Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy powieki opadną
i spadniesz gdzieś na dno
w motłochu się gubisz

Myśli krzyczą na głos
Demokracja,veto, chaos
Juz się nie odkupisz

NIE wykpisz
NIE unikniesz
DAJ znać
MI gdy klęknisz
SPOKÓJ dam ci
NIE prędzej
NIE wycwanisz się
NIE będziesz

PUŚĆ wodzę wyobraźni
MNIE! nie pokonasz, wciąż się łudzisz?
Zgoda... Wiesz kim zasypiasz.
Lecz wiesz kim się zbudzisz?

Opublikowano

ciekawy. ale (jak zywlke moje ale) ja bym to widziała tak:



gdy powieki opadną
zgubisz się
w motłochu
spadniesz
gdzieś na dno

myśli podniosą głos
demokracja veto
chaos
nie odkupisz się

nie wykpisz! NIE.
nie wycwanisz się! NIE.
znać DAJ
gdy klękniesz MI
a dam ci SPOKÓJ
nie unikniesz! NIE.
nie prędzej! NIE.

wyobraźni wodzę PUŚĆ
nie pokonasz MNIE!
nie łudź się! NIE.

kim zasypiasz?
widzisz - wiesz

zbudzisz się
jesteś pewnien kim?






trochę się pobawiłam. nie złość się zatem Muzyko Nocą.

późna godzina = obniżona sprawność mózgu = myślenie poniżej normy. (;

serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
    • @tie-break Aż łza się zakręciła. Zostawiam słowo do przytulenia. Ja zostawiam wcześniej, co uważam - i robię porządek.
    • @tie-break Szczerze to nawet nie wiem jakby opisać taką scenę. Zresztą u mnie nie należałoby się spodziewać dawek humoru i dobrej zabawy a raczej gnilny i pełen rozkładu spacer po opustoszałych ulicach pełnych brudu i odartej z godności klienteli upadku. Zaraźliwy szept śmierci dochodzący z odkrytych bram i zejść do piwnic. Zaułki pełne nieprzebytej mgły w których moznaby zagubić równie dobrze życie jak i człowieczeństwo. Nie lubię filmów Burtona i jego poczucia humoru. Nie lubię przerysowań i nadinterpretacji w których on odnajduje się najlepiej.
    • @tie-break Tak, powinien ją uprzedzić.  Miałam podobne przeżycie, napisał mi że zanim ewentualnie się zobaczymy, musi mnie przygotować. Co ja sobie mogłam wtedy pomyśleć?  Ale mnie to nie zraziło, bo wcześniejszy  kontakt był odpowiednio podparty.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...