Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Dziwny wniosek stąd wyniosłem: Dama w ciążę zaszła z osłem?!
  2. Długo byśmy gadać mogli o tajnikach pieprzologii. Pora jednak skończyć na tym. Czekają inne tematy!
  3. Na te bolączki raczej nic nie zrobię, gdy pani rączki trzymać chce przy sobie.
  4. Tu się w mej głowie nagle robi pustka, gdy przed dziewiątką nagle stanie szóstka!
  5. Grata, czy nie grata, nie ma co w to wnikać. Ale w limerykach rymów się nie łata. ;)
  6. Każdy chyba o tym fakcie wie, że lepsz- e jest wszelkie żarcie, gdy weń sypiesz pieprz. Lecz pamiętaj, bracie, siostro: Nie za ostro! Nie za ostro!
  7. Tu na nic ścisły umysł i rozrzutność zda się, gdy w odpowiedni sposób podziałają Kasie!
  8. Do Dzierżączki rymują się pączki; także mączki, bolączki i sączki. Ale choćbyś miał dostać gorączki, tak wysokiej, że aż włosy w strączki, i z wysokiej, gdzieś w górach przełączki, rozpaczliwie załamując rączki, jak pajączki tkał subtelne wątki, nie zrymują się do niej początki.
  9. W tej rzeczonej Chlastawie, w każdej prawie potrawie, nadmiar pieprzenia wielce smak zmienia. nazbyt ostro i nieciekawie.
  10. Pewien kucharz z malowniczej Chlastawy w gotowaniu był zupełnie niemrawy. Lecz za to przy kucharce wyprawiał różne harce. Potem dziwnie smakowały potrawy.
  11. wyzwoliłem się rankiem ze wspomnień ułożyłem pod sosną jak dachem W moim zrozumieniu te dwa wersy oznaczają: "wyzwoliłem się rankiem ze wspomnień, ułożyłem się pod sosną jak pod dachem" Pozdrawiam. Ja.
  12. To i ja też sobie trochę pomiksowałem ;) I pozdrawiam Was Obie, wesołe spojrzenia rozdając. spacer po kokosance kuszona porywającymi prądami zbliżyłam się do bałwanów szeptały wciągające opowieści nad bezpiecznie odbitym niebem rozłożonym chmurnie i gwiazdkowo tanecznie przemierzałam brzeg z uśmiechem mijałam lodowe twory w oczy sypał nie piasek a biały wiór kokosiła się tego wieczoru plaża najodowana dodatnio rozdaję otoczeniu wesołe spojrzenia na szczęście
  13. Tym razem - nie. Bardzo nieuporządkowana wersyfikacja, zmienny rytm psują mi odbiór. Równocześnie nie przemawiają do mnie: struchlała koszula, trupi świt, bardzo wytarty świst kuli, krwawy dwuszereg... To wszystko takie niskolotne. Z tego wszystkiego, jeszcze ujdzie pióro moczone w łunie nad miastem, hoć łuny też bardzo dużo używane. W moim odczuciu, wiersz do napisania od nowa, a niełatwo, oj niełatwo na taki temat się porwać! No, ale powodzenia. Pozdrawiam. Ja.
  14. No, cóż powiedzieć. pięknie jak zwykle. Jeden tylko wers zbyt ogoniasty: oczami, co szklić się mogą i ciągnąć w nieznane... Możnaby zgubić "się", albo zrobić "okiem", albo jeszcze coś, żeby uciąć tę jedną niepotrzebną sylabę. Pozdrawiam gładko. Ja.
  15. W pierwszej zwrotce razi mnie trochę rym usnęłaś - popłynęłaś. W ogóle - pierwsze cztery wersy - warto by nad nimi popracować. Pozdrawiam. Ja.
  16. I znów bardzo pięknie, nastrojowo i zgrabnie. Kolejny + Ja.
  17. Może ktoś mądry wyjaśni mnie - chemikowi, absolutnie nie humaniście: - co z tymi dopełnieniami i czemu one są tak bardzo be, - gdzie tu te paskudne dopełnienia zostały przez Kocicę zastosowane, - czy rzeczywiście w tym przypadku one są tak bardzo nie na miejscu i dlaczego. Pozdrawiam. Ja.
