Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Walca czas zacząć,
muzyka już gra,
Krok w przód, krok w tył,
Wznieść się w górę,
To opaść znów w dół,
W ten prosty rytm:
raz, dwa, trzy,
raz, dwa, trzy...

Płynąć przez parkiet,
Nie bacząc na nic,
Lekko w obrotach,
w ten prosty rytm:
raz, dwa, trzy,
raz, dwa, trzy...

Szybko i radośnie
zataczać kolejne koła,
Bo muzyka wciąż gra
i wygrywa raz po raz
ten prosty rytm:
raz, dwa, trzy,
raz, dwa, trzy...




P.S. Niedawno dokopałem się do tego starego wiersza i tak jestem ciekawy jakby ocenili go czytelnicy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




właśnie, układ drobnych kroczków na raz, dwa, trzy
może to być wstęp do układu z płynnym partnerskim walcem
... walc ma do siebie tą uroczą cechę i klimat
tego tu nie ma, próbować trzeba
i ładna próba i do zapamiętania :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




właśnie, układ drobnych kroczków na raz, dwa, trzy
może to być wstęp do układu z płynnym partnerskim walcem
... walc ma do siebie tą uroczą cechę i klimat
tego tu nie ma, próbować trzeba
i ładna próba i do zapamiętania :))
miałam na myśli konkretny walc ujęty w słowa znajdujący się powyżej
każdy temat jest dobry jesli jest dobrze napsiany
tutaj na temacie się kończy
aloha;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




właśnie, układ drobnych kroczków na raz, dwa, trzy
może to być wstęp do układu z płynnym partnerskim walcem
... walc ma do siebie tą uroczą cechę i klimat
tego tu nie ma, próbować trzeba
i ładna próba i do zapamiętania :))
miałam na myśli konkretny walc ujęty w słowa znajdujący się powyżej
każdy temat jest dobry jesli jest dobrze napsiany
tutaj na temacie się kończy
aloha;)

rzecz jasna zajęłam się tylko tekstem (jak rytmiką) i jego oceną :)))))
Opublikowano

jak wspomniałem jest to stary wiersz i myślę, że warto by tam coś dodać, ale nie mam na to czasu więc pomyślałem sobie, że chciałbym wiedzieć co inni będą o nim sądzić

Opublikowano

"raz dwa trzy to dobra kapela jest"
Uśmiałam się :D

Sam wiersz jednak mnie nie porwał. Temat można by rozwinąć:
"Krok w przód, krok w tył,
Wznieść się w górę,
To opaść znów w dół"
Zamiast suchych, technicznych opisów, skojarz te ruchy np. z sytuacją emocjonalną w związku tańczących ze sobą osób. Cokolwiek. Skupiłeś się na rytmice, na tym, by wiersz brzmiał jak piosenka. A co z przekazem?

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Utrzymywanie, że tylko Ziemia jest piastunką życia, jest równie bezsensowne jak twierdzenie, że na dużym obsianym polu mógł wyrosnąć tylko jeden jedyny kłos ...   pomimo paradoksu Fermiego - nie jesteśmy sami
    • @Migrena Po przeczytaniu przypomniał mi sie film,  który oglądałam lata temu -wielka milość/namiętność, czasy wojny i oni tak bardzo siebie spragnieni, gdzieś na ulicy w miłosnej ekstazie...  Film był niesamowity , wiersz też uruchamia wyobraźnię, świetny.
    • @iwonaroma   mam szczęście, że czytają moje wiersze tacy wspaniali ludzie jak Ty.   dziękuję Iwonko :)    
    • Jestem tu chwilę — może i chwilą, przesiadam siebie, szukam peronu, prześwietlam ludzi jak w starym kinie, w taśmie, co płonie celuloidem.   Przystań podróżnych — poziomów tyle, uśmiechy szczere, szydercze, jasne; lęk w sercach szarych drży jak motyle, głos obojętny w tłumie wygasłym.   Prawda przy prawdzie, kłamstwo tuż obok, sznurki przy ścięgnach w pół gestu drżące, prośba jak rozkaz — portret nieznany z miejscem, co czeka, choć tego nie chce.   A czas tu stoi, choć mijam ludzi, ich kroki płyną jak cienie w wodzie; każdy z nich nosi własne zasługi i własne winy — te, które zwodzą.   W spojrzeniach migot tęsknot ukrytych, w dłoniach — rozstania ledwo domknięte; nikt nie zatrzyma chwil nieodkrytych, choć chce je trzymać, jak szkło rozcięte.   A kiedy wreszcie ruszy mój pociąg, zamknę za sobą peron tej chwili; zabiorę tylko to, co wciąż płonąc przez cudze twarze — mnie ocaliło.   I wiem, że wrócę w to miejsce kiedyś, gdy noc znów zwinie świat w celuloid; bo każdy obraz, nim zgaśnie — przecież szuka człowieka, by w nim się dożyć.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @violetta właśnie tak :) Dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...