Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Następny diagnosta, taka jego mać...nie interesuje mnie Twoja wrażliwość i elokwencja, pochwały co robisz i ile możesz zostaw sobie dla kogoś tam...wieloetniczna metropolia... to znaczy, że co...? New York? Boston? Chicago? A może Teheran? I nie szpanuj mi tu " swoim światem" bo na poezji.org publikujesz dobrowolnie więc chyba Cię troszkę rozsadza...
Cyt! Lucek! Kiedy wyjechałeś? Masz robotę? Taką prawdziwą, z ubezpieczeniem i kartą czasową? Ja cię kręcę... nic nie mówiłeś...Ściągniesz mnie? Ale wiesz, ja tylko obijać się umiem...Twoja erudycja też mnie nie rozwala, coś w stylu Walentynowicz, mówiącej Jaruzelskiemu... na kolana za krzywdy dokonane!
....może to, a może tamto.
To jest Panpanie dysputa chuja z butem ( mogę być chujem, a chuj tam):
www.portalliteracki.pl/artykul,33627.html
Pan twierdzisz, że piszesz również dla dzieci ( albo mi się coś pojebało) no to sobie przeczytaj parę fragmentów "kolegi po fachu" to może coś da... albo nie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


....może to, a może tamto.
To jest Panpanie dysputa chuja z butem ( mogę być chujem, a chuj tam):
www.portalliteracki.pl/artykul,33627.html
Pan twierdzisz, że piszesz również dla dzieci ( albo mi się coś pojebało) no to sobie przeczytaj parę fragmentów "kolegi po fachu" to może coś da... albo nie...
Bez urazy Panie Marcinie, toż jestesmy na forum dla początkujących!!!Ale mimo to zaznaczam, że nie interesują mnie dysputy polityczne, kto kim jest, czy był. Dlatego też definitywnie kończę ten temat, nie podejmując tego tematu - szkoda czasu. Uważam też, że taka osoba jak Ty na portalu powinna być i "działać". Mimo wszystko sądzę Panie Marcinie, że ta "jazda bez trzymanka" robi trochę za dużo zamieszania na portalu. Ale w tej materii brak mi doswiadczenia, tę uwagę pusć mimo uszu. Dziękuję za podanie mi namiaru na portal. Nie jestem zawodowcem, cenię podpowiedzi. To tylko takie próby, we wszystkich kierunkach w pisaniu, a że wychodzą też i bzdury, jestem tego swiadomy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To jest Panpanie dysputa chuja z butem ( mogę być chujem, a chuj tam):
www.portalliteracki.pl/artykul,33627.html
Pan twierdzisz, że piszesz również dla dzieci ( albo mi się coś pojebało) no to sobie przeczytaj parę fragmentów "kolegi po fachu" to może coś da... albo nie...
Bez urazy Panie Marcinie, toż jestesmy na forum dla początkujących!!!Ale mimo to zaznaczam, że nie interesują mnie dysputy polityczne, kto kim jest, czy był. Dlatego też definitywnie kończę ten temat, nie podejmując tego tematu - szkoda czasu. Uważam też, że taka osoba jak Ty na portalu powinna być i "działać". Mimo wszystko sądzę Panie Marcinie, że ta "jazda bez trzymanka" robi trochę za dużo zamieszania na portalu. Ale w tej materii brak mi doswiadczenia, tę uwagę pusć mimo uszu. Dziękuję za podanie mi namiaru na portal. Nie jestem zawodowcem, cenię podpowiedzi. To tylko takie próby, we wszystkich kierunkach w pisaniu, a że wychodzą też i bzdury, jestem tego swiadomy.
Proszę bardzo ( za namiar). Jeśli najdzie Pana ochota na rozmowę, dyskusję albo " jazdę bez trzymanki" zawszem gotów...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bez urazy Panie Marcinie, toż jestesmy na forum dla początkujących!!!Ale mimo to zaznaczam, że nie interesują mnie dysputy polityczne, kto kim jest, czy był. Dlatego też definitywnie kończę ten temat, nie podejmując tego tematu - szkoda czasu. Uważam też, że taka osoba jak Ty na portalu powinna być i "działać". Mimo wszystko sądzę Panie Marcinie, że ta "jazda bez trzymanka" robi trochę za dużo zamieszania na portalu. Ale w tej materii brak mi doswiadczenia, tę uwagę pusć mimo uszu. Dziękuję za podanie mi namiaru na portal. Nie jestem zawodowcem, cenię podpowiedzi. To tylko takie próby, we wszystkich kierunkach w pisaniu, a że wychodzą też i bzdury, jestem tego swiadomy.