  18. Pewnemu Heniowi w Chlastawie Narzeczona rzekła przy kawie: "Wcoraj w nocy jak s procy działał Twój spsęt urocy. As tsy zemby postradałam prawie!
  19. Rozumiem Twój zamysł z wzlotem ponad poziomy. A gdyby "Po twoim niebie"? Nie byłoby wtedy wyżej, ale rozleglej. Jeżeli chodzi o linę, to nie wiem. A może by tak: czaruję cię pocałunkami na linie oczu zerwanej i wtedy "linie oczu" byłoby w pierwszym momenciecie liniami oczu, a dopiero po chwili - tą zerwaną liną. Wydaje mi się, że tak będzie lepiej. Miło mi wielce, że cenisz moje uwagi (czy moją uwagę?). Z wzajemnością, Agatko. Buziaki w Dniu Dzisiejszym! Ja.
  20. Fajnym stu-kotem stuka mi ten koci wiersz. Odwija się z rolki bez zacięć. A że inny niż poprzednie - tym lepiej, że da się pogłaskać. W ogóle lubię pociąg do pociągu, więc i ten mi się podoba i malarsko - też. Pozdrawiam z kolei. Ja.
  21. Hej! Agatko, ja dziś z jakby mniejszym nieco entuzjazmem niż zwykle. Latawce - owszem, fajne. Trzepoczą niesfornie. Ale nad niebem? Hm. I na końcu - pocałunki na zerwanej linie oczu - jakoś nie bardzo do mnie przemawiają. Wszyscy potraktowali tę linę, jako linię oczu, bo bardziej przemawia. Ale akrobatka jest na linie, nie na linii, więc nie wiem. Ta końcówka jakoś do mnie nie przemówiła. Reszta - OK. A! Jeszcze ta literuffka, jak to Izis wzmiankowała - rzeźbię. Pozdrawiam cieplutko. Ja.
  22. Czy przy kawce, czy na trawce Może ulec wiersz poprawce. Na to czas jest jeszcze długi. Aż do godz. 22. :) Ja.
  23. Wiesz, w sumie to wszystkie wiersze o uczuciach pisane są z udziałem hormonów. Nastolatki, powiadasz. Może i racja, bo często młodzi popadają w dosłowność, banał lub przesadę. Ale czy tylko młodzi? Zapewniam Cię, że nie tylko. A W moim odczuciu Ty i banał to dwa przeciwległe bieguny. Zbyt wiele umiesz i masz zbyt dojrzałą samoocenę na to, żeby pisać banały. Pisz, twórz, nie obawiaj się. Pozdrawiam śnieżyście (bo pada), co nie znaczy, że chłodno. Ja.
  24. Witaj. Sam bywam pod Adasiem dość często, przechodząc w tę, albo w tamtą stronę. Jest mi więc znany ten klimat podpierania monumentu i kompetentnego płoszenia gołębi a także głosu trąbki z chmur. Wszystko to pięknie u Ciebie rezonuje i dźwięczy. Branie w nawias uważam za całkowicie niepotrzebne. Nie ma tu wszak żadnych znaków i to by bardzo odstawało, a inteligencja czytelnika ten nawias sobie w myślach z pewnością dopisze. Serdecznie pozdrawiam spod Adasia. Ja. PS z zamkniętymi oczami podpieram monument przecież wiem że ona schowa tę różę za plecy a on z jej zdjęciem w dłoniach odejdzie zawiedziony Jeszcze ciągle "tę" obowiązuje w tekstach pisanych i mowie niepotocznej. J. :)))
  25. Agatko, proszę. Niech się powtarza! I to często. Niesamowite, jak Ty to potrafisz powiedzieć. Rzeczywiście koronka delikatnie utkana, każdy motyw kunsztowny i na swoim miejscu. Ten wiersz nie tylko się rozumie; czuje się go całym sobą, z delikatnym mrowieniem na plecach. Bardzo + :) Ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...