Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krzyk wypełnia usta me.
To modlitwa błagalna.
O życie.
I o życia trafny bieg.
Aby serc nie zasypał.
Cierpienia śnieg.
Aby ten pisk.
Nie zamienił się w skrzek.
Aby uśmiech trwał wiek.
Taki jest lek.
Którym nie udławię się.
Który nie zabije mnie.
Tylko pomoże.
Przetrwać lata te.
Piękne niczym róże.
Bez kolców.
Niezapomniane niczym rozlana krew.
Bez bólu.
Niepowtarzalne niczym chwile.
Bez zmartwień.
Wspomnienia.
Zawsze w sercu mym.
Na zawsze.

Opublikowano

Dziękuję Elu za miłe słowa, lecz osobiście uważam, że ów wytwór ma wiele niedociągnięć tudzież prosiłabym również o krytykę, której obojętna nie będę, gdyż chciałabym podszlifować moje poetyckie wymowy :)

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz wyrażający pragnienia, marzenia... Jednakowoż źle sie go czyta, bo jest za dużo kropek i spójność myśli i zdań jest poszatkowana, trochę ich ując, dorzucić przecinki i inne znaki i będzie perfect! I pisz dalej w tym stylu. Pozdrowienia. Eugeniusz

Opublikowano

Proszę bardzo - na specjalne życzenie - moje uwagi - lecz zastrzegam się, mogą być nietrafne i subiektywne.
Przede wszystkim:
- powtórzenia: te, me, twe, mym. Skróty : mym, twym tylko w drodze wyjątku
- dlaczego po każdym wersie są kropki? To utrudnia czytanie
- skrzek to jaja żab - brzmi to dwuznacznie i trochę psuje sens. Może "krzyk"?
- niczym - powtórzone za blisko bez uzasadnienia
- całość trochę poszarpana. Może krócej ale trafnie?
- wiersz zwrócił moją uwagę niewydumaną, nieprzeintelektualizowaną emocjonalnością.Brzmi, jakbyś dyszała z wrażenia pisząc go. Polecam się i życzę powodzenia. Elaale

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Roma poproszę ! Będę obok. I będzie jeszcze bardziej dziko. A póżniej wezmę Cię na barana i poszybujemy....ku przyszłości.
    • @Migrena pobiec? jak ja się o własne nogi potykam, bo ciągle z głową w chmurach... Ale jak już się potknę, to sturlać się mogę... tam gdzie dziko i pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...