Proszę bardzo ( za namiar). Jeśli najdzie Pana ochota na rozmowę, dyskusję albo " jazdę bez trzymanki" zawszem gotów...
....odpadnę już w przedbiegach.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę bardzo ( za namiar). Jeśli najdzie Pana ochota na rozmowę, dyskusję albo " jazdę bez trzymanki" zawszem gotów...
....odpadnę już w przedbiegach.
Więcej wiary w siebie... tak na marginesie: Podany link do FL jest właściwym adresem do publikowania na portalu w miarę konstruktywnym, z TWA, ale ograniczonym, selekcją wstępną itd... nie dorówna poezji.org... proszę się nie łudzić.

www.irekw.internetdsl.pl/1710bereza.html
www.e-skryba.pl/1918-39/historia-polski/bereziacy
Jest tu fragment z książki :" Kartki z dziejów KPP". Rozdział " Wspomnienia z Berezy "
Wydanej w 1958r przez Książkę i Wiedzę. Sądzę, że pisząc " Kopalnię..." zainteresujesz się Pan powyższym tytułem, nawet jeśli masz Pan inne poglądy, warto zwrócić uwagę na styl, konstrukcję i sposób przekazu. Na pewno nie zaszkodzi Panu rzucić okiem... ( resocjalizuję się w zawrotnym tempie, prawda? Francja elegancja, żadnego "mięsa" i chamstwa. Tylko nie wiem, czy długo tak wytrzymam...;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


....odpadnę już w przedbiegach.
Więcej wiary w siebie... tak na marginesie: Podany link do FL jest właściwym adresem do publikowania na portalu w miarę konstruktywnym, z TWA, ale ograniczonym, selekcją wstępną itd... nie dorówna poezji.org... proszę się nie łudzić.

www.irekw.internetdsl.pl/1710bereza.html
www.e-skryba.pl/1918-39/historia-polski/bereziacy
Jest tu fragment z książki :" Kartki z dziejów KPP". Rozdział " Wspomnienia z Berezy "
Wydanej w 1958r przez Książkę i Wiedzę. Sądzę, że pisząc " Kopalnię..." zainteresujesz się Pan powyższym tytułem, nawet jeśli masz Pan inne poglądy, warto zwrócić uwagę na styl, konstrukcję i sposób przekazu. Na pewno nie zaszkodzi Panu rzucić okiem... ( resocjalizuję się w zawrotnym tempie, prawda? Francja elegancja, żadnego "mięsa" i chamstwa. Tylko nie wiem, czy długo tak wytrzymam...;)
Panie Marcinie....tu nie chodzi o wiarę, ale brak mi monstrualnego ega, czego się nie wstydzę. Przeczytałem o Berezie. Brak słów. Niestety, ale "horror życia niekiedy przerasta horror smierci". Współczesne pisanie to dzielenie się wiedzą grupy osób, życzliwych osób, fachowców w danej dziedzinie itp. Panie Marcinie, a potrafisz Pan się reformować? Czy jestes siewcą ironii? Sadzę, że spór rozstrzygnie czas, który jest niezawodnym sędzią. Też pozwolę sobie umiescić na marginesie, to że zrozumiałem aluzję z komentarza gdzie jest mowa o bucie i ch..u. Znam powiastkę o jeżu. Uważam, że milczenie niekiedy jest perłą w oceanie czegos tam...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Więcej wiary w siebie... tak na marginesie: Podany link do FL jest właściwym adresem do publikowania na portalu w miarę konstruktywnym, z TWA, ale ograniczonym, selekcją wstępną itd... nie dorówna poezji.org... proszę się nie łudzić.

