Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ran_Gis

Użytkownicy
  • Postów

    2 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ran_Gis

  1. zima dziś w Zakopanem spadł gips *** ale ma oczy co koń wyskoczy >>> były i cuda w psa na łańcuchu schowała się buda # # mierz siły na zamiary nie przez końskie okulary ()() myśl i mów za siebie inna możliwość cię pogrzebie ~~~~~ dzisiejszy popyt na poezję metafora ze dwora /\^ nie bądź taki Ondraszek od fraszek ...
  2. . * * * ptaki w locie na różnych wysokościach kraska wyżej gawron patrzą na siebie szeroko rozpostartymi skrzydłami gdy się krzyżują krzyczą tyle ile trzeba na wiersz... Jacku prowokujesz od rana do roboty i to jest fajne. pozdrawiam Ran
  3. ...najlepiej z marginesem pozdr. Ran
  4. - poezja jest irracjonalnym pastwiskiem... pozdrawiam za kłopot - Ran
  5. w śnie zanurzona z wiatrem słonecznym spadała spiralą w Ocean Ciszy alabastrowa księżycowa śpiąca milczące ściany kraterów przyjęły i rozsypały obliczenia białeo aktu niebieskie i ziemskie dotknęły się ciałem ...
  6. - zostaje jeszcze szklana słomka... pozdr. R
  7. ...nie ma to jak mocny wiersz na wzmocnienie. pozdr. R
  8. - trzeba będzie pouważać... z pouważaniem - R.
  9. ...Aniu dynamicznie pozdrawiam - Ran
  10. - z poślizgiem pozdrawiam Małgosiu, co nie znaczy że mnie całkiem zarzuciło... Ran
  11. z alkoholem w żyły wchodzisz przypominasz się dziewczyno nagle w jednym punkcie dnia nocy przebita przez wszystkie powierzchnie aż do spisu treści wtedy w mózgu sie plącze myśli pękają jak szkła ostre krawędziami podpowiadają by wejść w seans szalony ......................................... a rano trzeźwiejesz i mówisz sobie spokojnie chłopcze...
  12. - składnią dobrze ograniczać w składzie porcelany... R.
  13. "wiedza raczej wesoła" miłość – jeśli zbyt często ją podlewać – gnije ale - można znaleść na to radę - rzadziej moja - frustracja jest - ogromna ręka - rękę - myje boli - kiedy chodzę - na dwóch nogach... ciebie - H.Lecterze interesujący - mogła(mógł) bym polubić ps. nie gniewajcie się moi mili chciałem ten pluchawy ranek lekko rozhumorzyć R.
  14. ...bardzo fajny wiersz i nie tylko o seksie. pozd. zajesiennie... Ran
  15. wysiadła w sobotę na peron bez walizek z koleżanką kurduplem długa o ptasiej platynowej głowie w butach prawie do kolan prawie modnych i prawie skórzanych w baletmistrzawskiej mini eksponującej pałąkowate uda na ramionach miała szmaragdową śliską ceratę zapalała właśnie odwrotnie papieroska żeby czymś zająć ręce płucka i twarz wymalowaną w sumie w niepasującym do wszystkiego wszystkim ruszała właśnie z koleżanką kurduplem ze stacji docelowej Neonowa Centralna w wielkie miasto na sobotnie poznanie wojowanie wypacykowana szminką i kredką naszkicowana własną ręką Madanna z Prowincji ps.nie malowałem karykatury , a bliżej obraz z Don Kiszotką... (wyjaśnienie po przejściach na Forum Poezja Współcz.) R
  16. bez min... trochę to potrwa żeby obejść... pozdrawiam bojowo - Ran
  17. - mam szczęście być przy początku powstawania burzy... pozdr. R
  18. za dosłownie zrymowane za namolnie zachęcane postawa mi sie podoba warto przypróbować...! zachęcony R
  19. ...dzięki Bronek z wiwisekcję i zadumanie. pozdr . Ran
  20. patrz ! tysiąc motyli w ciepłych burzach przelatuje jak szmer w twarzy z wysychającej gliny mak w polu wyszukam jak drzewo ogromny czerwony do rąk z korzeniami przywlokę parą zgrzanych parujących koni nauczysz się z niego zaokrągleń i zapachów przyrody Jezioro Ciszy przyślę w stu wielkich skrzyniach lotniczą pocztą niech lśni czyste przeglądaj się w nim rano jak w śnie proroczym a ja kamieniami porazbijam tarcze białych obłoków i przelecę się jeszcze na przełaj do końca Krainą Skojarzeń aby dowieść jak bzdura może być dziwnym pomysłem których tabuny przez ciebie w mojej głowie na wieczór...
  21. - pozdrowienia dla wiersza... Ran
  22. w szmatach gazet przed telewizorami wypchanymi śmiechem potępieniem propagandą rozgrzebaną wojną wieczorami siadają ludzie wtedy ekranami przelatują ponaddzwiękowe żywe ptaki z ludzkimi mózgami z twardymi bijącymi sercami z brzuchami pełnymi od wysokooktanowej krwi i napalmowych bomb a dołem ołowiani żołnierze szklanych ekranów lecą do ataku z rozgrzanymi kulami w lufach z granatami w niebie przytulani do ziemi falą wybuchu wspomnień... ............................................. przez mózg wiszących w chełmie zielonych jabłek rwanych w sadach po cichu chłopięcymi rękami wycinanych w korze okrętów oczu matki krzyczącej latem wszystkimi oknami domu z czerwonej cegły wracaj ! jesteś brudny i poszarpany znowu się biłeś a wieczorem ojciec przy stole z zasępioną głową nie wolno ! chyba że ktoś pierwszy uderzył... .......................................................... poderwali się żołnierze szklani i pobiegli ekranami dalej aż się obraz zamazał
  23. i te w oczach świała migania... zdrowia w te pluche... Ran
  24. - tak się we mnie skropiło... pozdr. Ryszardzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...