po pokoju

jeszcze niedawno
każdy poranek dodawał siły
myśl że jest się potrzebną
suszyła każdą łzę

dziś nikt nie poprosi o pomoc
nawet nie wspomni mego imienia
chociaż tyle zrobiłam dla innych

teraz pozostałam sama
z myślą
że kolejny dzień
będzie stracony

Opublikowano

Rozumiem peelkę i znam to uczucie, ale ...czekanie w odosobnieniu to nie jest dobry sposób. Czasem wystarczy wyjść do ludzi a natychmiast znajdzie się ktoś, kto akurat chciałby choćby tylko ...pogadać. I zaraz wraca poczucie, że "jestem komuś potrzebna".
Nadzieja dawana komuś powraca do darczyńcy jak bumerang.
Moja refleksja jest oparta na autopsji.
:):)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

lekki świt łagodnie budzi
promieniami słońca
lecz na poduszce
nieprzespana łza
nie pozwala się podnieść

wrażenie bezsensu
wciąż snuje się po pokoju

jeszcze niedawno
poranek dawał siły
myśl (że jest się potrzebną)-- nie wiem , co z tym zrobić
suszyła łzę

dziś nikt nie prosi o pomoc
nawet nie wspomni imienia
tyle zrobiłam dla innych

z myślą
pozostałam sama
że kolejny dzień
będzie stracony

ładny wiersz , podoba się, więc trochę okroiłem, zmieniłem sam już teraz nie wiem co, ale np ,,dodawała" kojarzy się z matematyką, ,, poprosiła" czasownik przechodni zdaję sobie sprawę iż takowy istnieje , ale heh za dużo wyjaśnień, a ja nie Miodek:):):):) Możesz skorzystać lub nie iż naprawdę ciężko wszystko wyjaśniać. Spodobała mi się puenta , jak całość wieloznacznego przesłanie i realnego ten wiersz nawiazuje do powieści np ,,Ojciec Goriot " i nie tylko jednak nie lubie powiem szczerze poprawiać wierszy, gdyż zazwyczaj autor broni racji i z tego powodu przestałem w nie ingerować. Ten wiersz wie po co jest, tak jak Ty wiesz dlaczego go napisałaś.

Z całym szacunkiem i szacuneczek, lubie Cię

bestia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • w niej masz drogi mleczne pokłosiem wydeptane - tu historia z korzeni w niepewność wyrasta. w niej masz ścieżki dopiero co w rosie skąpane - nie minie nawet chwila, a czas je zawłaszcza.   jest tak wyjałowiona (krucha, ślepa, głucha) monokulturą pragnień i błędów tętniących, pusta leży w bezruchu, milczy i nie słucha cichych szeptań i krzyków w koronach szumiących.   choć tak bardzo zmęczona, zasnąć nie potrafi, wciąż zakochana w niebie, z gwiazd wzroku nie spuści, będzie mu czule śpiewać przyziemne piosenki - może ją pokocha, tym marzenie jej ziści.   podszyta marzeniami bladoróżowymi, jedwabnymi nićmi i słodkim wiciokrzewem, użyźni swe zmysły, rozsieje uczuciami, odurzy zapachami i wilgotnym ciepłem.  
    • (Ojcu)   Wiesz, stoję tutaj. W tej trawie wysokiej. W słońcu. W tym rozkwieceniu bujnym i tęsknym.   W tej melancholii rozległej jak czas. W tym ogromie cichym sen głęboki otwiera powieki. I śnię tym snem potrójnym zamknięty. Tą duszną godziną upalnego lata.   Chwieją się wiotkie gałęzie. Łodygi. Źdźbła łaskoczące łydki.   I wszystko to szumi, gęstnieje. Oddycha niebem rozległym. Kobaltowym odcieniem przeciętym smugą po odrzutowcu i z białą gdzieniegdzie chmurą, obłokiem skłębionym …   W powietrzu kreślę tajemne symbole, znaki. Lgnę ustami do kory drzewa. Całuję. Namiętnie. Jak usta kochanki niewidzialne, drzewne. Liściastą boginię miłości.   Wnikam w te rowki słodkawe i lepkie od soku, czując na końcu języka tężejące grudki.   Układam zdania zapadnięte do środka, zamknięte a jednocześnie przeogromnie rozległe jak wszechświat. Jak unicestwienie. Zaciskam powieki. Otwieram… Mrugam w jakimś porywie pamięci.   Widzę idącego ojca, poprzez odczuwanie w nim tej powolności elegijnej (taką jaką się odczuwa we śnie)   Idzie powoli w wysokiej trawie. W łanach rozkołysanego morza z dłońmi złączonymi mocno i pewnie.   I rozłącza je nagle w mozaice szeptów, rozsuwając w tym złotym rozkłoszeniu zbożność i wiatr. I znowu w słońcu, i w cieniu. Za tym dębem, za kasztanem.   Za samotną w polu topolą. Chwieją i smukłą. jak palec na ustach Boga.   Idzie powoli, odchodząc. I pojawia się na chwilę, by zniknąć znowu za jakimś krzewem, co mu zachodzi znienacka drogę.   I znowu, ale w coraz większym oddaleniu. Za kępą pachnącą, za tym drżącym ukołysaniem maleńkich kwiatków, które mu spadają na głowę białym deszczem. Za jaśminem, który tak kochał za życia.   Twarz przesłaniam dłonią, szczypiące oczy, bowiem uderza mnie oślepiający promień słońca. Znienacka.   Otrząsa się w prześwicie z szeleszczących liści w powiewie. Lecz po chwili robi się duszno i cicho. Jakoś tak tkliwie. Ojciec zniknął, zapadł się. Rozpłynął, gdzieś w rozkojarzeniu sennej melancholii.   Na piaszczystej ścieżce pociętej cieniami gałęzi. A jednak był tu kiedyś i żył jeszcze. I żyje...   Jestem jedynym świadkiem tej manifestacji. Tego przemknięcia niematerialnego zrywu zakamuflowanego przed światem.   I mimo że jestem bez miejsca i przeznaczenia, notuję każdy błahy kształt. Każdy nawet zarys, który jest w czyimś zamyśle jedynie nic nieznaczącym szkicem.   W chmurze spopielałej. W nadciągającym snopie deszczu.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-06-24)    
    • Ciekawe, czy innych książkach też będzie.  Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        (dla Raskolnikowa Sonia po prostu była święta, ale dawno czytałam).
    • @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Rafael Marius dziękuję. Pozdrawiam Was serdecznie, ale nie końcem, lecz początkiem, który wskazał mi drogę , co dalej muszę robić!  Zresztą, nie pominąłem przesłanek z jego podpowiedzi , jakie pozwalają odkrywać to, co zostało nieodkryte albo zatajone!?   Więc zaczniemy od tego, czym jest język światła i cienia?            

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        !!!!   Interpretację już mam!              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Bcmil Czytając powyższe przypomniał mi się film z Jet Li Kiss of the Dragon (2001).   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...