www.irekw.internetdsl.pl/1710bereza.html
www.e-skryba.pl/1918-39/historia-polski/bereziacy
Jest tu fragment z książki :" Kartki z dziejów KPP". Rozdział " Wspomnienia z Berezy "
Wydanej w 1958r przez Książkę i Wiedzę. Sądzę, że pisząc " Kopalnię..." zainteresujesz się Pan powyższym tytułem, nawet jeśli masz Pan inne poglądy, warto zwrócić uwagę na styl, konstrukcję i sposób przekazu. Na pewno nie zaszkodzi Panu rzucić okiem... ( resocjalizuję się w zawrotnym tempie, prawda? Francja elegancja, żadnego "mięsa" i chamstwa. Tylko nie wiem, czy długo tak wytrzymam...;)
Panie Marcinie....tu nie chodzi o wiarę, ale brak mi monstrualnego ega, czego się nie wstydzę. Przeczytałem o Berezie. Brak słów. Niestety, ale "horror życia niekiedy przerasta horror smierci". Współczesne pisanie to dzielenie się wiedzą grupy osób, życzliwych osób, fachowców w danej dziedzinie itp. Panie Marcinie, a potrafisz Pan się reformować? Czy jestes siewcą ironii? Sadzę, że spór rozstrzygnie czas, który jest niezawodnym sędzią. Też pozwolę sobie umiescić na marginesie, to że zrozumiałem aluzję z komentarza gdzie jest mowa o bucie i ch..u. Znam powiastkę o jeżu. Uważam, że milczenie niekiedy jest perłą w oceanie czegos tam...
Pan zadajesz bardzo skomplikowane i podchwytliwe pytania i nie jestem w żadnym stopniu zainteresowany, żeby na nie odpowiedzieć;) Idąc dalej polecę Panu ( pozwolę sobie) tytuł " Dziedzictwo Popiołów...Historia CIA" autor Tim Weiner. O ile Pan jeszcze nie czytałeś. Czekam na jakąś propozycję z Pańskiej strony ( nie ma nic za darmo...) bo chyba czytasz Pan książki...?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Marcinie....tu nie chodzi o wiarę, ale brak mi monstrualnego ega, czego się nie wstydzę. Przeczytałem o Berezie. Brak słów. Niestety, ale "horror życia niekiedy przerasta horror smierci". Współczesne pisanie to dzielenie się wiedzą grupy osób, życzliwych osób, fachowców w danej dziedzinie itp. Panie Marcinie, a potrafisz Pan się reformować? Czy jestes siewcą ironii? Sadzę, że spór rozstrzygnie czas, który jest niezawodnym sędzią. Też pozwolę sobie umiescić na marginesie, to że zrozumiałem aluzję z komentarza gdzie jest mowa o bucie i ch..u. Znam powiastkę o jeżu. Uważam, że milczenie niekiedy jest perłą w oceanie czegos tam...
Pan zadajesz bardzo skomplikowane i podchwytliwe pytania i nie jestem w żadnym stopniu zainteresowany, żeby na nie odpowiedzieć;) Idąc dalej polecę Panu ( pozwolę sobie) tytuł " Dziedzictwo Popiołów...Historia CIA" autor Tim Weiner. O ile Pan jeszcze nie czytałeś. Czekam na jakąś propozycję z Pańskiej strony ( nie ma nic za darmo...) bo chyba czytasz Pan książki...?
