Ludzie przychodzą i odchodzą,
ślad zostawiając w naszym życiu.
Czasem wyraźny i znaczący,
czasem muskając tylko skrycie.
Ktoś może był przez krótką chwilę,
lecz światło wpuścił , rozpłomienił.
Inny zatrzymał się na dłużej,
ale nie zdołał świata zmienić.
Wciąż najważniejsza jest obecność
tych, co potrafią widzieć więcej.
I wiedzą, kiedy trzeba stanąć,
aby przytulić czyjeś serce.
Cichną we mnie zapytania,
już nie czekam na odpowiedź.
Chociaż pewność i niepewność,
tkają wątek w tej osnowie.
Zapominam jak się czeka,
choć tęsknoty coraz więcej.
Obserwuję ze zdziwieniem
czas. Przecieka mi przez ręce.