Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Bałagan stylistyczny sprawia, że " wolnościowy " sens jest wyciągany za uszy a tytułowa "przyczyna" i cierpiętnicza puenta - mętne i nieprzekonujące. Nieudana próba.
  2. Nie rozumiem do czego potrzebne są te graficzne " fikołki ". Nie wnoszą niczego do tekstu a sprawiają wrażenie jakiegoś upozowania/ niewiary w słowo. Najjaśniejsza cząstka bezświetlności i wykropkowana puenta - wydumane ponad miarę. Źle.
  3. A cóż mnie to obchodzi...?
  4. Zaczynam doceniać sztukę skrótu ; ) Dzięki, Stefanie. Pozdrawiam.
  5. najlepsze :)) ogólnie jak zawsze gładkie (się czyta) i przyjemne w odbiorze. opisy palstyczne, zaciekawił ten fragment: listopad to takie ziele ciemne dobre na skręta jakby na to nie patrzeć listopad to miesiąc jeseiny depresyjny i aż by się chciało :)) ... skręcika ;) pozdr. i plus Dzięki, że wpadłeś na " skręta " ; ) Pozdrawiam, Adolfie.
  6. Napisz. Akurat jakoś tak mija pora, że coś możesz już tu zamieścić? Tylko, żeby miało to sens i liryczny geniusz, jak ma to miejsce u maestro Lectera. Tymczasem, póki się nie wykażesz, miniaturka: uzdrowisko - pokój z widokiem na może Boskie, to nie pokój z widokiem a z podtekstem... ; )) Dzięki. Pozdrawiam. : )
  7. pozwolę sobie trochę zmienić: pokój z widokiem takie ziele ciemne (dobre na skręta) obłęd brzozy tylko pretekst dla okna nasennego wiatru pierwsza jest miłość do mechanicznej pomarańczy kosmicznie liryczna interpunkcja słodko trujący wielokropek Styksie, Burgess czy Kubrick, to jednak nie to samo co Prokofiew... ; ) Dziękuję, nie skorzystam.
  8. Swietnie uchwycona goryczka listopada, wiatr przed snem, przedświąteccne pomarańcze. wciągający widok z tego okna. Winszuję perełki :) Dzięki, Fran za twój czas przy oknie... Pozdrawiam z listopadową goryczką : )
  9. listopad to takie ziele ciemne dobre na skręta a obłęd brzozy to tylko pretekst dla okna nasennego wiatru pierwsza jest zawsze miłość do trzech pomarańczy kosmiczna liryczna interpunkcja słodko trujący wielokropek
  10. Szejker Bukowskiego...Nie kupuję.
  11. Jak zwykle przy czytaniu Samsela : zwalniam, wyciszam się, zamyślam... Cholernie dobre, Karolu. I tyle. Pozdrawiam.
  12. Mnie, też by się nie podobał ; ) Jestem bardzo spokojnym człowiekiem i takie było moje czytanie. Komentarz dotyczy tego co widzę a nie autorskich intencji. Oczywiście mogę się mylić, jeżeli ktoś mnie wyprostuje - chętnie przeproszę : ) P.S. O prostowanie proszę czytelników, autor z założenia jest nieobiektywny : )
  13. Ładne, dobre - to nieodpowiednie słowa... Ja po prostu, też się tak czasami modlę. Dziękuję. Pozdrawiam.
  14. Tekst utonął w rozumieniu/ nierozumieniu. Od koturnowego tytułu, brniesz przez koszmarne obrazki ( drzwi dziurawe ze strachu, ciśnienie nie dochodzi - jakie ciśnienie ? ) do banału rodem z pism ilustrowanych. Wszystko podlane ciężkim sosem względności i paradoksu. Źle.
