Ran_Gis
Użytkownicy-
Postów
2 028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ran_Gis
-
Nowe utwory poetyckie mojego męża Stefana Ignara, który używał pseudonimu RanGis, nie będą już publikowane na tym portalu. Mąż odszedł 14 kwietnia, po ciężkiej chorobie, w której pocieszeniem byla dla niego możliwość publikowania swoich utworów na tym forum. Państwa opinie i prowadzone dyskusje były chwilą wytchnienia i optymizmu w zmaganiach z chorobą. Pierwszy tomik wierszy i grafik "Powiem krótko" został wydany w 1975 r. i wyróżniony nagrodą za najlepiej wydaną książkę roku, jak również otrzymał wyróżnienie na międzynarodowej wystawie nowojorskiego The Art Directors Club w 1987 r. Kolejne tomiki publikował w prywatnej oficynie wydawniczej. Zajmował się także grafiką, jego wielokrotnie nagradzane prace można odnaleźć pod pseudonimem RanGis na portalu DIGARD. Ostatnie pożegnanie odbędzie się w piątek, 20 kwietnia o godz. 11.00 na Powązkach Wojskowych w Warszawie. żona Krystyna
-
w te wszystkie niedziele leniwe świąteczne święta wystrojone człowiek jeszcze bardziej hardy i nieswój sam po ulicach z zimnym kluczem w kieszeni do pustej pracowni w niezłomnych dżinsach wojskowej kurcie i przełaj-butach wymijający bez krawata namaszczone modele trzód rodzinnych sunące stadami po obiadach w aleje w takie dni człowiek jeszcze bardziej jak pies niczyj krążący i powracający do stołu z jednym krzesłem i zabazgraną wierszem kartką
-
> Pomyłek Stokrotny -sporo lizolu filozofującego w Twoim komentarzu - ale totalnie przystaję na to co powiedziałeś (..a na sztaludze przede mną landszafcik z wagą, sztywnym ramieniem i mózgiem..) pozdrawiam Ran
-
- Mirosławie Niewierszynie o gruntach z gruntu zła w aspekcie zajechania filozofiją wschodu.. - to jeszcze Tego nieprzegryzłem.. i po temu moja odpowiedż trochę w humor i sarkazkm przybrana. pozdrawiam Ran
-
'która patrzy na wierzby kładące cienie do wody' -wygenerowany subtelny fragment co będzie podróżował po głowie.. pozdrowienia Ran
-
przez spiralę czasu wejść tajnym przejściem ogrodu marzeń niespełnionych i wyjść.. -co ja pocznę.. już ten krótki fragmencik mnie zadowala. pozdrawiam Ran
-
> Szanowny Filipie Nowaku, nie jestem aptekarzem i na razie nikt mi od wlepionego wiersza nie niedomaga.. o nagłym handlu i potomności nie pomyślałem. dzięki za sążniste uwagi i wizytę Ran ps: po 'nauce życia' łatwo zabrnąć w nieświeże przeterminowane banały
-
> Kredensie, czy wszędzie bezwzględnie musi coś być.. i tu zbliżamy się i oddalamy jak to w życiu i wszechświecie - od przemykającego między nogami zajączka.. pozdrawiam i dzięki za czytanie z wątpliwościami Ran
-
> Mithotynie piszę pierdy bo są zrozumiałe, a o słowo dobrze jest zahaczać i majtki cerować, na gruntach tyglach opcjach i odlewaniu nie znam się, a odsapnąć zawsze można czemu nie. pozdrawiam R
-
> WiJa cieszę się że zaliczyłeś ostatnie wypociny i 'swoją drogą' liczę u Ciebie na jakie takie 'uniwersalne..' zrozumienie. pozdrawiam Ran
-
> Rihtik Stempelek, miarkuję że poleganie na własnym rozumie jak powiedzmy na - hulajnodze filozofijnej.. byłoby równie niedopuszczalne.. poz R
-
> Marlett, od zbytku głowa boli albo nie, co ma miejsce za 'zbyteczność' w tym przypadku, jedna zbyteczność wie.. poz R
-
-z przenośni że mózg opiera się na sztywnym ramieniu w punkcie gdzie 'na dwoje babka wróżyła..' nie wynika 'wielkie nic' o mózgu, żle podczytujesz moje refleksje i tendencyjnie prowadzisz je za rogi do ciemnej obory, tyle tym razem dosadniej bezecie w obronie rozważagi.. pozdrawiam R
-
prosty model waga po jednej dobro po drugiej zło i raczej musi tak być to znaczy równowaga wsparta o chyboczący ludzki mózg do tego sztywne bezsilne ramię i punkt środkowy gdzie nie ma nic
-
-dzwoniący na alarm Kredensie po prawdzie te bałwany po niebie oklepane ale jako że za chwilę same znikają będziemy je poklepywać po horyzont w nieskończonośc.. szybowate niech przymierzają powietrze a Tobie zającem po oku Ran
-
-zagmatwane to wszystko w gmatwe.. jak że przed życiem nie daje rady się urodzić.. słowa się leją a wanna dawno się przelała ale na zwolenników można liczyć pojedyńczo.. poz R
-
-po torze do celu. poz R
-
-Pomyłku Stokrotny stokrotnie upieram się przy 'sunących' i 'czachach' i nie poradzę.. a za pozytywne i zaskoczenia dzięki i zapraszam na przyszłość zielonej trawki słońca i pączków życzę Ran
-
-dzięki Mirosławie Niewierszyn za czytanie i akceptację i się ma rozumieć pozdrawiam Ran
-
-drogi Wawrzynku i co nam z tego 'wsobieństwa..' 'pod czachą' to pod czachą i widać co w skroniach wiersza puka.. pozdro wiośniane Ran
-
-oj Heniu jak Ty podnosisz od ucha do ucha na duchu i dzięki Ci za to i popijajmy póki co wiosną z gwinta Ran
-
-cześć Maria ! zapewniam że tak było na początku jak sugerujesz z tym układem i spacją na końcu i pewnie masz rację ale umyśliłem przełamać 'gładziznę..' kończenia tekstu i rozerwanie go dla zmiany rytmu. pozdrawiam koniecznie odserdecznie Ran
-
-Witaj WiJa ! Twoje komentarze jak przenośnie wolne otwarte jak furtka nie narzucają zachęcają do rozmyślań i dzięki Ci za to. wiosny w obiegu i rozgałęzieniach Ran
-
można mnie spotkać jak przezroczysty sunę ulicą w głowie mam chmury ludzie przeze mnie przechodzą i nie odbijam się w szybach nie warto wtedy wołać i tak nie usłyszę wierszysko wiosenne od rana pod czachą kołyszę
-
> JacaM -dzięki za fragment w skróconej wersji i pozdrawiam Ran