Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ran_Gis

Użytkownicy
  • Postów

    2 028
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ran_Gis

  1. ...popieram wzbogacanie poezji i serdecznie pozdrawiam, a sfora swoją smutną drogą, to też samotne indywidualności. R.
  2. przed wiekami na równinie jak taca stali ludzie spragnieni głodni oberwani długo czekali na deszcz w końcu wyszli do nich prorocy kapłani i postraszyli wszyscy na kolana za to co przynieśliście nawet wam nie zagrzmi spłynie na was ciemność ludzie końcami palców niespokojnie uderzali się po ustach zanosiło się na koniec świata nic z tego i nic takiego parę minut zaciemnienia z przebiegłego obliczenia ...
  3. Bronku kalejdoskop się układa...! pozdr. R
  4. - między zawianiem a odcumowaniem... widzę piękną różnicę paru kolejek linowych... ps.poleciałem blokiem w dół, poczytać trochę tekstów i podtrzymuję za jazdę dowolną... R.
  5. mocny w ramionach ten wiatr dzisiaj deski w powietrzu na strychu wyje jak w maszynowni skulony w ścianach drżę cały w szybach i czekam aż wwali się łobuz do pracowni i pięścią powybija moje ze strachu w gardle szklane wnętrzności osłabł a ja zaraz silniejszy... szybko o nim
  6. każda sfora zjada telesfora - rio bravo...
  7. - wszystko popiłem herbatą , ale butonierki nadziei nie dało rady... R
  8. - za bardzo połacie z połciami... R
  9. - w kuchni dzieje się w s z y s t k o , tak jak w każdym innym punkcie c z a s ó w k i p r z e s t r z e n i ó w k i . . . pozdr. autora R
  10. Nawet dzień pochmurny, radosnym się staje . co wiersz to wiersz - pozdrowienia R
  11. Wisełko buntujesz się na zimno... pozdr. gorąco... R
  12. Kredensie jak tu nie trwać kiedy pozdrawiasz , acz ostatnio zdrowie dopisuje... z zamieci Ran
  13. rano w słońce w powietrze sztywna zima szklana woda w strumieniach płyniemy płyniemy kopytami po kamieniach w czarne pnie w pola założone bielą w kożuch z batem zapatrzeni w zady zgrzanych prychających koni białym morzem trzeszczy od dołu skrzypieniem rzemieni słychać w mroźnej ciszy jak szarakom w zaspach drętwieją nogi puszystą zamiecią wzbiera ziemia za nami golnięta z gwinta koniakówką ucieka kołysze się zatacza zawianymi świerkami.. . Skoki pod Poznaniem
  14. ...niepowtarzalny pi koku pozdrawiam zawiany. Ran
  15. . ps. dla serdecznej Joli na życzenie: zamruczał przy barku pijany do mnie panie... właściwie... jak to jest... przepraszam z czym ? no... ze wszystkim... tak w ogóle... tak w ogóle to pytanie było globalne niebezpiecznie spychające w nieskończoność... na szczęście od lady niklowanych kranów wracał sejsmografem przez salę koleś człowieka targał za uszy kolejne bomby z pianą odszedłem spokojny już on człowiekowi do świtu objaśni na trudne pytanie odpowie jak to Panie... właściwie jest ze wszystkim... tak w ogóle . Ran
  16. gips jest gips
  17. collage
  18. - przypomina erotyk z przekrzywionym żyrandolerm... pozdr. R
  19. taniec srebrnych biustów wielkich malowanych warg czerwonych skrzywień śmiechu czarnych szpar i złotych zębów sennych sparzeń przez garbate brzuchy dobywania kocich ruchów zataczania ciężkich kości taniec przepoconych krochmalonych koszul czaszek wyliczonych z włosów taniec ze zmieszania szklanki z białych poplamionych fraków Nosicieli Wódy...
  20. - dzięki i pozdrawiam z poślizgiem pomykających stron... Ran
  21. - w Chile za chwilę - drży rym... ! fajne . pozdr.R
  22. współwinny otwartych oczu... ( o 1,30 w nocy... ) pozdr. R
  23. . * * * w ciszę słońca w krawędź wody w wiatr na boso biegiem po kałużach prześwietlonych ! w białą wydmę na wznak w gorący piach fala równo trze o plażę myśl ustaje z a p a d a n i e w l a t o . * * * sen piach ciepły w powiekach dotknięcie nabrzmiałym deszczem można było rozsypać włosy zakołysać morzem wiatru i zobaczyć twarz powiększoną w ciepłej kropli słońca . * * * wydma biała trawa kołysząca cisza cała plaża nasza i nikogo wokół w ramionach powietrza prosto w niebo budziłaś się obok w mojej dłoni lekko poruszyłaś ręką dzień w nas wchodził na wznak powoli po kropli z deszczem z przypomnieniem dzisiaj przyjdzie się pożegnać .
  24. - dzięki Gryfie, nie odwiedzam, bo cała gromadka, nad nidokończonym wierszem... pozdr.Ran
  25. leżałem na plaży z twojej twarzy w wydmie jasnych włosów na rozgrzanym czole grzało przypalało za upanie się zrobiło wstałem wbiegłem po kolana w niebieskie przezroczyste oczy wtedy poruszyłaś powieką i zerwałem się spłoszony w środku śnieżnej za oknami listopadowej nocy ..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...