...i dobrze czas skończyć z pustosłowiem. W drodze rewanżu podaję niektóre książki (tytuły) i autorów w jakie inwestuję swój czas i zainteresowania. Oto ostatnie moje czytania: "Ocalona", Dean Koontz...katastrofa lotnicza i prywatne sledztwo. Książka "przeakcjowana". Tego autora nie ma złych książek. "Nierządnica", Iny Lorentz i Elmara Marona (para autorska) Trylogia. Akcja zaczyna się w 1410 roku, "kupa" historii, swietna akcja. Plejada książek autorstwa Wilbur Smith,a ostatnio czytane to: "Gdy poluje lew" i "Bóg Nilu", którego czytałem parę razy. No i mój ulubiony autor Robert Ludlum ostatnie czytanie to:"Iluzja Skorpiona". Intryga i akcja jak zwykle u tego autora o międzynarodowej zmowie. Nie czytane polecam. O ile jest Pan zainteresowany tego typu lekturą moge kontynuwać ciąg dalszy moich czytelniczych ciągot.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pan zadajesz bardzo skomplikowane i podchwytliwe pytania i nie jestem w żadnym stopniu zainteresowany, żeby na nie odpowiedzieć;) Idąc dalej polecę Panu ( pozwolę sobie) tytuł " Dziedzictwo Popiołów...Historia CIA" autor Tim Weiner. O ile Pan jeszcze nie czytałeś. Czekam na jakąś propozycję z Pańskiej strony ( nie ma nic za darmo...) bo chyba czytasz Pan książki...?
...i dobrze czas skończyć z pustosłowiem. W drodze rewanżu podaję niektóre książki (tytuły) i autorów w jakie inwestuję swój czas i zainteresowania. Oto ostatnie moje czytania: "Ocalona", Dean Koontz...katastrofa lotnicza i prywatne sledztwo. Książka "przeakcjowana". Tego autora nie ma złych książek. "Nierządnica", Iny Lorentz i Elmara Marona (para autorska) Trylogia. Akcja zaczyna się w 1410 roku, "kupa" historii, swietna akcja. Plejada książek autorstwa Wilbur Smith,a ostatnio czytane to: "Gdy poluje lew" i "Bóg Nilu", którego czytałem parę razy. No i mój ulubiony autor Robert Ludlum ostatnie czytanie to:"Iluzja Skorpiona". Intryga i akcja jak zwykle u tego autora o międzynarodowej zmowie. Nie czytane polecam. O ile jest Pan zainteresowany tego typu lekturą moge kontynuwać ciąg dalszy moich czytelniczych ciągot.
Proszę kontynuować, jestem pewien, że znajdę u Pana mnóstwo ciekawych propozycji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...i dobrze czas skończyć z pustosłowiem. W drodze rewanżu podaję niektóre książki (tytuły) i autorów w jakie inwestuję swój czas i zainteresowania. Oto ostatnie moje czytania: "Ocalona", Dean Koontz...katastrofa lotnicza i prywatne sledztwo. Książka "przeakcjowana". Tego autora nie ma złych książek. "Nierządnica", Iny Lorentz i Elmara Marona (para autorska) Trylogia. Akcja zaczyna się w 1410 roku, "kupa" historii, swietna akcja. Plejada książek autorstwa Wilbur Smith,a ostatnio czytane to: "Gdy poluje lew" i "Bóg Nilu", którego czytałem parę razy. No i mój ulubiony autor Robert Ludlum ostatnie czytanie to:"Iluzja Skorpiona". Intryga i akcja jak zwykle u tego autora o międzynarodowej zmowie. Nie czytane polecam. O ile jest Pan zainteresowany tego typu lekturą moge kontynuwać ciąg dalszy moich czytelniczych ciągot.
Proszę kontynuować, jestem pewien, że znajdę u Pana mnóstwo ciekawych propozycji.
...o ile ten gatunek literacki Pana interesuje, czy zainteresuje wrócimy do tego tematu, ale biznes to biznes, cos za cos.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę kontynuować, jestem pewien, że znajdę u Pana mnóstwo ciekawych propozycji.
...o ile ten gatunek literacki Pana interesuje, czy zainteresuje wrócimy do tego tematu, ale biznes to biznes, cos za cos.
Yyyyy...! Żeby mi ktoś stawiał warunki!!! Mnie!!! Yyy...! ( Nie przeklnę, nie przeklnę, nie... mija właśnie pięćdziesiąta ósma godzina mojego chamskiego detoksu...)Erazm z Rotterdamu: Mōrias eghōmion id est Stultitiae laus...! O ile zainteresuje Pana ten gatunek literacki...;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...o ile ten gatunek literacki Pana interesuje, czy zainteresuje wrócimy do tego tematu, ale biznes to biznes, cos za cos.
