Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zygmunt czyli historia żółtego piórka - część 1


Aleks Kleks

Rekomendowane odpowiedzi

Zygmunt tak mówi, że to nic dziwnego jak wszystko pamięta się w najdrobniejszych szczegółach, chociaż może tak trochę niejasno. Weźmy takie na przykład narodziny: człowiek czuje jak wylewa się ze zlewu przez jakiś mały otwór ale nie wie w zasadzie co to jest otwór i co to jest zlew, tylko myśli bardziej abstrakcyjnie. Bo po prawdzie mówiąc, jak tak człowiek wychodzi głową do przodu, to nie może być nigdy pewien: rodzi się czy umiera, a nawet przecież zwykłe wędrowanie, dla takiego co to pierwszy raz, to nie jest pewna sprawa. Zresztą Zygmunt uważa, że i tak, takie dziwności jak rodzenie i umieranie to nawet dla starego zbyt konkretne rzeczy, bo to właściwie tylko tak jakby człowiek przechodził z jednego pokoju do drugiego a po drodze miał skrupulatną kontrolę osobistą, tak żeby nie zabierał ze sobą uciążliwych drobiazgów. No bo po co obciążać się niepotrzebnie, to i to trzeba zostawić i już, no a potem jak wszystko pójdzie do pralni to nada się jeszcze dla następnego gościa, bo co to byłby za hotel żeby nie miał ręczników i mydełek gratis. To nie hotel tylko zwyczajny zamtuz - mówi Zygmunt i trochę się denerwuje, zresztą na ten przykład naszej ziemi przyznaje tylko trzy gwiazdki i to wyłącznie za udaną część rozrywkową. A co do tych narodzin i śmierci to Zygmunt ma jednak ukryte pretensje, czemu ludzie nadali im takie okrutne nazwy bo on to nazwałby je jak jakieś egzotyczne, zimozielone rośliny bo szczerze mówiąc to nic się tak delikatnie nie nazywa jak eleganckie rośliny i to najlepiej po łacinie żeby nie rzucało się w oczy. Zygmunt się na tym zna i dlatego ma pretensje, bo dajmy na to rozmawia z kimś i mówi, że komuś to przydarzyła się brassia longissima i po kilku już zdaniach musi wyjaśniać, że tak właściwie chodziło mu o zwykłą śmierć, no i gotowe: Zygmunt spalony towarzysko jako najzwyklejszy wariat, a przecież on chciał mieć tylko melodyjny głos. Bo jak jest ładnie - mówi Zygmunt - to rzeczy się bardziej słuchają i przechodzi im nawet chrypka, tak jak z tym żółtym piórkiem, które samo obraca mu się w ręce, ale o piórku to Zygmunt jeszcze opowie osobno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...