Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pokerek


Rekomendowane odpowiedzi

Rzekł proboszcz do wikarego
wpadłbyś dziś do mnie po sumie
młody spojrzał na starego
mrugnął okiem-już rozumie.

Ledwie się skończyła suma
zapukał do drzwi plebana,
niby nic a jednak kuma
jaka płyta będzie grana.

Proboszcz prosi na pokera
nie zapomniał też o wójcie,
gosposia pod nosem gdera
-Boga Wy się wszyscy bójcie.

W zgodzie i w pokoju ducha
wnet pokera rozpoczęli,
wikary w swe karty dmucha
tasuje, przekłada, dzieli.

Duża już urosła pula
podnosi się ciągle stawka,
proboszcz pewny bo ma fula
wójta łapie raptem czkawka.

Wikary ma asy cztery
kręci się kuli, blefuje,
proboszcz nadal całkiem szczery
dumnie fula pokazuje.

Wójt odpada ma dwie pary
proboszcz pewny jest swojego
lecz karetę ma wikary
cała pula jest dla niego.

Na stół rzuca cztery asy
pula przecież nie banalna
na to proboszcz:-Nie rusz kasy
to ofiara parafialna.

Złość chwyciła wikarego
krzyczy:-Zaraz co jest grane?
na to proboszcz:-Stop kolego
to na sumie pozbierane.

-To co dali parafianie
to broń Boże i zachowaj
to w parafii pozostanie
stówkę sobie tylko schowaj.

Oddał biedak więc gotówkę
i spuściwszy nisko głowę
do sakiewki schował stówkę
nic nie odrzekł,ani słowem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... rytm, sens

nie chcę Cię zniechęcać, ale niezbyt dopracowany ten Twój wiersz.
To poniżej, to tak na szybko, więc też nie za bardzo jestem pewny wyniku.
Trzeba po prostu trochę przy nim posiedzieć i może być całkiem nieźle
:)
Pozdrawiam.
Proboszcz rzekł do wikarego:
- Wpadłbyś do mnie dziś po sumie
i w twarz patrząc podwładnego
- swój jest chłop - myśli. Zrozumie.

Ledwie się skończyła suma,
swój już puka w drzwi plebana
- niby nic, a jednak kuma,
jaka płyta będzie grana.

Proboszcz prosi na pokera,
nie zapomniał też o wójcie
i gosposia tylko gdera
- Boga Wy się wszyscy bójcie.

W zgodzie i w pokoju ducha
wnet pokera rozpoczęli,
już wikary w karty dmucha
to tasuje, bije, dzieli.

Duża już urosła pula
ciągle się podnosi stawka,
proboszcz pewny, z racji fulla,
wójta łapie raptem czkawka.

Asy ma wikary - cztery
kręci się, kuli, blefuje,
proboszcz nadal całkiem szczery
z dumą fulla pokazuje.

Wójt odpada, ma dwie pary.
Proboszcz pewny jest swojego,
lecz karetę ma wikary
- cała pula będzie jego.

Na stół lecą cztery asy,
gratka przecież niebanalna.
Na to proboszcz: - Nie rusz kasy!
To ofiara parafialna.


Złość chwyciła wikarego,
krzyczy: - Zaraz co jest grane?!
Na to proboszcz: - Stop kolego,
to na sumie pozbierane.

To, co dali parafianie,
to broń Boże i zachowaj,
więc w parafii pozostanie,
stówkę... proszę, sobie schowaj.


Oddał biedak, więc gotówkę
i spuściwszy nisko głowę,
do sakiewki schował stówkę
nic nie odrzekł, ani słowem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... rytm, sens

nie chcę Cię zniechęcać, ale niezbyt dopracowany ten Twój wiersz.
To poniżej, to tak na szybko, więc też nie za bardzo jestem pewny wyniku.
Trzeba po prostu trochę przy nim posiedzieć i może być całkiem nieźle
:)
Pozdrawiam.
Proboszcz rzekł do wikarego:
- Wpadłbyś do mnie dziś po sumie
i w twarz patrząc podwładnego
- swój jest chłop - myśli. Zrozumie.

Ledwie się skończyła suma,
swój już puka w drzwi plebana
- niby nic, a jednak kuma,
jaka płyta będzie grana.

Proboszcz prosi na pokera,
nie zapomniał też o wójcie
i gosposia tylko gdera
- Boga Wy się wszyscy bójcie.

W zgodzie i w pokoju ducha
wnet pokera rozpoczęli,
już wikary w karty dmucha
to tasuje, bije, dzieli.

Duża już urosła pula
ciągle się podnosi stawka,
proboszcz pewny, z racji fulla,
wójta łapie raptem czkawka.

Asy ma wikary - cztery
kręci się, kuli, blefuje,
proboszcz nadal całkiem szczery
z dumą fulla pokazuje.

Wójt odpada, ma dwie pary.
Proboszcz pewny jest swojego,
lecz karetę ma wikary
- cała pula będzie jego.

Na stół lecą cztery asy,
gratka przecież niebanalna.
Na to proboszcz: - Nie rusz kasy!
To ofiara parafialna.


Złość chwyciła wikarego,
krzyczy: - Zaraz co jest grane?!
Na to proboszcz: - Stop kolego,
to na sumie pozbierane.

To, co dali parafianie,
to broń Boże i zachowaj,
więc w parafii pozostanie,
stówkę... proszę, sobie schowaj.


Oddał biedak, więc gotówkę
i spuściwszy nisko głowę,
do sakiewki schował stówkę
nic nie odrzekł, ani słowem.

Za podpowiedzi dziękuję
i skorzystam z twoich rad
coś tam poprawić spróbuję
bardzo miło żeś tu wpadł.

Z pozdrowieniem:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wszak wygranej się nie dzieli
u proboszcza to zostanie
nikt się przecież nie ośmieli
wziąć co dali parafianie.

Z pozdrowieniem:-)
Znam pokera, opisane zagrywki są prawdziwe. Za to nie znam serialu plebania? czy może ranczo?Ciekawe czy tam grają w karty?Wiersz z humorkiem podoba mi się i wersja oryginalna i ta napisana przez HAYQ. pozdrawiam papatki zostawiam...

Ps Ty wiesz Boluś że i tak jesteś moim ulubionym poetą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wszak wygranej się nie dzieli
u proboszcza to zostanie
nikt się przecież nie ośmieli
wziąć co dali parafianie.

Z pozdrowieniem:-)
Znam pokera, opisane zagrywki są prawdziwe. Za to nie znam serialu plebania? czy może ranczo?Ciekawe czy tam grają w karty?Wiersz z humorkiem podoba mi się i wersja oryginalna i ta napisana przez HAYQ. pozdrawiam papatki zostawiam...

Ps Ty wiesz Boluś że i tak jesteś moim ulubionym poetą

Dziękuję Ci Marto miło
pozdrawiam z uśmiechem
aż mi ciepło się zrobiło
sprawiasz mi uciechę:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...