Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zobacz co się zmienia
wewnątrz oddychamy
oddycham wewnątrz

i nie mogę usnąć
myślę że nie wolno
że nie wolno myślę

przyjdę i odejdę w dzień
w dzień przyjdę i odejdę

połóż głowę na mojej piersi
posłuchaj ten ostatni raz
ten ostatni raz posłuchaj

jak się zmieniam zobacz
zobacz zmieniam się gdy

całuję

usta twoje nieskończone sny
sny nieskończone twoje usta

Opublikowano

Ah, to tak się bawimy z odbiorcą, łobuzie jeden ;)
hehe, na początku jakoś tak nie zainteresował, no ale wdałem się w tę twoją grę słowną. Całkiem całkiem... ze względu na strukturę.

zobacz co się zmienia wewnątrz
oddychamy
oddycham

wewnątrz nie mogę usnąć
myślę że nie wolno
że nie wolno myślę - ( hehe, rozbawiło ;)

przyjdę i odejdę w...
dzień w dzień przyjdę i odejdę...

połóż głowę na mojej,
piersi posłuchaj -ten ostatni- raz
-ten ostatni: "raz"

posłuchaj jak się zmieniam, zobacz,
zobacz- zmieniam się gdy całuję usta,
twoje nieskończone sny,
sny nieskończone twoje, usta

Jakoś tak to poszatkowałem właśnie w swojej głowie i tak odczytałem. Chyba o to chodziło? Taki lekki dla odbiorcy pod względem wartości, no ale ze strukturą można nieżle się pobawić, dzięki ;)

Opublikowano

Witam, cieszę się że zainteresował, faktycznie twoja wersja ciekawa myślę że zawsze coś można poprawić, zmienić tak w nieskończoność, w poezji nie ma ostatniego słowa, ona jest tylko przedsmakiem tego do czego zmierzamy(nie mówie tu o tym co ja piszę, ale o dobrych wierszach) :)Pozdrawiam

Opublikowano

Rytm wiersza, o ile to rytm (?) kojarzy mi się z pewnym utworkiem.
Zaintrygował mnie do zastanowienia, gdzie coś podobnego czytałam i czy subtelnie wyszło. Widać przemyślane te powtórzenia i oby nie za dużo, ale to zależy, jak komu się to już czyta.
Pzdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...