Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiedziałeś, że dzisiaj nic z tego nie będzie... po prostu nie mogłam... przytuliłeś się do mnie całym sobą, czułam twoją delikatnie błądzącą dłoń po moich plecach. Było mi dobrze. Wtuliłeś się twarzą w moje włosy i cieszyłeś się ich zapachem... tak, to był ten szampon, którego zapach uwielbiałeś u mnie. Twój cichy szept prosto w ucho brzmiał, jak niekończąca się symfonia miłości. Uwielbiam twój głos. Zawsze byłam pod jego wpływem. Lubię cię słuchać, lubię jak mnie dotykasz i obwąchujesz moją twarz, włosy, a nawet jak rozmawiasz z moimi piersiami, nazywając je "michałami" i wtedy śpiewasz cichutko: "tańcowały dwa michały" i bawisz się nimi cudownie, przedelikatnie... całujesz moje brodawki, z których kiedyś próbowałeś popijać mleczko, kiedy karmiłam dzieci...
Przytulasz się do moich piersi, jakbyś był małym chłopcem. Chociaż kiedy widzę twoje silne dłonie, wiem, że to nie chłopczyk, lecz ty, którego dostałam w prezencie na całe życie, a może i jeszcze dłużej. Trzymasz mi dłoń na brzuchu i zataczasz nią kółka. Tak, tam właśnie zaczęło się życie, w którym również uczestniczyłeś. Teraz nawet, kiedy opuściłeś niżej dłoń i delikatnie chwytasz w palce moją "potarganą grzywkę", czuję, że robisz to nie dla seksu ze mną. Dziękujesz mi za coś, co należy przecież i tak do ciebie. Tylko do ciebie. Wtulamy się w siebie mocno obejmując plecy, szyję, nogi i szukamy dłońmi miejsc, które mamy dla siebie, właśnie do zabawy, do dotykania, do sycenia się sobą bez przyspieszonych oddechów, bez natarczywego obmacywania. Kocham twoje wycieczki w głąb mojego ciała. I te również, kiedy mnie nie dotykasz, tylko mówisz mi do ucha o tym, że kiedyś mnie znowu dopadniesz i ukochasz całym sobą, tak jak lubię najbardziej... czule i nade mną, kiedy widzę cię i twoje oczy rozszerzone podnieceniem, i suche usta nie nadążające z oddechem... ale to nie dzisiaj, wiesz przecież o tym... za to cię uwielbiam, że potrafisz na mnie poczekać i wtedy dostajesz to wszystko, o czym inni mężczyźni mogą tylko pomarzyć... położyłam głowę na twoim ramieniu i wsłuchuję się w twój coraz równiejszy oddech... jesteś ciepły, pachnący i tak blisko mnie, że sama nie wiem, gdzie się zaczynam, a gdzie kończę. Jesteśmy, jak jedna wielka bryła posklejana uczuciami i sobą.
Uwielbiam kiedy zasypiasz, a ja na twoim ramieniu słucham, jak bije twoje serce i pulsuje szyja. Ale dobrze wiesz, że za niedługo musisz przekręcić się na boczek, najlepiej twarzą do mnie, bo wtedy nie chrapiesz, ale i tak cię kocham, nawet jak chrapiesz. Dobranoc kochany...

Opublikowano

....
Co nie zmienia faktu, że ..pozdrawiam Cię serdecznie. Poznałam wcześniej to opowiadanie i już wiesz, że bardzo mi się podoba. Pięknie wchodzisz we wrażliwość kobiety. Subtelna i delikatna erotyka tekstu opwiada o tajemnicy dojrzałego związku! Zmysłowość, sensualność, jaką posługujesz się w tym monologu jednocześnie wzrusza i ...Brawo, Grabiczu! Jeśli dobrze się domyślam, pewnie tak o Tobie może mówić Twoja partnerka! Uwielbiam sposób, w jaki piszesz, Para :)

Opublikowano

Tak,tak emilu... jestem Ci bardzo wdzięczny... tyle się nauczyłem...i to nic, że żona złożyła pozew o rozwód i zawiadomienie w pobliskim komisariacie o znęcanie się fizyczne i psychiczne za czochranie " potarganej grzywki" między innymi, kiedy łona inaczej chowana była... mam nadzieję, że Twoje teksty spodobają się też starszej, chudej, samotnej i brzydkiej sędzinie...

Opublikowano

Nie sposób wobec takiego tekstu przejść obojętnie - pytanie tylko czy to wprawka, czy fragment czegoś większego? Właśnie od kontekstu wszystko zależy, może być OK, ale może też być okropne. Jako samodzielny utwór chyba bez szans. Podoba mi się zdanie z posklejaną bryłą bo jest wieloznaczne, nie to, co symfonia miłości :) Pozdrawiam - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...