Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niepotrzebne do przeprowadzek
z kąta w kąt snują się
w chocholim zacięciu

portfele przejrzane
pod światło portmonetek
sypią rdzawymi kalendarzykami

jutro było wczoraj
dzisiaj skrócone do poranka
w iglicach zegarów
smaży się na słońcu

głupcy szykują
miejsca w raju
pójdę i ja

litery na kołek

(17 I 2010)

Opublikowano

puenta mówi sama za się,
'kołek' -zawiesić go? pokazać? lub przemyśleć,
albo owy 'kołek' to uosobienie pala("wbijany na pal, kołek)",
dalej idących rozważań
język jest narzędziem, nie powinien
stać się Bogiem, najlepiej o nim poczytać,

może przerdzewieć, wiersze stają się tylko
zapisem- wersem, bez zmiany człowieka,
pod światło bywa brany, jak to co jest
powszechne- pieniądz,' jutro było wczoraj'
czy zdążysz się otrząsnąć, zanim 'chochoł'
zrobi zamęt, bardzo dobry, narazie tyle o ile

J.serdecznie Krzysztofie

Opublikowano

trudny ten wiersz Krzysiu, ale spróbuję po przeczytaniu zostawić strzępki myśli...
wszystko, o co tak zabiegamy, walczymy a więc i dobór słów w wierszach,
tak na dobrą sprawę "w raju" na nic się nie przyda, stąd chyba ..."litery na kołek" jako nieprzydatne ...
tylko dlaczego w takim razie spieramy się o ...ech, zamilknę już :)))
i tak pewnie nie trafiłam...
:)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ciekawie myślisz Judyt. naprawdę bardzo ciekawie.
wiersze są oderwane od rzeczywistości. o wielkiej miłości pisze ten który jej nie potrafi dać, walczyć o nią, pielęgnować... dlatego w chwilach wyborów słowa na kołek...
dziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie :)))
Opublikowano

Krzychu, buty na kołek to piłkarze zakładają i biorą się za trenowanie, czyli przekazywanie swojej wiedzy innym - o przemijaniu jak rachunek sumienia dla piszącego, chwila, Krzychu jeszcze nie czas, jeszcze niech peel przelewa litery na papier a kołek niech stoi i czeka na swoją kolej
pozdrawiam pod dobrym wierszem
r

Opublikowano

Krzysztofie
nie wiem który raz tu jestem i nadal... nie wiem co napisać
ale widzę że nie tylko mi zabiłes ćwieka
lepiej wbij ten kołek niech nie prowokuje by... na nim literki :)
Twoje literki tu chcemy niech jak chochliki spędzają nam sen z oczu by je rozszyfrowywać

do następnego "ćwieka"
:)
pozdrawiam
Grażyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kołek bardzo sugestywny się okazał. taki zwyczajny wyraz, potoczny, a jednak... na cząstkowe rachunki sumienia przychodzi pora co jakiś czas. na ostateczny - jeszcze nie. dzięki za "dobry". pozdrawiam serdecznie Panie Biały :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



interesuje mnie "chochole zacięcie" - taniec rozumię, ale zacięcie (stop klatka)
druga zwrotaka o upływającym czasie zmiana roku w roczek...??
tylko te "portfele - portmonetki" nie pasują mi
"jutro było wczoraj" a co będzie wczoraj...
"iglice zegarków" hm mi znane są zegarki płaskie - chyba że słoneczne??
dalej nie będę komentował bo jakieś to smutne i wisielcze.
M.
prawda. smutne i wisielcze. dalej nie będę re-komentował. pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ciekawie myślisz Judyt. naprawdę bardzo ciekawie.
wiersze są oderwane od rzeczywistości. o wielkiej miłości pisze ten który jej nie potrafi dać, walczyć o nią, pielęgnować... dlatego w chwilach wyborów słowa na kołek...
dziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie :)))
a mnie się zdaje, że każdy jest zdolny do miłości,a
uzdolniony w dawaniu także, J.(:wzajemnie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ciekawie myślisz Judyt. naprawdę bardzo ciekawie.
wiersze są oderwane od rzeczywistości. o wielkiej miłości pisze ten który jej nie potrafi dać, walczyć o nią, pielęgnować... dlatego w chwilach wyborów słowa na kołek...
dziękuję pięknie i pozdrawiam serdecznie :)))
a mnie się zdaje, że każdy jest zdolny do miłości,a
uzdolniony w dawaniu także, J.(:wzajemnie
hm. a mnie się zdaje że zdolność, jako taka, nie dotyczy każdego z samego faktu że się jest. słowo "umiejętność" wydawać się może w odniesieniu do miłości nietrafione ale czy aby na pewno...? dziękuję Judyto za tą rozmowę :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...