Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Co robi poeta? Opisuje świat, zwłaszcza ten niewidzialny, myślany -


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zatem, dla przypomnienia w Nowym Roku, Anno Domini 2010 - zamieszczam Pieśń Słoneczną autorstwa świętego Franciszka z Asyżu, którą Franciszek sławi Boga poprzez Jego stworzenie, którego częścią sami jesteśmy, wraz z własną wyobraźnią, ambicją i nadziejami:

Pochwała stworzenia


Najwyższy, wszechpotężny, dobry Panie,
Twoja jest sława, chwała i cześć, i wszelkie
błogosławieństwo.

Jedynie Tobie, Najwyższy, przystoją,
A żaden człowiek nie jest godzien nazwać Ciebie.

Pochwalony bądź, Panie, z wszystkimi swymi
twory,
Przede wszystkim z szlachetnym bratem naszym,
słońcem,
Które dzień stwarza, a Ty świecisz przez nie,
I jest piękne i promiennie w wielkim blasku,
Twoim, Najwyższy, jest wyobrażeniem.

Pochwalony bądź Panie, przez brata naszego,
wiatr,
I przez powietrze, i czas pochmurny, i pogodny,
i wszelki,
Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie.

Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą,
wodę,
Co pożyteczna jest wielce i pokorna, i cenna,
i czysta.

Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego,
ogień,
Którym oświecasz noc,
A on jest piękny i radosny, i silny, i mocny.


Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą,
matkę ziemię,
Która nas żywi i chowa,
I rodzi różne owoce z barwnymi kwiaty i zioły.

Pochwalony bądź Panie, przez tych, co przebaczają
dla miłości Twojej
I znoszą słabości i utrapienia.
Błogosławieni, którzy wytrwają w pokoju,
Gdyż przez Ciebie, Najwyższy, będą uwieńczeni.

Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą,
śmierć cielesną,
Której żaden człowiek żywy ujść nie może;
Biada tym, co konają w grzechach śmiertelnych;
Błogosławieni, którzy znajdą się w Twej
najświętszej woli,
Bowiem śmierć wtóra zła im nie czyni.

Chwalcie i błogosławcie Pana, i czyńcie Mu
dzięki,
I służcie Mu wielką pokorą.


(w tłum. Leopolda Staffa)

---------------------------------------------------------------------------------
Prawdzie można służyć wierszem, co potwierdza dorobek Kochanowskiego, Lieberta, Sebyły, Miłosza, Herberta, Szymborskiej - życzę udanych wierszy wszystkim orgowiczom w Nowym i następnych latach -
Pomyślności!
:))
J.S

Opublikowano

hej, pięknie wkleiłeś Jacku,
ja tam nigdy się za poetę/-kę nie uważałam
ale postanowiłam zostawić ślad tu, pod
takim świętym i wpisem dobrym, J. serdecznie i wzajemno!

ps. Liberta czy jak mu tam nie znam(:

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pożycz w bibilotece, będziesz zauroczona, gwarantuję!
pięknie się harmonizujesz z moimi intencjami -
serdecznie dziękuję!
Najlepszego!
:))
J.S
(: no może wypożyczę jak będzie okazja,
Liebert i Sabała mówisz...(:J. dziękuję również
za harmonię i wzajemnie, św. Franciszek super,
choć nie licz na wielu tubylców;
dodam: często mówi się o Bogu, niebie,
mniej z Bogiem(...)
Opublikowano

Inspirowany powyższym wątkiem.
Właśnie się zastanawiam czy wrzucić na Zetkę.


Atom Heart Mother

topisz słońce w tequili
myśląc o swoim wyobcowaniu
już wiesz że nie ma bohaterów

zostali tylko bracia
wiatr powietrze i ogień
rozsiewają pożary
po lasach twoich myśli
siostra woda
pokorna cenna i czysta
gasi szaleńcze pragnienia
wyznacza nowe ścieżki
a matka ziemia
to ona
przebaczy Ci wszystkie zbrodnie
wyżywi
i schowa
nawet w ostatniej godzinie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pięknie Agato, to jakby kwintesencja tego, co wkleił Jacek.
Prawdę rzekłszy, mamy za co dziękować Bogu
:)))
Dzięki serdeczne Żaczku :)
Zastanawiam się tylko nad zmianą tytułu na np. "atomowe serce matki' - w języku angielskim, wtedy można kojarzyć także z muzyką Pink Floyd, w której jestem zakochana od wielu lat.
Chciałabym żeby ten wiersz przemawiał do osób wierzących i niewierzących, a także do tych wierzących inaczej...
Opublikowano

Agata Lebek
ona - ta ziemia - nie ma mocy przebaczać, najwyżej te zbrodnie przykryje, ale wtedy niebo o nich krzyczy...
proponowany tytuł jest...niedobry, żeby użyć eufemizmu...szukaj dalej, im prościej tym lepiej;
:))
pozdrawiam
J.S

ps.;
zgodnie z tym, co już Dostojewski odkrył, nie ma niewierzących, bywają tylko zdesperowani i zagubieni - jeśli o nich mówisz - wierzący inaczej - to rozumiem...
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tytuł już właściwie zmieniłam pod postem Stasi ;)
Jeśli matka - ziemia jest częścią tej "boskości" o której mowa to i ona ma tę moc.
Może nie we wszystkim się zgadzamy, ale podążamy w tym samym kierunku ;)
Dziękuję za piękną inspirację. Wygładzę jeszcze wiersz i zamieszczę gdzie trzeba.
Pozdrawiam.
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pożycz w bibilotece, będziesz zauroczona, gwarantuję!
pięknie się harmonizujesz z moimi intencjami -
serdecznie dziękuję!
Najlepszego!
:))
J.S
(: no może wypożyczę jak będzie okazja,
Liebert i Sabała mówisz...(:J. dziękuję również
za harmonię i wzajemnie, św. Franciszek super,
choć nie licz na wielu tubylców;
dodam: często mówi się o Bogu, niebie,
mniej z Bogiem(...)

o i.. znalazłam!
jestem zachwycona Jacku- dziękuję
za Lieberta, J. serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa zarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.  
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Roma poproszę ! Będę obok. I będzie jeszcze bardziej dziko. A póżniej wezmę Cię na barana i poszybujemy....ku przyszłości.
    • @Migrena pobiec? jak ja się o własne nogi potykam, bo ciągle z głową w chmurach... Ale jak już się potknę, to sturlać się mogę... tam gdzie dziko i pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...