Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, jesteś niesamowity, tak po prostu; wierszem, jak z rękawa?
Życie uczy, że lepiej żądać zapłaty z góry! Zapytałam peelkę, co gościu
jej zrobił, lub czego nie zrobił, odpowiedziała:

czas - inkasent - rachunek wystawi
obiecanki chłodniały po święcie
niech wypełni wpierw co obiecał
przyjmę gościa - po - inkasencie

Serdeczne dzięki,
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pięknie, aż mi się cieplutko zrobiło, natchnieniem powiało,
stopnieją, stopnieją, będzie znów wiosna!
Dziękuję Ci bardzo, za czytanie, za wpisanie,
a najbardziej, za wierszszszsz, choć
bywa i tak:

lody pękają ostra kra rani
i cała odwilż kurka do bani

Serdecznie dziękuję, pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem, nie lubisz smutasów i czułostkowości! Może to tylko
moja nieudolność w poruszeniu się w tym temacie!
Przy okazji poczytałam Twoje wiersze: próbujesz przeważnie coś nowego,
inaczej, to jest w porządku - podoba mi się.
Chętnie wysłuchuję Twoich rad (np."smutek" na "banał"- było strzałem w
dziesiątkę.
Serdeczności
- baba


już wiem, co mi przeszkadza w tym wierszu. wcale nie rymowanielecz drugi wers, szczególnie razi po świetnym pierwszym. niestety nie mam pomysłu na zmianę.

Pozdrawiam :)
/b

PS.
dałaś radę przeczytać wszystkie wiersze??

;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Prawie wszystkie. Czytam zawsze z komentarzami, trochę to trwało. Odniosłam wrażenie,
że jesteś wędrowcem, poszukującym własnych dróg. Czasem "Młodym - gniewnym".
Wulgaryzmy mi nie przeszkadzały, choć ich w wierszach raczej nie lubię.
Jednym słowem, wiersze interesujące.

Co do mojego: może wpadnie Ci coś na myśl, to napisz, proszę. Ja też pomyślę.
W założeniu moim (pewnie nie wyszło), zdanie:

"nie toń w domysłach zapytaj o imię" - skierowane do mężczyzny przez peelkę,
miały oznaczać mniej więcej: "jestem ta sama, dotrzymuję słowa, nie badaj co wiem,
czego się domyślam, pytaj mnie wprost!"

"gdy stygną ognisto świąteczne prezenty" - tu miało być o płomiennych życzeniach
i postanowieniach jakie peel jej dał - przyrzekł, gdy było "świątecznie", miło,
później okazały się tylko słowami bez pokrycia.
Piszę to, może będzie łatwiej coś zmienić na lepsze.
Dziękuję , serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

nie toń w domysłach
zapytaj o imię

nim zabrać mi przyjdzie
szepty i dotyk

na bieli wszystko wydaje się czyste
inkasent rachunek wystawi podliczy

zajrzyj ponownie gdy stopnieją śniegi
gdybyś przypadkiem
był w okolicy

??

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, bardzo, jutro przetrawię, wybielił się! Współczuję bólu glowy,
mnie też boli, ale to przez Twojego potwora, co się skrył jak
słoń w malinach, że go nie widać, albo nie wiem już co!
Wybiłam się zupełnie ze snu - dobrej nocki!
Ba!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ładne:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję, zdanie Twoje się liczy szczególnie, bo teraz z pomocą Bea.2u,
wiersz uległ dalszej metamorfozie, myślę, że mu to dobrze zadziałało na
urodę.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, bardzo, jutro przetrawię, wybielił się! Współczuję bólu glowy,
mnie też boli, ale to przez Twojego potwora, co się skrył jak
słoń w malinach, że go nie widać, albo nie wiem już co!
Wybiłam się zupełnie ze snu - dobrej nocki!
Ba!
Na poprawionym przez Ciebie tekście, zrozumiałam, jak można
dać słowom - "duszę", głębię.
Zmieniłam niewiele: trzeci wers, myślę, że jest teraz bardziej uniwersalny,
spersonalizowałam "inkasenta", wygładziłam (tak mi się wydaje) rytm,
teraz mi BARDZO zależy na Twoim zdaniu co do całości w obecnym kształcie.
Za to, co dotychczas, bardzo Ci dziękuję,
myślę, że znowu sporo się nauczyłam od Ciebie.
Ściskam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.
    • Witam - super - lubię takie klimaty -                                                                    Pzdr.
    • Witam - lubię takie wiersze - super -                                                                   Pzdr.uśmiechem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...