wszystko jeszcze na głowie
ni leżysz ni stoisz
powoli
trafiasz w pięty swoje...
przez moment
stajesz się symetryczny
do swej zdziwionej
w głębi śniącej osoby
jakby na cienkiej tafli szkła
zmarzniętego jeziora
z obu stron postawiony...
między jawą
a wytrząską snu...
kołyszesz się sennie
w przestrzeni przejściowej
...