Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie bywam tu, jest tylko ślad ledwo widoczny
pobladłym powidokiem w nagim zimnym lustrze
spotkamy się albo się nigdy nie spotkamy
jutro? nie jutro, raczej pojutrze, pojutrze,

pojutrze stare rany szczelnie wylizane
będą się miały lepiej niż ku zagojeniu
stanę przed lustrem naga, spytam Boże, czemu
czemu tak drwisz z drwin losu? czemu, czemu, czemu

powtórzeń pełno w wierszu tak jak w całym życiu
ach, anaforo kiepska, przebrzydła, przeklęta
ach, nie ostatnia i nie pierwsza, czemu, czemu
stojąc naga przed lustrem wciąż czuję się piękna?

Opublikowano

Witaj Aniu.
Ostatnio mnie zapraszałaś, więc jestem.:)
Wiersz w skali od 1 do 5 -> 5
Tekst „"szerokimi horyzontami"” -> 6+ :))
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę
Wszystkiego Dobrego w Tym/Nowym Roku .


Ps.
Nie mieszam się do Twoich spraw z Panem Tomaszem B.
Mam coś innego na myśli.

Opublikowano

Duks: Serdeczne dzięki. Zaprosiłam, to i cieszę się z wizyty. Wysoka ocena mnie "podkręca"...jak nie wiem co:) Wszystkie wiersze są osobiste. Tak czy siak, piszący się "wywnętrza", choć każdy robi to na miarę chęci i wrażliwości dyskretniej lub śmielej. Ten wierszyk jest "prowokacją" i zupełnie nie dotyczy autorki :) Noworoczne pozdrowienia i dzięki raz jeszcze! Para :)

Opublikowano

Krzysiu: Bardzo dziękuję! Cieszę się, że sobie coś zabierasz, bo ostatnio nie chciałeś ode mnie pomarańczy, brzoskwiń i ananasów, i było mi z tego powodu baaardzo przykro! Skoro bierzesz cytat, znowu się uśmiecham. Para:)

Opublikowano

Panie Biały: Nie jest to wiersz tak bardzo osobisty, jak się Panu wydaje:) Jest mi miło z powodu komentarza i odwiedzin. Niestety, tytuł znaczy co innego niż pierwsze słowa wiersza, zatem musi tak zostać:) Cieplutko, Para :)

Opublikowano

hmm..przeczytalam, coś w tym wierszu jest,
ale musiałabym się głębiej zastanowić,
troche mi ten los wadzi, lecz lustro odbieram
jako nagość człowieka- nagość w sensie, On
wszystko o nas wie, nasze włosy na głowie
policzone i troszczy się, w tym sensie, i tyle
o ile(:J. serdecznie

Opublikowano

Judyt: Jest w "tym" lustrze metafora, rzecz jasna! Dobrze to rozumiesz! Tak samo "powtórzenia" znaczą cykle, pory roku, powtarzalność błędów i miłych doświadczeń! Jak to bywa w życiu:) Dzięki za czytanie, pozdrawiam! Para:)

Opublikowano

Taruniu! Dzięki za czytanie moich ostatnich wypocin. Cieszę się, że ciepło komentujesz! Mam wrażenie, że te same "osobistości" doskwierają nam obu jak ...kwiatek u kożucha! Pozdrawiam najserdeczniej i się odparowuję do innych zadań, z "szerszymi horyzonty" nad durną blond czupryną! O kurkaaaa , zapomniałam dodać "zaiste" :) Całuję Taruniu, Para :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale mnie "powaliłaś" ;) Bałaś się moich komentarzy? Nie do wiary! Ja taka "cukierkowa i banałowa"? Jestem jak owieczka na tym forum :)), dobrze, że tamten maj już za nami :)
Równie cieplutko i serdecznie :)))))))))))))
Krysia
p.s. "długo"? po prostu brak czasu :)...wpadam tylko na chwilę jak po ogień to tu, to tam do "swoich"...staram się sprawiedliwie :))) więc wybacz...obiecuję poprawę od nowego roku czyli już : ))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...