Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Trojański amok”


Czemuś spłonęła
Trojańska panno
braterstwo krwi zawarłaś
z tym powrozem?
Z tą świątynią?
Tymi ludźmi?

Pozorem wielkości
mamiłaś
bez szczeliny
a wystarczyła chciwość
o natężeniu
najwyższym w przyrodzie
byś padła.

Jeden przypadkowy bohater
dwie miłości
pakt z Marsem
by piasek krew spijał
pijackim ciągiem
bez opamiętania
bez zapamiętania dawcy.

Ale imię zostało
nie jedno, nie dwa i nie trzy
od A począwszy
na P skończywszy

- alfabet bohaterstwa
szaleństwa
zapisany kroplą
ciurkiem
rzeką całą
burgundową

i literami
na spiżu

na każdej
opuszce
wojownika.

Opublikowano

wiec bedzie bardziej konstruktywnie

"Ale imię zostało
nie jedno, nie dwa i nie trzy
od A począwszy
na P skończywszy" - co to w ogole ma byc? mysle ze zarowno Achilles jak i Parys by sie "w grobie przewrocili" za cos takiego - jakas beznamietna wyliczanka polaczona z lekcja alfabetu.

"a wystarczyła chciwość
o natężeniu
najwyższym w przyrodzie
byś padła." - paskudnie to brzmi - byla juz matematyka i polski a teraz jeszcze fizyka z biologią.

wersyfikacja tez "lezy"

plus jeszcze pare rzeczy ktore pozostawie do skomentowania innym
[sub]Tekst był edytowany przez Valdessa Kane dnia 01-09-2004 20:13.[/sub]

Opublikowano

olbrzymie nieporozumienie, budować myśl dotycząca Wojny Trojańskiej w oparciu o filmik - wyraźnie widoczny brak znajomości złożoności faktów tak obszernie nam przecież podanych przez antycznych skrybów.

- winno być:

"od A począwszy
na P skończywszy" absolutnie na Z skończywszy

"pakt z Marsem" - jeśli już to Aresem, a i to niezbyt trafne...

"zapisany kroplą
ciurkiem
rzeką całą
burgundową"
- to mi się nie podoba bardzo, - dobrze że krwi tu nie ma bo byłaby to niestrawna niestrawność.

A może lepiej byłoby pisać o czymś bardziej osobistym, niźli mierzyć się z czymś co wielkie /w takiej formie/, ostatecznie jeśli już tak kusiła cię ta wojna - trzeba było poszukać jej motywów we własnym życiu, albo obejrzeć film i tyle - bez tak nieudanych reminescencji...

Opublikowano

Do Valdenessy Kane:

>



Valdesso pierwszy wers przez Ciebie przytoczony jest wyliczeniem. Niestety Twoja interpretacja wiersza upada przy konfrontacji z myślą autora, a moją wina jest to,że nie został w ogóle zrozumiany.
Specjalnie jest on zbudowany na szkielecie słów kojarzących się z różnymi działami nauki, fizyka jest tu poto,aby oziębić wiersz,odebrać mu uczuciowość. Nauki ścisłe moim zdaniem
użyte właściwie wspaniale pasują do poezji aby obniżyć temperaturę,nadać jej coś więcej niż tylko gorące uczucia.
Miłość,honor,cnota są o wiele według mnie ciekawsze,kiedy nie są identyczne jak na codzień, pełne przeżyć.
Wersyfikacja nie jest moja mocną stroną,zatem ten psztyczek przyjmuję.


Do Mileny:

>


Droga Mileno mimo tego,że nie skończyłam jeszcze edukacji, to alfabet wbrew pozorom znam. Nie wiem czy zauważyłaś
(zakładając ,że tak dobrze znasz mity),że wśród bohaterów głównych wojny nie znajduje się interesująca i barwna postać
wmieszana w oko konfliktu,której imię zaczyna się na 'Z' dlatego nie zamieściłam tam owej litery.
Jeśli natomiast chodzi o Marsa,to obie wiemy czego jest to bóg i dlaczego się znajduje w wierszu, ,ale to,że nie umieściłam Aresa jest rzeczywiście naciągnięciem literackim, poprostu mi bardziej był po drodze.

