Boskie Kalosze Opublikowano 13 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 mroźny wiatr drży nawet mój cień w kałuży
Ania_Ostrowska Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Ładnie uchwycony moment, kiedy kałuża przestaje już być kałużą a cień (odbicie) ginie. Brr!! Taki wyżowy dzień jest piękny może na spacery ale ja wybieram koc, herbatę z malinami i dobrą książkę :) Pozdrawiam - Ania
Iwi25 Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Boskie odbicie tego obrazu przedstawiłeś, gdy nawet kałuża staje się wrogo ku nam nastroszona..Zainspirowałeś mnie:) Pozdrawiam, Iwi snujące się wśród kałuż popychane siarczystym wiatrem cienie malejące
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Niestety, nie zawsze da się uniknąć spotkania z takim wiatrem :) Powyższą miniaturkę ułożyłem właśnie podczas jednej z tych wymuszonych chwil (autopsji, jak ładnie określił to Ganges :)) kiedy czekałem na autobus, a wiatr z minuty na minutę wiał coraz mroźniejszy. Pomyślałem sobie, że w kałuży obok na pewno byłoby cieplej, bo przecież woda w niej musi mieć ciągle powyżej zera stopni, gdy na zewnątrz wyraźnie było już zimniej. Mój cień jakby "skrył się w wodzie", tak jak my chowamy się w puchowe kurtki, bo nie ma lepszego izolatora przed zimnem niż woda a potem, kiedy już zamarznie - lód. Pozdrawiam.
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Cieszę się bardzo z tej inspiracji :) Przy okazji przyszło mi do głowy, że tyle pisze się zazwyczaj o jesieni, a zawsze pisze się o niej dwojako: albo o tej pięknej i złotej, która wywołuje zachwyt chyba w każdym człowieku, to znowu o tej już mroźnej i smutnej, kiedy zastanawiamy się nad sensem i istotą życia. Ale gdzie przebiega granica pomiędzy tymi dwiema jesieniami i... jak ją uchwycić? Może tak?: ach jesień... dokąd nie wpadłem w kałużę
Ania_Ostrowska Opublikowano 15 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 A może bardziej pesymistycznie lub - jak kto woli - przewrotnie? czy to jesień gdzie nie wpadnę błoto :) Ania
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak, ale chodziło mi raczej o moment, który rozdziela dwie jesienie: tą z ochami i achami nad jej pięknem, od tej z błotem w kałużach których nie zawsze da się w miarę przybywania słotnych dni ominąć. Pozdrawiam.
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Podoba mi się pomysł z tą przewrotnością :) Masz rację, że jesień w pewnym momencie staje się zlepkiem dni i nocy, liści i deszczu a doba rozciąga się czasem na cały długi, deszczowy tydzień. Późna jesień to taki galimatias, który dzielimy już tylko na pada nie pada: bezlistnie dniem w noc nocą w dzień słotny czas
Ania_Ostrowska Opublikowano 15 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zauważyłeś, że najpierw napisałeś "albo o tej pięknej i złotej (...), to znowu o tej JUŻ MROŹNEJ i smutnej"? Dlatego napisałam o błocie, bo to ono właśnie jest tym najbardziej uprzykrzonym "środkiem" który trzeba przetrwać. Grząskie ścieżki w parkach, błoto przy krawężnikach, na szybach samochodów i witrynach, na dopiero co umytej podłodze, wszędzie... Potem, jak zaczynają się przymrozki jest już lepiej, bo można mieć nadzieję na śnieg - Ania
Boskie Kalosze Opublikowano 15 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jednak jesień zaczyna się od tej złotej i pogodnej, a potem trzeba najpierw deszczu, żeby była mowa o błocie :) Zauważ, że taką chwilę pomiędzy dwiema jesieniami oddaje tu wielokropek: ach jesień...dokąd nie wpadłem w kałużę
Ania_Ostrowska Opublikowano 15 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jednak jesień zaczyna się od tej złotej i pogodnej, a potem trzeba najpierw deszczu, żeby była mowa o błocie :) Zauważ, że taką chwilę pomiędzy dwiema jesieniami oddaje tu wielokropek: ach jesień...dokąd nie wpadłem w kałużę Tak, racja, wielokropek załatwia sprawę :) No i mamy winowajcę - deszcz. Bez niego jesień wciąż udawałaby babie lato
Adrian_Poraj Opublikowano 15 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Listopada 2009 I znowu ładne twoje haiku, tym razem o zimie. Pozdrawiam ;).
Boskie Kalosze Opublikowano 16 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. już jesień... a babie lato wciąż w głowie Pozdrawiam Aniu i bez urazy proszę :))
Boskie Kalosze Opublikowano 16 Listopada 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję Adrianie :) i pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się