Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kot' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 13 wyników

  1. Znów spadam na cztery łapy, kot wytrzeszcza gały lecz łamię sobie głowę co dalej? Samotna, pusta droga, kryjówka w podłych snach a przecież czasu szkoda na strach. Radośnie merdam gdy dobry człowiek, gdy podłość pozwalam - - niech płynie łza. Życia przygniata ciężka opowieść, jak głaz. Dzisiaj wieczorem znowu się zmyję, rano rozpłynę się cicho jak mgła. I niech nikt na mnie dziwnie nie patrzy. Mam łapy kota i serce psa.
  2. Ubrana w góry Bardzo chciała Abym na portrecie Ubrała ją... W majestatyczne góry Widziała je - Na zdjęciach, Które pokazywałam jej... Kiedyś letnim wieczorem Pamiętam Gdy zobaczyła Je po raz pierwszy... Oczarowana zamarła! W bezdechu... ufności... ?
  3. Mój kot niczym Budda albo kamień przywieziony z podróży nie daje po sobie poznać że czuje strach każdego dnia umiera tak jak ja i Ty życie przelatuje nam przed oczami a on jakby pogodzony spokojnie dryfuje wewnątrz pewny swojej drogi Być jak kot, kamień, czy Budda.
  4. -Mistrzu, czego ci w życiu najbardziej brakuje? -Sam nie wiem, może kota, kiedy mysz harcuje. Dzisiaj obchodzimy międzynarodowy dzień kota. Mistrz w aktualnym temacie.
  5. Marek.zak1

    Zmarnowane święto

    Wszystkie koty z miasta Spały dzisiaj cały dzień miauczały, miały straszną chcicę na spalskie kocice a one im odmawiały.
  6. Z trzęsącej dłoni wypadł pędzel Rozprysnął czerwoną farbę po podłodze Zdusiłam przekleństwo starając się nie myśleć, jak podobna jest do krwi Cóż ja z tobą mam? Różdżkę też tak upuścisz? Z gracją i pewnością kochana. Wymruczał kot zbudzony stukotem Po czym zeskoczył z fotela wprost na plamę farby I odchodząc zostawiał krwawe ślady łap
  7. Ja wiem, że czerwona kropka to zwykła zabawka- mówi Ja biegam za nią tylko dla twojej zabawy. A ja wciąż zaskakiwana tym głosem Spoglądam na niego z pytaniem w oczach Ale mnie to już nudzi- stwierdza-Może nauczymy cię jakiś czarów?
  8. Z bezsilności upadłam na kolana Oczy wypełniły się łzami I wtedy poczułam delikatny, acz stanowczy dotyk łapy Musisz nauczyć się upadać. Jeśli będziesz tak lądować na miotle to nie wróże ci długiego życia. Wymruczał kot wdrapując się na komodę Patrz, tak powinnaś to robić Po czym z gracją zeskoczył na cztery łapy By wylądować na wprost mnie i spojrzeć mi w oczy Więc teraz ćwicz
  9. Popatrz na kota Wyciągnął się w słońcu Łapie dobre chwile Żyje Spójrz na dziecko Śmieje do swego odbicia cieszy się z bycia Pragniesz więcej wrażeń, więcej marzeń? Głębiej czuć, więcej widzieć, więcej być? Łap zapach bzu, kształt filiżanki, rytm wiersza, opowieści które wciągają niczym morski wir. Żyj! Całym sobą żyj.
  10. graphics CC0 Konwicki był cholernym kociarzem, kot Iwan ma nawet konto na facebooku Szymborska pewnie rzekłaby: „umrzeć, tego się nie robi kotu” a jednak odeszli, przekraczając granicę własnej rzeczywistości wkroczyli do wszechświata „gdzie koty mają wielkie wpływy i kolosalną pozycję” może ten najsłynniejszy kot PRL-u jest teraz lwem poezji, bywalcem salonowym tam, za wymiarem literatur gdzie pulchny Putto zakrada do baroku z zamkniętą księgą w ręku niczym motyw dekoracyjny z pomnika Nepomucena w krainie lirycznych mikrofonów na powrót pan Tadeusz udziela wywiadów, nikt o rodzinę, znajomych, i twórczość wszyscy anieli pytają tylko o kota nie tego z Cheshire, od Alicji i czarów którego uśmiech „trwał jeszcze przez pewien czas, gdy reszta już dawno zniknęła” czworonóg kapryśny i bezczelny, z podniesionym wąsem opowiada świętym bajki, jak sam Krasicki o swoich kotach w „Myszeidos” ma własne poglądy na życie, heroikomiczny, drugi kot Mruczysław wróg prawdziwej religii, nauki, i sztuki naturom bliższy Behemotowi, u Bułhakowa zyskał alchemiczne uznanie Julia Hartwig wyzwała go wczoraj od „gangsterów, oszustów i wyłudzaczy” bo wielka w niej demoluje „potrzeba kochania” wśród „szklanek i kieliszków” ustawionych na chmurce podniebnego landszaftu u Porazińskiej wchodził po drabinie na ostatnim szczebelku, stwierdził: „lepiej wróbel w garści niż gołąb na dachu”, pan Perrault spadł w butach z kotem, z kalenicy, ile było krzyku prawo musicalu, gdy w teatrze Roma Eliot sprzedał ”Koty”. --
  11. Mój kot Pochyla się nad pięknem słów lekko wypowiedzianych puchatymi kłębuszkami pozasnuwanych. Za inteligentny na znudzenie. Za wytrwały na oka zmrużenie. Drży, zachwycając się prędkością światła i czuwa by świeca intelektu nie zgasła. J. A.
  12. Kłębuszek Kot zwinięty w kłębuszek maluteńka kuleczka, drzemie słodko nasz mruczek szczęściem jego miseczka. A jeszcze nie tak dawno futerko miał zmierzwione - ogon mu podpalono oczy były zamglone. Biegał skowyczał z bólu, błagał ludzi o pomoc. Mówili: spadaj ciulu, więc przytulała go noc. W dzień wychodził na trawę wchłaniając słońca promień grzał ciałko obolałe zdzierał z ogona ogień. Cierpliwie znosił swój los - czekał na zmiłowanie. Przyszło zdążyło na czas, jak to dobrze o Panie.
  13. Jeden z niedawno napisanych utworów. Wydaje mi się, że lekki i przyjemny. Do księżniczki. Bardzo mnie uspokajasz; twoja czarno-biała symfonia barw przelewających się w najcudowniejsze umaszczenie długich wąsów. Prawdopodobnie zielone, wielkie jak leśne jezioro oczy tak często naburmuszone. Nie gniewaj się księżniczko, och proszę! Jeden ruch twojej czarno-różowej witki i już nie potrzebujesz ostrzyc zadbanych pazurków. Wszyscy my wiemy jak bardzo niezadowolona jest jej łaskawość. Och, piękna. Nawet jak jesz świecisz dostojnością nie byle dachowca spadającego gdzieś tam w odległym świecie z rynny. Śpisz teraz obok i śnisz. O źdźbłach, harcach czy polowaniach. Takiej księżniczce... to wszystko wypada. Miodowe mruczando wypływa gdzieś spod twojej zdobnej szaty, wdziecznie przeciągasz się aż do zaróżowionego jak wyblakła farba noska. Za uszkiem cie podrapać, najjaśniejsza? Wszystko jest spokojnie, a potem znów znikamy w swoich zajęciach ty odchodzisz do świata królewskiej śmietanki na salaterce ja odchodzę do świata filiżanek z czarną herbatą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...