Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 603
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Eeee, może opowiastka.. ;) Mam nadzieję, że czytelna. Ostatni wers musi być, to ich jedyna wolność. Haniu, miło było gościć. Pozdrawiam.
  2. Emanuelu... zdecydowałam dać przypisy, bo grypsa, to grypsa.. nie każdy zna te słowa i żebyś nie pomyślał, żem fachmanka, ale wiem skądinąd, że są różnice pomiędzy... Powiedz, a gdzie nie ma "doliniarzy"..?!? Podziękuję ślicznie, że polubiłeś białe i cieszę sie, że klimacik przypadł... :) Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
  3. Wycieranie twarzy, widzę tu człowieka, który "rozmawia" ze swoim odbiciem, zdał sobie sprawę, jak bardzo jest "brudny", czyli nie tyle wlazł w gówno po same uczy, ale żyje tak, że sam stał się gównem... tak mi się czytało, ale treść sama w sobie, przekombinowana, ostatnie dwa wersy odnoszą się do ludzi, po co.? skoro wyżej jest w każdej.. "wycieram twarz". Pozdrawiam.
  4. Tytuł dyplomatycznie skierowany do wiersza, a pod jego "tkanką" przecież zawsze jest autor. Dobry pomysł i realizacja, a to.. "wszystkie zwrotki wziął pod pachę sprawdził czy się nie przeliczył" .. i puenta jest.. :) Pozdrawiam.
  5. Słowo "opałowego" w tytule, rzeczywiście niepotrzebne. Wiersz wywołał uśmiech, niezły pomysł i ciekawie wykonany. Widzę te żółte bąki, a to... "i głosem rdzawym cienkim pojękuje z pieńkiem trochę filozofom a trochę poetom obyś pękł" . . . to szczególnie rozbawiło.. :) Pozdrawiam.
  6. Dzięki Oxyvia, skopiowałam linki, kiedyś na pewno przejrzę.. :)
  7. Roklin: "A czy przypadkiem wszelkie "publiczne przedstawienia", że tak to nazwę, nie są - za przeproszeniem - katowane aż do obrzydzenia przez "tych, którzy wiedzą"? Temu m. in. służy to powtórzenie. Również temu, by przypomnieć, że ludzie nie pozwolą zapomnieć o czymś takim. "Niebezpieczny precedens" oznacza tyle, że kamień pociąga za sobą lawinę, jeden proces, jedna afera - następne. Pierwszy nie jest tu nigdy ostatnim. "Ten zupełnie inaczej odbieram." - trochę nie rozumiem? chodzi o odniesienie do wiersza Michała, czy moich poprzednich?" Roklinie, rozumiem, wyjęłam sobie dwa, bo układała mi się w treści kontynuacja myśli, a powtórzenie "wytrącało" trochę wątek. Nie kojarzyłam "precedensu" z "kamienną lawiną".. ale nie przejmuj się tym. Ten zupełnie inaczej odbieram, to tyle, że znacznie pozytywniej od poprzedniego. Pozdrawiam.
  8. Ach te gródki, coś mnie koliło w oko, a że wiersz "czarował", pomyślałam, niemożliwe, żeby Marta źle zapisała.. :) no i strzeliłam "grUdę" przez "ó". Bardzo przepraszam za gafę.! "grody" bez zdrobnienia, chyba lepsze, ale niech stygnie, wiem o co chodzi. Słyszałam o Biskupinie, niestety, nie byłam. Pozdrawiam.
  9. Diagnoza bardzo czytelna, pierwszą pięknie zobrazowałaś.! Magdaleno, myślałam, czemu nie.. którą stronę łóżka wybrać.. Przy "kładące", też mi "się" brakuje. Pozdrawiam.
  10. Podobno wina zawsze leży po środku.. ;) Żartuję sobie, a każdy problem jw. jest na pewno bardzo złożony. Rytmika zachowana, czytanie leci swobodnie.. rymy są, sam wiesz, jakie, a ja się nie znam. Pozdrawiam.
  11. Iza, traktuję treść żartobliwie.. :) Tytuł, jest jaki jest, wolałabym "to", nawet gdyby wypadło ono z pierwszego wersu. W miejsce "słowem", zaproponuję.. zwykłym.. szczęściem. Dwa "że", jedno pod drugim, czy skusiłabyś się na... ciągle jest nam siebie mało no i znowu by się chciało..? W ostatnim wersie możnaby wyrównać, wyraźnie brak "cząstki"... np. .. tylko wtedy mamy wszystko.. To tylko propozycje, treść należy do Ciebie.! Wybacz mieszanie. Serdecznie pozdrawiam.
  12. Podoba się.. "po rysach snuje się lęk".. :) Czytając, też ucieka mi "tylko". Doczytałam, że zostanie. Pozdrawiam.
  13. "Znamy się" i dlatego mijający czas niewiele może zmienić. Siwy dym, jak ich skronie, kolor już nie gryzie pomimo, że pomiędzy "przelewał się" ostry język. Chronią ich, no właśnie.. "żółte plamki".. to jedyny punkcik, nad którym się zawahałam.. :) Pozdrawiam Anno.
  14. Nic Ariadny, miała być pomocna w labiryncie, tutaj możnaby.. doszukać się labiryntu życia, ogólnie. Wtrąciłaś budzącą się wiosnę, w ostatniej czekanie na koniec.. śmierć.. co trudno nazwać "wskazówką", to raczej kolej rzeczy. Haniu, niektóre wersy proszą się o poprawki, wg mnie. np. coraz to mało minie i mniej... utopią oczy w załamaniu myśli pociągnę za sobą wszystko i blisko czas mi nie sprzymierzeńcem... wszystko posrebrza pozłaca.. tu powtórka "wszystko" To tak z grubsza. Pozdrawiam.