Yyyyy...! Żeby mi ktoś stawiał warunki!!! Mnie!!! Yyy...! ( Nie przeklnę, nie przeklnę, nie... mija właśnie pięćdziesiąta ósma godzina mojego chamskiego detoksu...)Erazm z Rotterdamu: Mōrias eghōmion id est Stultitiae laus...! O ile zainteresuje Pana ten gatunek literacki...;)
....a klnij Pan ile wlezie, mnie tam nie przeszkadza.... Może wyrosnie nam nowy reformator...!Tylko jak wywalą z portalu będzie mi smutno i będę długo opłakiwać. Niełatwo znaleźć drugiego takiego Pana Marcina. Niektóre książki, niestety dla mnie są niedostępne. Warto przeczytać: "Młot Edenu" Ken Follet.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łahaha, widocznie jesteś Pan fanem sensu - drużyny grającej w pierwszej lidze mózgowej, obecnie zajmującej czołowe miejsce w klatce Faradaya. Proponuję dyskusję w nowo otwartym ( o ile Pan się zgodzisz) temacie: Rozmowy MMA - tylko dla mężczyzn. Hm?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łahaha, widocznie jesteś Pan fanem sensu - drużyny grającej w pierwszej lidze mózgowej, obecnie zajmującej czołowe miejsce w klatce Faradaya. Proponuję dyskusję w nowo otwartym ( o ile Pan się zgodzisz) temacie: Rozmowy MMA - tylko dla mężczyzn. Hm?
To nie ja, to Marcin i Jego zasługa, konsekwentnie wierci mi dziurę w brzuchu komentarzami prowokując taką, a nie inną dyskusję - wywija piórem, jak Wołodyjowski szablą. Odnosnie kolejnej częsci opowiadania - nie podjąłem jeszcze decyzji, czy się wplątać w tę przygodę. Ponieważ nie zostałem zaproszony do Loży Mędrców przez Pana Marcina, to i nie będę się wpraszać. Zgodnie z duchem czasu - członkowstwo z nominacji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łahaha, widocznie jesteś Pan fanem sensu - drużyny grającej w pierwszej lidze mózgowej, obecnie zajmującej czołowe miejsce w klatce Faradaya. Proponuję dyskusję w nowo otwartym ( o ile Pan się zgodzisz) temacie: Rozmowy MMA - tylko dla mężczyzn. Hm?
To nie ja, to Marcin i Jego zasługa, konsekwentnie wierci mi dziurę w brzuchu komentarzami prowokując taką, a nie inną dyskusję - wywija piórem, jak Wołodyjowski szablą. Odnosnie kolejnej częsci opowiadania - nie podjąłem jeszcze decyzji, czy się wplątać w tę przygodę. Ponieważ nie zostałem zaproszony do Loży Mędrców przez Pana Marcina, to i nie będę się wpraszać. Zgodnie z duchem czasu - członkowstwo z nominacji.
Proszę bardzo nie dowartościowywać się moim kosztem! Mogę zaprosić co najwyżej do Loży Błaznów...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie ja, to Marcin i Jego zasługa, konsekwentnie wierci mi dziurę w brzuchu komentarzami prowokując taką, a nie inną dyskusję - wywija piórem, jak Wołodyjowski szablą. Odnosnie kolejnej częsci opowiadania - nie podjąłem jeszcze decyzji, czy się wplątać w tę przygodę. Ponieważ nie zostałem zaproszony do Loży Mędrców przez Pana Marcina, to i nie będę się wpraszać. Zgodnie z duchem czasu - członkowstwo z nominacji.
Proszę bardzo nie dowartościowywać się moim kosztem! Mogę zaprosić co najwyżej do Loży Błaznów...
Tylko nie to. Sądzę, że pomylił Pan epoki. Dawny Błazen, to wielki patriota, a dzisiaj oglądam ich w telewizji na codzień. Nie nadaję się, stanowczo rezygnuję!!!- ta loża nie dla mnie - sorki men!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę bardzo nie dowartościowywać się moim kosztem! Mogę zaprosić co najwyżej do Loży Błaznów...
