Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W świecie anarchii już nic się nie liczy,
Do głosu dochodzą zdrada i fałsz.
Uczciwość skrzywdzona w zamknięciu milczy,
Dziś inne wartości wzbudzają aplauz.

Wysiłek i trud już nic nie znaczy,
Nikt twojej pracy dziś nie doceni.
Małej pomyłki też nie wybaczy,
Nawet pokora tego nie zmieni.

Kiedy z dobroci próbujesz pomóc,
Wnet ci zarzucą niekompetencję.
Kiedy nie wyjdzie na tobie chcą wymóc
Wyrzutów sumienia czysta esencję.

O sobie stanowić też już nie możesz,
Oni dla ciebie scenę zbudują.
W teatrze firmowym dla nich się dotrzesz,
Rolę kukiełki ci zorganizują.

Twą wolność krępuje niejeden pęk sznurów,
Swe piętno odciska na woli kariera.
On się już zaczął, to wyścig szczurów,
Jak się nie poddasz, szybko umierasz.

Opublikowano

Witaj Gryfie,

Po trzech miesiącach niebytu na pezji.org postanowiłem zajrzeć. Twój wiersz będzie pierwszym skomentowanym po tym okresie przeze mnie.

Tematyka, słownictwo, schematyczność czterowersów, czytelność. To wszystko trzyma jakiś poziom. Tylko... Pamiętasz? Kiedyś w komentarzach zwracałem Twą uwagę na brak świeżości, na braki zaangażowania tak namacalnego, bo i osobistego. Ale nie osobistego ze względu na próbę przelania Twego doświadczenia - bezpośrednio z życia, lecz takiego zaabsorbowania się słowem i nas - czytelników. Brakuje Stanowczo wyrafinowania. Ale być może ten wiersz to pewna forma odpoczynku od liryków, które z pewnością napisałeś w minionych miesiącach, których nie czytałem. Jednak nawet i to nie predysponuje do taryfy ulgowej. Proszę więc sięgnąć po skrzydła i nie bać się słońca!

Opublikowano

Witaj Michale, miło Cię znowu witać. Wiesz te parę ostatnich dni było ciężkich,
znajdziesz ich odbicie w wierszach, przeczytaj też dwa wcześniejsze.
A co do skrzydeł, mam nadzieję na kolejne wspólne loty.
Serdecznie Cię pozdrawiam.

Opublikowano

A ja wciąż pomna Twoich ostatnich wierszy, ten przeczytałam z zadumą i smutkiem.
Gdyby nie fakt, że przedstawia on stan Twojego ducha, to powiedziałabym, że mi się podoba.
Ściskam Gryfie i myśl ciepłą zostawiam.
Jola

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Jolu za wpis i za wsparcie. Cóż leczenie jest długie... ,
ale mam nadzieję, że przestanę patrzeć na pewne rzeczy...
Świata i tak się nie naprawi.
Serdeczne pozdrowionka.
Opublikowano

Biedny Gryfie wyrzuć z siebie wszystko to co chcesz powiedzieć światu. Zawiodłeś się na wielu sprawach. Chciałeś być dobry , uczciwy, pracowity. Okazało się, że nie zawsze warto.
A no doczekaliśmy sie świata zakłamania, nietolerancji, draństwa, rozpusty.
Ciężko się z tym pogodzić. W Takim świecie przyszło nam mieszkać, żyć i jak się ma pracę
pracować. Przez najbliższy czas daj upust swojego niezadowolenia i buntu w poezji.
My będziemy ją z przyjemnością czytać. A żyć trzeba dalej.
Życzę Ci aby sprawy nabrały właściwego obrotu, żebyś mógł się uśmiechać, kochać,
i żebyś Ty był kochany przez najbliższych sercu twemu. Bąź zdrów, dobrego, pogodnego
dnia życzę.

Opublikowano

Ryszardzie dziękuję Ci, Twoje słowa... dziękuję. Powiem szczerze, że dzięki Wam Moim Przyjaciołom z Forum jakoś to życie się kręci.
Uwierz mi, że nie raz mi się łza kręciła w oku, ale Gryf jeszcze powstanie, jeszcze wzleci w górę.
Dziękuję Ci jeszcze raz, każde słowo pocieszenia dodaje otuchy, nadziei...
Janek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
    • @Annna2 …dużo piękna, natchniony wiersz. ( Struny trąca - osobiście bym napisała, ale Autorka decyduje ), pozdrawiam.
    • Czasem patrzę w niebo i widze twój gniew który tonie w mojej herbacie i parzy mi usta   próbowałem wydostać się z bagna lecz bałem się konsekwencji które oblały mnie potem i poorały skórę   dziś wiem, że noc jest niespokojna dyszy to nie zmienia mnie ide więc popatrzeć.  
    • Jej głos jest jak woda przejrzysta,  Gdy po kamieniu spływa W lasach odległych i bezgłośnych, Gdzie Cisza samotnie bywa.   Jej myśli są jak kwiat lotosu,  Co spija święte strumienie Między kolumnami świątyni, Gdzie Cisza ma swe marzenie.   Jej pocałunki są różami, Których blask rozświetla mroki W zakamarkach perskich ogrodów, Gdzie Cisza śpi snem głębokim.   I Sara (1911): Her voice is like clear water That drips upon a stone In forests far and silent Where Quiet plays alone.   Her thoughts are like the lotus Abloom by sacred streams Beneath the temple arches Where Quiet sits and dreams.   Her kisses are the roses That glow while dusk is deep In Persian garden closes Where Quiet falls asleep.  
    • @Annna2 dziękuję za piękną refleksję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Wspomnianego autora zupełnie pomijam, bo go nie cenię i szkoda mi czasu na cudzy dyletantyzm.  Z Koheletem mam swoje własne potyczki, a tutaj ułożyłam wersy pod wpływem obserwacji, jak przewidywalne  bywają reakcje ludzi nadpobudliwych i neurotycznych, z kompleksami,( vide - pewna „ pisowczyni”  )… Co do najpiękniejszych chwil, to samo dojrzewanie codzienności budzi mój zachwyt, a także poszukiwanie piękna i wciąż świeże chłonięcie poezji wybranych twórców. Pozdrawiam.         @Konrad Koper dziękuję Panie Koprze za odwiedziny, pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...