Jeśli natomiast chodzi o wydźwięk całego wiersza starałam się pomieszać patetyczność tego wielkiego wydarzenia mitologicznego
z chłodem osoby patrzącej na to przymrużeniem oka.

....

W każdym razie bardzo dziękuję wam za komentarze następnym razem postaram sie bardziej popracować nad wierszem,aby pominąć niektórych pomyłek.

Opublikowano

pozostawienie bez komentarza byłoby najwłaściwszym rozwiązaniem - to uwaga dotycząca Ciebie i mnie, choć w każdym wypadku przyczyny są inne..., - może kiedyś zrozumiesz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Pas z grubą sprzączką wisiał na drzwiach i tylko pytał się o lanie.
    • Biznesmen Jan Nowak, po powrocie z Kobe, obwieścił, że na gwałt - kowala chce, w dobę! Wieś przybyła z Grania* - po odszkodowania. Dziś, gdy chcesz dać anons zatrudniaj 'o s o b ę'.        * -

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @infelia a co byś oberwał:)
    • @violetta Cała frajda polegała na tym jak je ukraść.
    • Dostałem almanach – miło, z czerwoną okładziną poplamioną tłuszczem - trudno. Trafiłem na ćpuna – pożegnał mnie wulgaryzmem, przepadł za drzwiami kwadratu. Ikona. Wieszajcie święte obrazy zamiast portretów - Egalite, upojna francuska dziwko, twoja latarnia rottes Milieu świeci zabójczym światłem. Dałem ćpunowi en liberté provisoire sutrę, świętą sutrę poety – zwrócił drukowaną kartkę z pionowym gryzmołem przeciętym w poprzek: lokomotywy mogą mieć kolor słonecznika, zielony korpus, żółte koła, można przetworzyć puszki na kolory, a wprawny ogrodnik wypełni je żużlem ze spalin, oleistą cieczą, zbierze nasiona, które się wysiały - bezwiednie, nada sens sutrom przerwanej melancholii. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, nadbrzeże myśli o rdzawej wodzie, gdzie uschłe kielichy, wgłębki, piwisi domki dla krabów, nowe molekularne wiązania, nasiona dające życie kwiatom. Nadbrzeże myśli o twoim słoneczniku, srebrzystym drzewie Mondriana, neoplastycyzmie, pionie żółtej lokomotywy, czerwonym almanachu leżącym na stole – poziomym, brudnym dopełnieniu dwóch, krzyżujących się szpalt niebieskiej przestrzeni bez przedmiotowości, formy, wyzwaniu. Smutny almanachu, wypasiony wierszami, tłusty, stekiem kłamliwych sutr. Siedzę sam od godziny, palę - dla zgorszonej kobiety, odbieram kretyński telefon – od kretynki, palę – znów, piszę o wypalonych ćpunach i papierosach (za dużo o papierosach), czytam bluźniercze wiersze innych, swój – równie brudny, słucham The Tallis Scholars. Nic wcześniej nie było tak puste, plugawy almanachu, żadna myśl, żadna wyschnięta studnia, żadne serce - pustynnych ojców, morderców, wdowców, maszerujących w krucjatach dzieci. Nic nigdy nie było tak brudne, plugawy almanachu, posłuchaj ze mną riffu zacinającej się płyty. A Ty, Wielki, Niewymowny Tetragramie, jeśli jesteś - czarny na białym, pewny, zawisły w rogu szeptuchowej chaty albo i willi pokrytej boniami (jak we florenckim siodle Medyceuszy), gotów wciąż do tworzenia: wulgarnego słowa, ćpunów i poetów, ikon, zmaż wszystkie winy słonecznikowego znaku, skrop w skwar hizopem według twojej sutry, zasadź w oliwnym gaju, oto stoję z tłustym, plugawym almanachem pod pachą – nie gardź.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...