Tylko nie to. Sądzę, że pomylił Pan epoki. Dawny Błazen, to wielki patriota, a dzisiaj oglądam ich w telewizji na codzień. Nie nadaję się, stanowczo rezygnuję!!!- ta loża nie dla mnie - sorki men!
Pan za to musiał pomylić. W telewizji, to może Pan widział, ale pierdołę bądź wicepierdołę jednego z drugim. Z niczego Pan nie musisz rezygnować, Loża widocznie nie dla Pana ot, co. ( Ino tak dalej, nie wymiękaj tak Pan)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Z wolna zarysowujący się świt, Przed tysiącleciami prymitywnych koczowników budził, By swe dzidy, maczugi zebrawszy, Przed wschodem słońca wyruszyli na łowy… A z każdym upolowanym w zasadzce mamutem, Z każdym przyrządzonym na ogniu posiłkiem, Zapoczątkowane niegdyś ludzkości dzieje, Posuwały się z wolna ślimaczym tempem… A sypiące się z ognisk złociste iskry, Zwiastunem były wieków kolejnych, Naznaczonych postępem technologicznym, Naznaczonych rozwojem całej ludzkości…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od drewnianych maczug prymitywnych Przez średniowieczne żelazne topory, Aż po dalekiego zasięgu hipersoniczne rakiety… Od pierwszych czarnoprochowych garłaczy, Przez rozdzielnie ładowane muszkiety, Po lśniące wielostrzałowe rewolwery, Po pierwszy w historii karabin maszynowy…   I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Dzierżąc niewzruszenie swe maczugi drewniane, Choć niedbale z drewna wyciosane, Zdolne zadawać obrażenia dotkliwe… I pierwotni ludzie mieli swą dumę… Choć ubogą w słowa posiadali mowę, Wysoko dumnie nosili głowę, Czując instynktownie swego życia sens… Choć ułomne było ich postrzeganie świata, W licznych szczegółach tak różnili się od nas, Przez tysiąclecia przyświecała im ta sama, Właściwa wszystkim ludziom wola przetrwania… Przed tysiącleciami figurki rzeźbili, Z kłów, kości, kamieni, Martwym kamieniom formę zwierząt nadawali, By na polowaniach pomyślność im przynosiły… Może nawet od niebezpieczeństw chroniły, W otaczającej naokoło nieprzewidywalnej przyrodzie, Niczym prehistoryczne amulety, Choć wyrzeźbione tak nieporadnie…   II.   Kiedy piorun z jasnego nieba, W czasach u ludzkości zarania, Przeszył koronę starego, spróchniałego drzewa, Otulając ją płaszczem ognia, Gdy przeszyta piorunem w płomieniach stanęła, Z wolna popielona przez żar, Pierwotnemu człowiekowi dar ognia tym ofiarowała By łatwiejszą była jego ciężka dola… Tlącego się żaru ciepło, Ulgą było dla przemarzniętych rąk, A poniesione ku jaskiń czeluściom, Pomogło stawić czoła chłodnym nocom…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od zimnych jaskiń mrokiem spowitych, Przez średniowieczne warowne zamki, Po Białego Domu Gabinet Owalny… Od prymitywnych naszyjników z kości, Spowitych aurą tajemnicy amuletów szamańskich, Przez skrzące złotem królów korony, Po przypinane do piersi ordery…   Dziwił się latami świat nauki, Że ludzie pierwotni potrafili sztukę tworzyć, Mimo iż tak bardzo od nas dalecy, Zdolni byli o dalekiej przyszłości marzyć… Choć tak prymitywną była ich natura, Mieli świadomość swego człowieczeństwa, Mieli poczucie swej tożsamości i istnienia, Bezlitosnego czasu powolnego upływania… Zachowały się naszym czasom naskalne malowidła, Przedstawiające kontury niewielkich dłoni, W ukrytych przed światem prastarych jaskiniach, Niektóre z nich z brakującymi palcami, By po tysiącleciach badacze teorię wysnuli, Sami żyjący w zachłyśniętym nowoczesnością świecie, Iż to niewidzialnemu duchowi jaskini, Prehistoryczne kobiety ofiarowywały swe palce… Lecz co by na to powiedziały, Gdyby z prehistorii mogły na nas spojrzeć I gdyby dzisiejszą ludzkość ujrzały, Która pogoni za postępem zaprzedała duszę…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        III.   