  15. Klatka za dzieciaka lubiłem patrzeć przez okno podczas burzy liczyłem błyskawice teraz wyglądam słońca okno to lipo - śmiesznie rozkminki uczą mnie nowego języka wafel niczym belfer zamienia się w tłumacza gdy na peronce słychać wózek to znak że kajfus wiezie żarcie nie takie jak w domu ale z głodu nikt jeszcze nie padł paść można od ciosu gdy któryś przy jedzeniu zajmie gier - z klopa wali równo a drzwi w lesie wieczorami czaj do kolacji potem zabijanie czasu karciane gierki albo puszczanie marzeń ze szluga twój azyl to kojo i nieważne że gapisz się w szkiełko na dobry film rano znowu ujrzysz te same gęby jednym słowem lipa za to myśli wolne luty, 2013
  16. Tytuł bardzo mi pasuje, doczytałam wyjaśnienie. Piękna atmosfera wiersza, forma dla oka śliczna, ale gdy czytałam, "męczył" mnie nieco ten układ, rozrwywanie myśli/ wypowiedzi/ zdania pomiędzy zwrotki. Tutaj.. "gródki pełne praśmieci, śmierci bezimiennych, nieopisanych, dzikich. Kaczek.".. wytłuszczone do odczytania. Skoro "pełne", to może, gródy.? Trzy przymiotniki, jeden po drugim, na pewno budują nastrój, ale chciałabym zapytać o te "kaczki", po co one w tym miejscu, pomiędzy.. praśmieciami i śmiercią, tak ładnie opisanymi.. Są wtrącone, jakby nagle "z nieba" spadły". Domyśłam się Marto, że były częścią opowieści.. :) Ogólnie, czyta się z zainteresowaniem, b.ładny język wiersza.! Pozdrawiam.
  17. Dobrze zaczęte, następne wersy, w prosty sposób i dobrze, że właśnie tak, dopełniają ten (s)padający na buty śnieg, mrozi od stóp, chłód sunie w górę, aż zauważa się, że wiele spraw wymyka się spod "kontroli", to jest jakaś "mądrość". Dla mnie, dobry przekaz, ale... pozwolisz Rafale, pięć czasowników w 1 os.l.mng. czy nie za dużo, jak na taki krótki wiersz.? Możnaby zapisać w końcówce, np. na lodówce przyklejane słowa komunikacja z rzeczywistością . . . . tak mi się nasunęło, wiersz oczywiście Twój. Pozdrawiam.
  18. Ten zupełnie inaczej odbieram. Treść jak najbardziej do przyjęcia, dobre zakończenie.! Wers z prcedensem "zagrymasił" mi odrobinkę. Rozmumiem zabieg z powtórzeniem słowa "wieszają", jednak ujęłabym drugie i czwarte, sugeruję oczywiście i absolutnie niczego nie "żądam".. :) Pozdrawiam Roklinie.
  19. Twoja fraszka skojarzyła mi się ze "smacznym kąskiem" Daniela Naborowskiego. Nie ma co, "twarda sztuka".. ;) Pozdrawiam.
  20. Cytat naprawdę dobry. Rozumiem główną myśl, ale wykonanie niedopięte, na przysłowiowy guzik... niektóre metafory naprawdę dziwne.. "z marnością upragnioną.. rzuca cieniem... błędnym oddechem.. pociechę mieć w dolnym szale zwierząt".. Cała trzecia, nie do przyjęcia, dla mnie. "Czy wzrok, tożsamość, serce(...)popchnie bezsens dalej,..".. tego się obawiam. Pozdrawiam.
  21. Kredensie, jakieś braki każdy odczuwa.. ;) Wydaje mi się, że to, co dzieje się dookoła, "kreśli" w naszych głowach różne felfeksje. Anno.. :) kombinowałam przed chwilką z treścią i na razie zostawiam jak było. Twój post i tak mącił mi w głowie przez kilka dni.. ;) Dziękuję za wpisy. Obie Panie pozdrawiam.!
  22. Aniu, krótko czy nie, zawróciłam, bo dojrzałam post.. :) żeby nie przynudzać, wers który proponowałaś, jest bez zarzutu, ja, po prostu nie chciałam "niepotrzebnie", to, co po myślniku, to jakby ich myśli, że łatwiej będzie, bo na nocnej zmianie nie ma pełnej obsady, tym się kierowałam. Dobranoc wszystkim nie brzmi kojąco, jasne, bo to tak, jakby nikomu.. ;) "ona" dzieli siebie pomiędzy... jest tam, ale jakby obok, dlatego to jedno słowo, jest "osamotnioe" na końcu. Anno, muszę kończyć.. dobranoc.!
  23. Lila, cieszę się, że pozytywnie odbierasz. Dziękuję za głosik pod wierszem. Pozdrawiam i miłego wieczoru.!
  24. Ula, przykro mi, tym razem na nie. Brakuje mi tutaj zachęty do mycia zebów, bo w tej formie, dzieci zniechęcą się.. ;) Pozdrawiam serdecznie i nadal kibicuję.!
  25. Nie przypływy, a "przepływy", czyli coś, co mija, wraca, "mąci" myśli... Ela, może to drobiazg dla Ciebie, ale za słowo "podczas" zdecydowanie wolałabym.. .. w czasie.. gdy płynąłeś tratwą.. Druga i trzecia czytelne, choć to "ja", na początku wersu tak troszkę... Fragmentu z łajbą nie rozumiem, tzn. dorysowuję sobie swój obrazek, za to puenta podoba mi się. Jak płynąć "gdzieś", gdzie nie ma wody, siłą rzeczy brakuje drugiego księżyca, tj. odbicia, co może też symbolizwoać brak durgiej osoby. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...