-
Postów
15 533 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
103
Treść opublikowana przez jan_komułzykant
-
Mało, do pijanicy wycinaj i PO dołam.
-
A bo, ej - opoje oba.
-
kwestia tkwi w tym, gdzie jesteśmy minus dwadzieścia dziewięć, to wszystko
-
:)))))))))))))))))) no nie, to nie ten kierunek, tu raczej "aż" należałoby zamienić na "ass". Dzięki za zajrzenie
-
czas na raut z rzeczywistością czas - dwadzieścia dziewięć lat przeto sęk ma kat z ilością w końcu łby polecą plus VAT
-
Topielcy, haki, mimika, hycle i pot...
-
- Przekora ma rok. - E, z RP?
-
- Ja tu trepa sępa pętam. - O, ma tę papę. Saper, tutaj?
-
Ma tu Kain tę? Tu? Kain o koniaku, tętniaku... tam. Ja, tępoto! No! To pętaj.
-
Ada, to Kainowi Piwonia kota da? A mi Kain. I w śrutę dromader. E, ma mer Eda mordę. Tur świniaki ma. Ot, kogo kto.
-
No cóż, będzie dym? Mam nadzieję chwilowy, dlatego niecierpliwie czekam na ripostę (ognistą - bez dymu) Szaroburego. Pozdrawiam oboje
-
Syndrom opuszczonego gniazda
jan_komułzykant odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mnie zaś śle syn (okrutny potwór) szczerząc wciąż kły: - jusz jestę, rostfuż ;)) Bardzo ładny, prawdziwie matczyny, szczery wiersz. Mogę tylko pozazdrościć, bo kontakty z synem są trochę inne niż pewnie byłyby z córką. Ale takie małe złośliwostki jak powyżej mamy na co dzień i też jest fajnie. :) Pozdrawiam. -
marzenia SĄ rzeczywistością już dwadzieścia dziewięć lat - przeto kat wciąż żyje świadomością że w końcu łby polecą :D plus VAT
-
Pamięci Tomka "Czapkinsa "
jan_komułzykant odpowiedział(a) na bajaga1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:))) - mam bóle głowy, nieraz bardzo mocne. - nie raz, nie dwa od walenia w mur. co prawda wymyśliłem to dzięki Tobie, ale może zapamiętaj te dwa zdanka, a nuż pomogą? -
oj jeszcze nie wiesz jakie to cielce da się ułożyć między widelce jakie walory między szuflady i jakie story jak Sabath bloody
-
a nuż widelec nie złoty cielec? ;p
-
Rymowanka o kwiatku
jan_komułzykant odpowiedział(a) na beta_b utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ja wiem :) Ech te kwiatki. Bardzo ładnie piszesz między wersami. Świetna robota. Pozdrawiam. PS Aha, miałem napisać i zapomniałem. Mam pustą, zaniedbaną i zarośniętą chaszczami działkę, na której każdej kolejnej jesieni robię porządek - kosą spalinową. W zeszłym roku odkryłem, właśnie na samym środku - piękną dziką różę. Miała sporo ponad dwa metry, ale tylko jeden kwiat, na samym szczycie. Zostawiłem. I co? I przyszedł jakiś czerstwy cham i zerwał. Ot i po Fszystkiem ;/ -
Pamięci Tomka "Czapkinsa "
jan_komułzykant odpowiedział(a) na bajaga1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie ma czego wybaczać, rozumiem też lubię, też podziwiam. Nie za bardzo tylko pasuje mi ten tytuł. Pewnie dlatego, że nie rozumiem co oznacza. Pomyślałem "czapkins" - czapkowanie? Ale chyba nie, skoro napisany po tak przykrym zdarzeniu. A może to pseudonim? Nie mam pojęcia. Mam za to jeszcze jedną uwagę, bo zauważyłem zmianę, niestety na gorsze. Być może się mylę, ale zasugeruję taki przykład: - mam bóle głowy, nieraz bardzo mocne. - nie raz, nie dwa od walenia w mur. Pozdrawiam. -
Ki czort - odburknął Młynarz tak nadęto-wzniosły: - co kajś diabli nie zmogom, zbiorom Kajś Ki w posły.
-
acz Halino, pacz jedyna włożył ci w nie ktoś żyletkę? (dziewczyno mojaaaaaa) nie goń (w spodniach) nie goń w piętkę (dziewczyno mojaaaaaaAAAAAA!!!) ;))))
-
Coś w tym rodzaju, ale... jak pewnie zauważyłaś trochę zmieniłem Twoje rymy, są nieco mniej dokładne, poza tym (ale to już zrób wg własnego uznania) poprzestawiałem Ci wersy na naprzemienne. Oczywiście w niektórych przypadkach (jak w pierwszych dwóch strofach) nie da się tego zrobić bez małych poprawek. Stąd właśnie te niewielkie poprawki. Jednak u Ciebie akurat tak się złożyło, że „głaszcze” zmieniłem w chaszcze, pewnie żeby uniknąć dwóch czasowników (nie pamiętam), „skacze” w pląs, a w końcu po raz drugi „skacze” w istniejące (ale nie jako rym) idealnie pasujące do rymu niedokładnego „z wiatrem”. skacze chaszcze z wiatrem Wszystko gra. Wiem, trochę to pogmatwałem, ale Ty wiesz o co chodzi. Przy zachowanym rytmie taka odległość rymów naprzemiennych nie będzie przeszkadzać, aby „słyszeć” to delikatne rymowanie a wiersz, tak mi się wydaje, tylko na tym zyska. Zachęcam do stosowania wszelkiej różnorodności w rymach (czasownik – rzeczownik itp.) - innych części mowy oczywiście też, oraz jeśli tylko się da niedokładności w rymach (poza limerykami), ale przemyślanych, ciekawych. Nigdy na siłę. Jak na razie świetnie Ci idzie, gratuluję tak trzymaj, pozdrawiam :)
-
styczniowy rozbitek
jan_komułzykant odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
podoba mi się, ale w troszkę innej konfiguracji, bez urazy, to żadna sugestia, tylko mój odczyt. Pozdrawiam. wracałem do domu lewitując metr nad ziemią z głową pełną marzeń po roku rozłąki z panią Balentajn smakowała świeżym jabłkiem i mgłą podstępnie usidlając złudzenie wyparowało z krótkim niespokojnym snem zostawiając lęk -
w takim razie, całkiem przyjaźnie, nie można mieć przyjaciół "kilka", "przymnie" też nie, bo to jednak zbyt blisko. Pozdrawiam
-
Pogoda małżeńska
jan_komułzykant odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To znaczy - odwilż. Śliski temat. :) Ciekawy wiersz, bez rymów - chyba nowość u Ciebie? Pozdrawiam