Kiedy przed tysiącleciami ogniska rozpalali, Pocierając o siebie parę suchych kamieni, Mistyczną iskrę tym wykrzesali, Która to roznieciła rozwój całej ludzkości… A kiedy migoczące ognia płomienie, Zatańczyły na suchych drzew wiązce, Pozwalając ogrzać zziębnięte dłonie, Przyrządzić także gorącą strawę… Sutym posiłkiem pokrzepieni, Choć tak prymitywni ludzie pierwotni, O dalekiej przyszłości ośmielali się marzyć, Spoglądając nocami na księżyc w pełni…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od ognisk prymitywnymi metodami skrzesanych, Przez pierwszy w historii piec kaflowy, Po centralnego ogrzewania stalowe kotły… To jest nasza Odyseja ludzkości... Gdy czas odmierzają stare zegary, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym upływem kolejnych dni…   Znający smak niedoli ludzie pierwotni, Do wszelakich niewygód przez lata nawykli, Nigdy nikomu się nie skarżyli, Ukradkiem niekiedy roniąc łzy… W surowych wnętrzach zimnych jaskiń, Choć skórami zwierząt otuleni, Przenikliwym chłodem nocą przeszyci, Dygocąc z zimna niekiedy drżeli… Zimnymi nocami bronili swych jaskiń, Przed srogimi tygrysami szablozębnymi, Przed potężnymi niedźwiedziami jaskiniowymi, Zasłaniając się ogniem płonących pochodni… Przed tysiącleciami gorejąca pochodnia, Odbita w oczach groźnego drapieżnika, W srogim zwierzu wzbudzała strach, Utrzymać pozwalała go na dystans… Broniąc swego zagrożonego potomstwa, Nie wahali się poświęcić własnego życia, Zupełnie jak i my dzisiaj, Gdy tyloma wojnami targany jest świat…   IV.   Niegdyś zażarta walka o ogień, Prymitywnych plemion była nadrzędnym zmartwieniem, Dziś rozpędzone wyścigi zbrojeń, Milionom ludzi spędzają z powiek sen… Przed tysiącleciami wynalezienie koła, Odcisnęło się trwale na ludzkości dziejach, Dziś rozwijana sztuczna inteligencja, Lepszym pomaga uczynić współczesny świat… Niegdyś niedbale ociosany krzemień, Służył ludziom za podstawowe narzędzie, Dziś już pierwsze komputery kwantowe, Pomagają badać galaktyki odległe…   To jest nasza Odyseja ludzkości... Od prehistorycznych malowideł naskalnych, Przez tajemnicze egipskie hieroglify, Po znany nam wszystkim alfabet łaciński… Od sumeryjskich tabliczek glinianych, Przez kroniki spisywane piórem gęsim, Przez pierwsze do pisania maszyny, Po sterowane głosem smartfony…   Nie bacząc na bezlitosnego czasu upływ, Wciąż piszemy kolejne jej karty, Z nieśpiesznym biegiem wieków kolejnych, Czapkując także zamierzchłej przeszłości. W cieniu wielkich wydarzeń wiekopomnych, Pisząc kolejne historii podręczniki, Wielkim wodzom stawiając pomniki, Oddajemy hołd ich czynom bohaterskim. I stawiamy czoła potędze natury, Zdobywając kolejne nieprzystępne szczyty, Zgłębiamy wciąż meandry nauki, Dając światu kolejne wynalazki… Aż gdy z biegiem kolejnych lat, Upłynie naznaczony nam czas, Ci którzy nadejdą po nas, Napiszą o nas w ciepłych słowach… Tak jak i my dziś, Piszemy z szacunkiem o ludziach pierwotnych, Czy to na kartach barwnych powieści, Czy pełnych refleksji wierszy zaplatając strofy…      
