Daruj mi słowa nieśpieszne,
wcześniej zważone milczeniem.
Niech cudzych nie pragną spojrzeń,
gdy w sobie jest potwierdzenie.
Podaruj spokój radosny,
jak ptakom, które wracają,
wolne od wszelkich umartwień,
bo w skrzydłach świat cały mają.
Pomóż wyznaczyć od nowa,
prawdą kreślone granice.
By dusza mogła wziąć oddech,
muszę uchylić przyłbicę.