Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mówią kropla drąży skały
lecz to zwykłe dyrdymały
gdyż mam dowód, że nadyma
a do tego i zadyma

będzie, albo jakaś draka
bo dziewczyna do chłopaka
przyszła porą wieczorową,
on nie bawił jej rozmową

tylko szepnął jej do uszka
czy pozwoli mi dziewuszka
póki u sąsiadki stara
na maleńkie, bara-bara?

Pękła błona jak uszczelka
i to wtedy ta kropelka
pokonała pierwsze schody
i swobodnie bez przeszkody

spadła prosto na podłoże
i dlatego pewnie może
trzy kwartały gdy przeminą
lekarz zajmie się dziewczyną,

a że to jest małolata
płacze mama, no a tata
szuka kija od bejsbola
- chłopcze marna twoja dola.

Opublikowano

Autorowi w pas się kłaniam,
parę wersów pozostawiam.

Prawda taka: kij nierychło
zmieni tatko w weselisko.
Taka w kraju zacna moda
i dziewczynom często szkoda
puścić płazem cud okazję
by okiełznać niedorajdę...

zamiast śnić o cudnych wdziękach
oseskowi nucę w mękach....

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy zdradziecko ? trudno dociec.
brak dowodów na to.

ojciec.

czy zdradziecko? czy to wpadka?
to z miłości. wielkiej.

matka.


Dobra riposta. Podoba mi się.



Jedno zdarzenie różne spojrzenia
a reszta klanu jak to ocenia?

Co o tym fakcie mówią teściowie,
co siostry, bracia, babcie, dziadkowie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy zdradziecko ? trudno dociec.
brak dowodów na to.

ojciec.

czy zdradziecko? czy to wpadka?
to z miłości. wielkiej.

matka.


Dobra riposta. Podoba mi się.



Jedno zdarzenie różne spojrzenia
a reszta klanu jak to ocenia?

Co o tym fakcie mówią teściowie,
co siostry, bracia, babcie, dziadkowie?
Dziękuję.

reszta klanu ?
według stanu!

babka - stówkę, dziadek dwie
(na pieluchy zdadzą się),
chrzestna - piątkę, chrzestny sześć,
siedem rzucił wredny teść!

chrzciny właśnie zakończone
- wątpliwości odkupione :))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobra riposta. Podoba mi się.



Jedno zdarzenie różne spojrzenia
a reszta klanu jak to ocenia?

Co o tym fakcie mówią teściowie,
co siostry, bracia, babcie, dziadkowie?
Dziękuję.

reszta klanu ?
według stanu!

babka - stówkę, dziadek dwie
(na pieluchy zdadzą się),
chrzestna - piątkę, chrzestny sześć,
siedem rzucił wredny teść!

chrzciny właśnie zakończone
- wątpliwości odkupione :))))



Chrzciny, chrzciny i po chrzcinach
- blady strach padł po rodzinach

no bo skoro już raz dali
to z pewnością obliczali

ile przez kolejne latka
trzeba wydać na „gagatka”

gdyż nie wdając w szczegóły
skoro każdy z nich jest czuły

to już w głowie ma zamęcik
- jest komunia … kup prezencik

potem będzie ślub, wesele
i znów pójdą w ruch portfele.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ślub, wesele, życie minie
chłopakowi i dziewczynie.
Może w szczęściu i radości..?
Może w żalu, wiecznej złości...?

Efekt kropli nie zbadany,
pozostanie niepoznany...

Autorowi z tego miejsca
stos szacunku za ten temat!!!

Kropel wiele jest na świecie
lecz jedyna jest ta przecież,
której tchnienie dało dziecię...

Pozdrawiam Serdecznie Panie Henryku :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ślub, wesele, życie minie
chłopakowi i dziewczynie.
Może w szczęściu i radości..?
Może w żalu, wiecznej złości...?

Efekt kropli nie zbadany,
pozostanie niepoznany...

Autorowi z tego miejsca
stos szacunku za ten temat!!!

Kropel wiele jest na świecie
lecz jedyna jest ta przecież,
której tchnienie dało dziecię...

Pozdrawiam Serdecznie Panie Henryku :)



Przez następne pokolenia
mając w sobie gen istnienia
i tendencję do rozrodu
przeć będziemy wciąż do przodu

bez obawy o metraże
bo niebawem już wojaże
na Jowisza czy na Marsa
to realia a nie farsa

więc należy bez obawy
serio podejść do tej sprawy
i czym prędzej na planety
wysłać mężczyzn i kobiety.



Serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pisać można tylko przecie
jak dotychczas to w duecie
i to duet jednopłciowy
a kobiety to niemowy?

Kobiet chcemy znać opinię
a więc otwieramy linię
i czekamy aż kobiety
coś napiszą bo niestety

do tej pory siedzą cicho
albo też je jakieś licho
jakimś cudem zastraszyło
lub co gorsza uwięziło.


pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Witaj - podoba się -                                            Pzdr.l
    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...