Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1

Jesteś pilnym chłopcem, masz we mnie przyjaciela a on musi zważać na każdy szczegół. Dzisiaj gdy szłam do apteki, powtarzałam w pamięci wszystkie wyrazy, te o które się nigdy nie martwisz, bo obojętne jest kto to zrobi, ale czy zrobię to ja. Dlatego trąciłam laborantkę w ramię. Zrobiłam to, bo nie mogła zrozumieć po co jest miłość.

Jak tylko wróciłam do domu obejrzałam dokładnie twoje stopy, oliwkową skórę pachnącą śliwkami, ślimaka który przyczepił się tuż obok kostki ratując moje uczucie do ciebie. Rozłożyłam lekarstwa na plastikowym stoliku, a pomiędzy nie położyłam łodygę lucerny, bo nie przywykłam jeszcze do tego, że nie umiem rozebrać się w twojej obecności.

Wyjęłam wszystkie ulotki, wciśnięte wstydliwie do małych paczek, jak pamiętnik dzieciaka, któremu nie chce przejść trądzik. Rozprostowałam i położyłam obok twojej głowy. Przypominały mi małe szachownice a twoja twarz miejsce gdzie odkłada się pionki. Między nie wsunęłam język nie mogąc pojąć dlaczego mam tego nie robić.

2

Długo myślałam o tobie i dlatego teraz ci to mówię. Jesteś ponętny, masz mocny kark, na którym roznosisz kanki z wodą. Widzę cię codziennie patrząc ze swojego okna na dół. Przesuwam palce po twoich spoconych plecach jakbym chciała ci pomóc w wysiłku akurat wtedy gdy pozdrawiasz tych, którzy wyszli w pole i potrzebują trochę wody, żeby móc wytrzeć usta.

Słońce rozgrzewa parapet i przegania ptaki z mojego okna, te które były już tak blisko, że próbowały sięgnąć dziobem kleszcza, który wyrasta za twoim uchem, a ja wiem, że on należy do mojego języka i z mojego języka musi być uwolniony.

Chcę użyć twojego ciężaru, bronić się nim jak kościaną laską, którą rozgarniasz rosnące w ogrodzie nasturcje. Gdyby wysunął się choćby jeden rzemyk, jedna sprzączka wpadła bez brzęku między miękkie liście, czy mogłabym leżeć na drewnianej pryczy, z kocem pod głową, wysupływać zwierzęce włosy.

3

Kiedy wyszłam na korytarz wyrzucałeś akurat śmieci do zsypu, pod pachą trzymałeś duży blok – dziecka – tłumaczysz jakbyś nie ruszał się stąd ani o krok, gdy spałam – podróżowałam i widziałam jak niedźwiedź ssie pierś kobiety.

Miałam ze sobą psa, który wyrywał się na twój widok – pan jego – pomyślałam – gdybym go puściła, wskoczył by do zsypu za rzuconym patykiem. Nic z tego, kręcisz się niezręcznie bo nie będziesz mógł wytłumaczyć dlaczego nienawidzisz zwierząt. No i tak - twoje dziecko straciło dobry blok.

Otworzyłeś go przede mną i pokazałeś – popatrz jak człowiek potrafi być niewymuszony – a ja zobaczyłam wilka stojącego przed domem, na krótkim łańcuchu, który wyglądał jak sznur z kolorowych ogniw, taki jaki się zakłada na choinkę. Wytarłam z podłogi resztki kleju, odsunęłam nogą igliwie.

Opublikowano

Wdzięczna za komentarz, rozszyfrowuje Pana opowiadanie, mające wszelkie zamiona prozy poetyckiej i to nie łatwej.
Gubię się w symbolach, metaforach, obrazach, które zaprzeczają sobie wzajemnie, być może tylko pozornie.
Zaczekam. Może ktoś bardziej światły dotrze do tego tekstu.

Opublikowano

Pani Wando dziękuję za podjęte przez Panią próby deszyfracji.
Jeśli to Panią interesuje, tytułem chciałem zasugerować, że są to 3 rzeczy, a więc twory z zasady odrębne od siebie, nie posiadające sfer wspólnych, poza być może ich podmioami, ale też, niekoniecznie. Stąd też sprzeczności ich i odmienności nie mogą dziwić.
Jeśli natomiast dostrzega Pani sprzeczności w ramach poszczególnych rzeczy, nie to było moim zamierzeniem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...