    • W świecie -1.0 jest budka telefoniczna za rogiem, Saturator w parasola cieniu – „malinowy, proszę!” I pan, co kłębiaste chmury zwija z cukru: „Już się robi!”. „Lody, lody na patyku!” są Bambino? „Wyszły, nie ma.”   Tu loteria jest fantowa – kwiatek, pierścień też się trafi. I strzelnica jest przyjezdna –„Misia damie pan ustrzeli” Kataryniarz z małpką na ramieniu i papugą w klatce, Cuda, cuda przygrywają, z okien grosz się sypie.   Cyrk prawdziwy, ten ze słoniem, lwem i małpą, Jak zajechał, lud się tłoczył, liny chwytał – w górę namiot! Klaun, orkiestra, niedźwiedź na rowerze, foka z piłką, Samobójca na trapezie, nawet pchła fikała tresowana.   Zimy srogie – śniegu po parapet, mróz jak szczypnął, nie odpuścił, I Mikołaj też zawitał wieczorową porą z rózgą, Sadzą upaćkany, z nadpalonym frakiem, brodą... Szkoda wujka – tyle było poświęcenia.   Kto nie lepił był bałwana wielachnego – trąba i fujara. W drodze z lodowiska na bajorze zakazanym Z koksownika korzystałem, piąstki sine ogrzewając, Oranżada w proszku – mniam! – na sucho z rąk znikała.   Kino objazdowe – Reksio, Bolek z Lolkiem na zachodzie. I Godzilla pruła ogniem, Miś Uszatek głupie miny stroił. W wolnych chwilach, a ich bezlik było aż nad miarę Bajtle w zośkę, gumę, kapsle i podchody grały hałaśliwie.   Cinkciarz w bramie szeptał do przechodnia: „Many, many”, Czarna Wołga mnie ganiała i zomowiec na rowerze, Woźny ścierą plecy łoił, dyrektorka z hukiem – tynki pospadały, „Marsz do kąta, do tysiąca liczyć na głos, cholerniku!”   Twarz oblepiona gumą balonową też bywała, Tak to się dawniej dmuchało, dmuch, dmuch... i pękł! Z procy – ciach! wróbelka, sąsiadowi w okno, kota w ogon, Śmigus-dyngus nie psikawką, lecz wiadrami – oj, się lało!   „Na wykopki! wolne od nauki, dziatki”– zachęcano, Skup butelek – fajna sprawa, coś dla wyjadaczy, I gazety, i tektury na barana się nosiło, na nic, waga oszukana. Neon „Społem” mruga – i dla kogo, zaraz jest godzina milicyjna?   Tak mnie pamięć zwodzi, czy powietrze było też na kartki? Mydłem szarym matka uszy szorowała, a pumeksem pięty, A z karbidu się strzelało – kurki nieść się przestawały, Państwa-miasta – co za burza mózgów! nie tam jakieś „Milionery”.   Fotografie wszystkie zżółkły, w albumie zostały wspomnienia... Co za oknem? ni trzepaka, ni zabawy – co zostało? „Dżesika, obiad!” Coś kontraltem: „Brajan, oddaj panu koło zapasowe i lusterko!” Dziś, na stare lata, buty wzuwam – powiem wam: ja tam wracam...  
    • Pszczoły ćwierkają i nic to nie zmienia. Nic już nie dziwi — Overton miał rację, więc mam benzynę, już podpalam drzewa. Pomagać światu — to kocham najbardziej.
    • @Nata_Kruk Nata ! Pomyślałem o sobie :) Czasami mam zwariowane fantazje. A ja Cię księżycem tulę do snu :)
    • @MIROSŁAW C. Dzika róża w wierszu to dla mnie metafora kobiety wolnej, nieujarzmionej, która pozwala się dotknąć nie tylko myślą i słowem, ale też czynem. Jest piękna, odświętna i pełna tajemnic i zapachu.  To hołd dla tej dzikiej kobiecości, nieokiełznanej, prawdziwej i pełnej życia, tak jak smak dzikiej róży w słoiku.   Ten wiersz przypomina mi teraz czas dzikiej róży, gdy jej owoce dojrzewają i można z nich zrobić pyszne konfitury. Podarowałam kilka słoików mojemu lekarzowi, który opowiadał, jak wyjątkowy jest to dar natury pełen niebiańskiego smaku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...