
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
madonna. Nooo...madonna...
-
bdb Szczególnie intrumentacje na tytule. Ekwiwalenty w początku opisu, rozmazanie w środku - zdaje się uzasadnione. Daleka i szeroka płońta. Lecter z zamkniętymi oczyma;) Pzdr. Miło, że rozpoznajesz " po głosie "... : ) Dzięki, Darku. Pozdrawiam.
-
Dziękuję. Pozdrawiam.
-
To świetnie, że ktoś pamięta jeszcze o dziewczętach :) Od dziś wiem, że te uwielbiają nie tylko Dodę ale i Lectera! Pozostaje pytanie, czy tak samo dobrze na tym wychodzisz? ;) mój obrazek tez nie jest o jesieni, tylko o delikatności: mżawka to takie mini mini krople. Ale jesienią wystarczą, żeby strącić liście i odsłonić długo skrywany płomień. Podobnie człowiek, ogarnięty chandrą, dopiero wtedy zauważa podobne rzeczy. Pod wpływem wspomnień delikatność budzi się w nas jesienią tak samo, jak czerwień w mokrej jarzębinie. Chyba, że jest się facetem :) Boskie, nie ściemniaj z delikatnością ! Mżawka, liście, jarzębina, chandra - jesień jak drut ! Co do pierwszego pytania - wychodzę lepiej niż Doda, mam więcej do ugrania ; ) Chyba, że nie jestem facetem...? ; )
-
Raczej sam jesteś dosłowny :) Madonny, jabłka, rude tramwaje, ogień, kawa, po co aż tyle słów? jesienna mżawka - wśród liści jarzębiny budzi się czerwień I już. To tam, w liściach jarzębiny zaczyna się jesień. Latem czerwone baldachimy okrywają liście, aż jeden po drugim opadają i... Niby starasz się być minimalistą a jesteś gadułą, w dodatku wyraźnie piszącym pod dziewczęce gusta :) Pisałem już powyżej, że to nie jest wiersz o jesieni...Widzisz słowa a nie to co pod nimi ; ) Nie jestem minimalistą, piszę tyle co trzeba - ani mniej, ani więcej. Uwielbiam pisać pod dziewczęce gusta : )) One to też uwielbiają ; ))
-
Moja piwniczka, zawsze dla Ciebie otwarta : ) Dzięki wielkie, Jacku. Pozdrawiam.
-
Nie, bo wymawiając je, trzeba położyć nacisk na "g". Wyobrać sobie, że kryjąc się w krzakach przed wrogiem, musisz wyszeptać do innych: o... kień. No właśnie, wyjdzie ci "okień' a nie 'ogień", bo ogień to głośne słowo. Ale do pamiętniczka Zosi może być :) Pozdrawiam. Boskie, jak na poezję jesteś za bardzo dosłowny... Ogień to ciche słowo - bo nie wymawiane; a w wierszu krzaków ani wroga nie uświadczysz : )) Moja obecność w pamiętniczkach jest powszechna ; ))
-
Inwersja konieczna, akcentująca. Istotne, przyczynowe jest odnalezienie gładkich czerwieni na wilgotnej skórze, wirowanie to już tylko skutek. Można pomyśleć ewentualnie nad zmianą wersyfikacji. Dzięki, Tomaszu. Pozdrawiam.
-
Pisząc ten wiersz, raczej nie myślałem o prasłowianach...a moja madonna - jak najbardziej niebieska : ) Powyższy wątek, wart zacnego trunku i czasu pełnych garści... ; ) idąc dalej w las, weź zatrute jabłko czarownicy dla Marysi i siedmiu wspaniałych MN ps. żartuję, hihihi, ukłonik gdzieś tu też tkwi jakieś zaplątanie - jabłko i Marysia Gdzie jest jakakolwiek Marysia, tam zawsze zaplątanie : ))) Ciepło, Messa...
