Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaczynając od minusów - za dużo troszkę tych połówek, rozumiem, że to taki koncept, ale nie do końca mnie przekonuje. Rymowo wybrnęłaś wszędzie oprócz zakończenia, pokombinowałbym nad nim. Co do tematyki, to nawet ładny zamysł, pozdrawiam ;)

Opublikowano

Dzięki Marcinie za czytanie i refleksję. Ponieważ nie jest to warsztat, nie zmienię już nic, wiersz "dojrzewał" w ołówku kilka dni, i jest, jaki jest! Wiem, że kontrowersyjny, ale...cóż. Niechże się nie podoba, choć jest mi smutno! Pozdrawiam cieplutko, Para;(

Opublikowano

W klepsydrze mojej duszy
noc zamyka drzwi
czuwają nocne cienie
za nimi moje sny
kroplę antracytu nocy
cień kulawy gonił
półmrokiem się przytulił
do nieznanej dłoni
i utknął gdzieś we włosach
myślą natchnął oczy
wtem... cicho po poduszce
ciemne łzy potoczył

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przestań, bo mnie też będzie smutno :(

To nie jest tak, że się nie podoba, ja jakoś tak mam w naturze, że wymieniam rzeczy, które bym poprawił, wychodzę po prostu z założenia, że taki komentarz bardziej przysłuży się autorowi niż wiązanka komplementów.


Wpół puste oglądając wnętrza klepsydr
Zostawiam pusty oddech na ich ściankach
One chcą oczu żywych, ramion ciepłych,
Nie znajdą we mnie brata ni kochanka

Czerpałem już garściami piasek - parzył
Sięgnijcie we mnie i w nią go przesypcie
By z oniemiałej pustką szklanej twarzy
Listopad znikł - by promieniała lipcem


Taka rymowanka w ramach przeprosin, buziak ;)
Opublikowano

Przeprosiny przyjęte! Takie ładne, zgrabne przeprosiny, że hej! Uśmiechnęłam się. Marcinku, tu wrzucam tylko teksty przemyślane, "dojrzałe" do ujrzenia światła dziennego:) Dzięki za sugestie, a Twój wierszyk jest lepszy od mojego, więc podoba mi się jeszcze bardziej, niż mój. I nie pozwolę w nim grzebać:) Smutna jestem i tak...na co nie masz wpływu! Para ;)

Opublikowano

Wszystkie trzy wiersze bardzo ładne. Gratuluję Autorom. Fajnie, że tu zajrzałam.
Ania, dlaczego jesteś smutna? Z wiersza raczej wyczytuję strach, jakiś nocny koszmar, niepokój...

Pozdrówki dla Was wszystkich.
Oxy.

Opublikowano

podziwiam ukryte "dno"...klepsydra - piach - góra, stąd ten strach, bo nigdy nie wiemy na 100% jak to ...potem będzie...po prostu trza się uczepić wiary...
ech, może poszybowałam ale takie refleksje mnie nawiedziły :)
serdecznie i ciepło -
Krysia

Opublikowano

Oxyvio, dzięki za wizytę i że się podobają! :) I o to chodzi. A że smutne...czasem trzeba się zamyślić, posmutnieć, żeby potem się radośniej uśmiechać pewnie? Ja wiem? Pozdrawiam serdecznie, cieplutko, Para!

Opublikowano

Krzysiu!!! Wersyfikacja to jest właśnie "ozdoba" tego wierszyka!!! Ależ mnie zawiodłeś! Wiem, co odpiszesz, ale odpisz! Zobaczę, czy dobrze zgaduję! Pozdrawiam wybrednego czytelnika! Wypisuję Cię ponadto z mojego TWA:( Para (cmoook, żebyś mi się nie pogniewał)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...