  15. jak to nie. zdziwiony jestem. piszesz ze "wcale tak nie jest" a następnie potwierdzasz tezę postawioną w utworze. to że w pierwszej fazie, nazwijmy umownie "zauroczenia" faceci pożądają a kobiety zakochują się (odróżniam to od kochania) nie wyklucza w następstwie kochania przez mężczyznę, i pożądania przez kobietę. tak ogólnie to ciągłe napierdalanie na formę i przez to negacja wierszy poruszających złożoność stosunków międzyludzkich lub wewn. reakcji , emocji czy determinacji zachowań a zachwyty nad słodkim pierdoleniem o piżdżącym wietrze jesienią i spadających liściach na tym forum zaczyna mnie nużyć.... coś zły dzień dziś...może napisze coś dobrego albo ktoś w morde zarobi;) Nie doceniasz Magnetowicie sytuacji : ) Skoro jest nadprodukcja czarów gotowych nabrzmiałym pąkiem musnąć ocean brzucha pozostaje ci wolne pole, żeby pisać agresywnie licząc że w umyśle jej stanie obraz twardego faceta konkurencja - zero, pełen komfort ; ) Forma, cóż - wymaga wysiłku...kto go lubi... ; ) Często (nie zawsze - zgoda ) jeżeli zajrzeć pod liście, można tam znaleść coś na temat stosunków międzyludzkich. O determinacji zachowań, można różnie. Potrafię zrozumieć co na ten temat ma do powiedzenia i Magnetowit, i Wysocka. Żeby dać w mordę, każdy dzień dobry... ; ) Pozdrawiam. P.S. Wiersz - niezły.
  16. Zbyt głośne i niestrawne.
  17. Świetnie, Joaxii ! Pozdrawiam. P.S. Drobna uwaga : składała się z pęknięć i szram ich otwarte brzegi nie pasowały do siebie Szrama to zbita tkanka łączna, blizna - bez otwartych brzegów : )
  18. ja się tylko pocieszam tym, że też czasem mam wrażenie, że czytam coś, co wydaje mi się słabe, a jest odwrotnie Dlatego - ośmielam się mimo wszystko widzieć wierszyk trochę inaczej, nie neguje jednak Twojej lektury. I dzięki - przy następnym tworzeniu będę pamiętał No nie przesadzaj z tą poprawnością przy odpowiedziach ; ) Skoro wszystko jest względne ( bo jest ) a ty widzisz inaczej niż ja ( masz prawo a może nawet rację ) - to o czym będziesz pamiętał przy następnym tworzeniu... ? ; )) P.S. Zasługujesz na to, by poprzeczkę ustawiać ci wysoko. Łatwa pochwała to lekceważenie.
  19. Pokojarzyło mi się Rachel zupełnie nie zabawnie i nie erotycznie - niepokojąco... To brzmi jak rozmowa w sieci : obleśny facet i zakręcony dzieciak... : ( Wybacz : ) Pozdrawiam.
  20. A może tak? nie tworzę stworzę się Boskie, to by był jakiś ekstremalny egocentryzm... ; )
  21. Czytałem " starannie ", wielokrotnie i za każdym razem widzę słaby, pretensjonalny tekst, z szansami ( po ewentualnych zmianach ) jedynie na poprawność. Michale, jeżeli złapiesz jakiś dłuższy oddech od pracy, wsłuchaj się proszę w szloch pierwszej zwrotki, pochyl nad " cichym dramatem" drugiej i... ; ) Kupiłbym w wersji : Wiersz krótki ja już nie tworzę ostatni raz stwarzam pozory Pozdrawiam.
  22. delikatność to będzie forma jakaś dziwna, nieznana I bliżej będę miał do kropek końca zdania niż wcześniej przecinki powstawiasz przed, że … między swoimi myślami pomyślałem zapukam … więc wchodzę Zapominam o tytule, wyjmuję z tekstu powyższy fragment i ( wbrew intencjom autora ? ) mam przed sobą niezły liryk...
  23. Radzę przeczekać, Ivonne ten piękny czas, kiedy człowiek pisząc, jest jednym wielkim westchnieniem i kręci piruety na czubkach palców. Potem nie jest już tak pięknie ale wiersze wychodzą lepsze : ) Powodzenia. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...