-
Messa, miałbyś rację, gdyby to był wiersz o jesieni... ; ) Dzięki za Moranę. Pozdrawiam tak się składa, że później ją przenieśli na wiosnę i niejaki długosz chyba nazwał przypadkiem marzanna jedno madonnę odróżnia od reszty - jest koloru niebieskiego zobacz figurki, bliższa marzannie ot - taki wywód prasłowiański tyczący się: różowego - jabłka - ubierania córeczek a winien być chłopcu przeznaczony - jako krew niebieskiego - nieba - cnoty - polotu - ubierania dziewczynek - a ubiera się chłopców całe te zaplątanie - sunie od wyrażenia madonna a swój wymiar "ma do dna" sorka MN Pisząc ten wiersz, raczej nie myślałem o prasłowianach...a moja madonna - jak najbardziej niebieska : ) Powyższy wątek, wart zacnego trunku i czasu pełnych garści... ; )
-
Nie piszę lepszych. Pozdrawiam.
-
to nie Madonna a Morana boginka jesieni i życia zwykle między jabłkami ech, co te chrześcijaństwo ludziom wplotło MN ps. www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=27376 Messa, miałbyś rację, gdyby to był wiersz o jesieni... ; ) Dzięki za Moranę. Pozdrawiam
-
Dzięki za " czułe trafienie " ; ) Pozdrawiam serdecznie.
-
Wiersz oszczędny, to i łatwiej ukryć postrzępienie za stylem i obrazem : )) Dzięki, Rafale. Pozdrawiam.
-
Doceniam uznanie. Madonna w wierszu nie jedną ma twarz ; ) Dzięki, Pancolku. Pozdrawiam.
-
O czwartej godzinie, wszystkie tramwaje rude... ; ) Dzięki, Bernadetto. Pozdrawiam.
-
ze mną na ramieniu usypia madonna matka tysiąca jabłek gładkich czerwieni na wilgotnej skórze wirujących czwarta godzina zdejmuje im głowy na pierwszych schodach pierwszej kawy poręcze rudych tramwajów w stronę świtu z wrześniowego metalu bluszcz ogień to takie ciche słowo
-
Nasza ocena tekstu jest podobna. Nie rozumiem, za cholerę, do czego autorowi potrzebna jest informacja, że Kowalski nie lubi Lectera...???
-
W dobrą stronę idziesz, nieźle to wygląda. Plus na zachętę. Pozdrawiam.
-
A po co on komu?
H.Lecter odpowiedział(a) na Anonim Lekter utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla własnej przyjemności, jak najbardziej... -
o jedno słowo za dużo
H.Lecter odpowiedział(a) na Robert Kmiel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie przejmuj się, Robercie. Pod każdym tekstem znajdzie się " parę złych duchów ", które będą " wyważały drzwi od podwórza " ; )) Takie już ryzyko stróży... -
To na pewno nie jest wiersz o schizofrenii i nie życzą autorowi, aby tą wiedzę zdobył. Ciekawe miejsce, faza kolorowa, sweter kłapouchy, ptak upierzony...Co to jest ?!
-
wrześniowe
H.Lecter odpowiedział(a) na Milosz_Michalowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Propozycja może być nietrafiona, jak wspomniałem - mam kłopot z głównym wątkiem. kiedy stoisz na brzegu nie przypominam zmęczenia piszesz o mnie jakbym był odległy historia brzmi inaczej i z daleka nie wygląda najlepiej są w niej trzy zera zamiast tysięcy danych słów wspominam bez przełykania miłość miesza się z powietrzem a miasta piękne na znakach drogowych bilet jako fizyczność odjeżdzającego pociągu bezopamiętanie aż do września jest dobrze dla samotnych spraw -
Ogólna sytuacja
H.Lecter odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rozbroiłeś mnie tym końcowym : i co dalej : ) Sympatyczne. -
o jedno słowo za dużo
H.Lecter odpowiedział(a) na Robert Kmiel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niestety tekst ma wady pierwszej odsłony ( gadulstwo i surowość ) a wyzbył się zalet, które je niwelowały ( dynamiki, klimatu, niespodzianki i świeżości ). Być może, tak miało być - w końcu to " rutynowy patrol stróży " - ale czyta się topornie. Końcowe " tak bym chciał wrócić do domu " aż ocieka banałem. Szkoda wrażeń z pierwszego tekstu. Pozdrawiam.