tak wiele szarych korytarzy
bezradnie ciągnie się w nadziei
na cel dochodziłem tam zawsze
kiedy byłaś moimi oczami
gestykulując sercem
wskazywałaś trafne decyzje
wyznaczając azymut powodzenia
teraz ta droga
nie moja
niczym zabawa w chowanego
kończy się tym że to ja zawsze szukam
twoich dłoni
a w rękach tylko
dwa kije